Weszłam spóźniona i zdyszana do klasy.
- Kolejne spóźnienie panno Caufield. - powiedział zniecierpliwiony dyrektor Wells. Odkąd Jeffersona wsadzili do paki to własnie on prowadził z nami zajęcia fotografii.
Nic nie powiedziałam tylko usiadlam do ławki.
Niemal od razu spoczeły na mnie spojrzenia ciekawskich osób. Spojrzałam na Kate. Uśmiechała się do mnie nieśmiało. Nie byłam jednak w humorze żeby odzwajemnic ten gest. Po chwili przenioslam swój wzrok na Victorię. Również się uśmiechała... tyle, że szerzej... potem zaczęła jeszcze machać. To już było dla mnie za wiele. Zażenowana przestałam się na nią patrzeć i spróbowałam pierwszy raz od paru dobrych tygodni skupić się na lekcji. Nie szło mi to jednak za dobrze. Po chwili wyjęłam swój pamiętnik i zaczęłam przeglądać wszystkie wpisy.
We wszystkich pojawiało się jedno słowo, a raczej imię. Chloe. Do kącików oczu znów napłynęła mi woda. Spróbowałam się opanować i jakimś cudem mi się to udało. Zaczęłam czytać dalej. Nagle moją uwagę przykłuł fragment jednego wpisu z 24 października.
************************************
24 października
Dzisiaj pierwszy raz od śmierci Chloe zastanawiałam się nad zmienieniem czasoprzestrzeni... Nad zmienieniem biegu wydarzeń. Trochę boję się konsekwencji, ale... Tak strasznie za nią tęsknię. Jeszcze nie wiem czy zrobię to napewno, lecz jest duża szansa. Fajnie byłoby znów ją zobaczyć.
************************************
Wtedy poraz pierwszy zaczęłam zastanawiać się nad tym na poważnie. Fakt... konsekwencje mogą być ogromne, ale Chloe jest tego warta.- Max... znów nie uważasz na lekcji... proszę oddaj mi ten swój pamiętnik. Oddam Ci go po lekcji. - z zamyślenia wyrwał mnie dyrektor. Zaczął zbliżać się do mnie z wyciągnięta ręką.
- Nie masz prawa dotykać moich rzeczy Wells - odpowiedziałam z dziwnym jak na mnie spokojem.
- Co ty sobie wyobrażasz Caufield?!
Spojrzałam na niego z ukosa.
- Nie twój zasrany interes.
Na te słowa Wells ucichl. Nie spodziewał się tego. Na twarzy pojawił mi się mało widoczny uśmiech triumfu.
Po chwili zadzwieczal dzwonek. Spakowalam się i wybiegłam jak najszybciej z klasy. Wszystko byle uniknąć rozmowy z dyrkiem. Udałam się w stronę parkingu gdzie powinien już czekać na mnie Warren. Potem zamierzalam odwiedzić jeszcze Dwa Wieloryby. Restauracje Joyce. Następnie zamierzam coś zdziałać. Zmienić czasoprzestrzeń. Bat Max wróciła. Już nic nie będzie takie samo.-----------------------------------------------------------
A więc tak na początku chciałam was BARDZO przeprosić za moją dość długą nieobecność. Miałam ponowny brak weny no i sporego lenia ;-;. Ale spokojnie, powracam! :D Z nowymi pomysłami i energią do pisania. Już jutro pojawi się nowy rodzial "Wilkołaka". No to chyba na tyle ;). Xx ~ StrawberryJuliet
CZYTASZ
Don't forget about me (ZAKOŃCZONE)
FanfictionPo poświęceniu Chloe i uratowaniu Arcadia Bay przed tornadem, Max próbuje powrócić do codziennej rutyny. Maxine nie potrafi jednak całkowicie zapomnieć o Chloe. Codziennie pisze do niej coś w formie listów, które trzyma bezpiecznie w swoim pamiętni...