Max POV
Lekcja wreszcie dobiegła końca i mogłam pójść do swojego pokoju. Jefferson zachowywał się normalnie. Nikt nie podejrzewalby go o odurzanie nastolatek i fotografowanie ich kiedy są nieprzytomne.
Kiedy miałam już wchodzić do swojego pokoju usłyszałam cichy szloch. Kate. Postanowiłam zobaczyć co się dzieje. Zapukalam cicho. Odpowiedziała mi cisza. Spróbowałam jeszcze raz.- Wypierdalaj! - wrzasnęla Kate. Mimo ostrzeżenia weszłam do jej pokoju.
Dziewczyna spojrzała groźnie jednak gdy zobaczyła, że to ja, jej twarz przybrała łagodny wyraz.- M-Max. - wydukała cicho, podbiegła do mnie i rzuciła mi się na szyję. To była ta Kate, którą znałam. Zamknęłam ostrożnie drzwi i przytuliłam ją mocniej.
- Co się stało? - spytalam spokojnie.
- Chloe. - wypowiedziała tylko jedno słowo. Cała się spielam. Co ona znowu odwaliła? Kiedy Kate trochę się uspokoiła i odkleila ode mnie, usiadlysmy na jej łóżko. Opowiedziała mi wszystko. Byłam zła. Zła na Rachel mimo jej dobrych chęci, wszyscy wiedzieliśmy, że to spotkanie nie skończy się dobrze. Zła na Chloe, że zachowała się tak chamsko i tak podle w stosunku do Kate mimo, że wcale nie jest od niej lepsza. Ja sama wiem najlepiej, że niebieskowłosa jest bardzo wrażliwa. Ale byłam zła również na Kate. Fakt. Chloe zaczęła, ale Kate nie musiała wcale jej odpowiadać. Gdyby siedziała cicho teraz by tak nie cierpiała. Podsumowując, każda z nich w jakiś sposób zawiniła i gdy próbowałam wytłumaczyć to Kate niespodziewanie do pokoju wpadła Chloe. Otworzylam szeroko oczy i wpatrywalam się w stojąca w drzwiach dziewczynę. Niebieskowłosa nie patrzyła się na mnie. Tylko na Kate. W jej oczach widniało poczucie winy i troska.
- Kate... przepraszam za moje zachowanie w restauracji. - wymruczała i podeszła do Kate. Dziewczyna spojrzała na nią, po czym wstała i podeszła do niej. Chloe spusciła głowę w dół najwyraźniej oczekując jakiejś riposty lub o prostu ciosu w twarz. Tym czasem Kate przytuliła ją. Gdybym stała upadlabym z wrażenia.
- Hej... Tak naprawdę jesteśmy takie same... - odparła nieśmiało Kate. Widziałam łzy w oczach Chloe.
Drzwi otworzyły się ponownie i tym razem wkroczyła przez nie Rachel.- Ej Kate wszystko... - przerwała w pół zdania gdy zobaczyła co właśnie się dzieje. Przez chwilę widziałam szok i niedowierzanie na jej twarzy, a potem coś w rodzaju dumy i szczęścia.- No wreszcie. - dokonczyla z ulgą. Po tych słowach podeszła do dziewczyn i obie je zamknęła w uścisku. W tamtym momencie poczułam się tam niepotrzebna. Nie było mi z tego powodu smutno tylko poprostu... nie chciałam przeszkadzać. Postanowiłam wyjść. Udałam się do swojego pokoju zmęczona dzisiejszym dniem.
Wszystko zaczyna iść w dobrą stronę... Naprawdę zaczyna podobać mi się ta rzeczywistość... Mam przy sobie Chloe, Rachel nie zginęła i okazała się naprawdę pozytywną i miłą osobą, a Kate zachowała jakąś część dawnej siebie... - pomyślałam. W tamtym momencie uświadomiłam sobie, że wcale nie chcę cofać czasu. Mam wszystkich, których chciałabym mieć w jednym miejscu. Czulam, że ta rzeczywistość jest znacznie lepsza od tamtej. Czasami bałam się, że to tylko sen, z którego się wybudzę...
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Siemanko! :D Dziewczyny wreszcie się dogadaly ^^ Max ma znowu dylemat :P Mam pytanko :3 Chcecie więcej Warrena w rozdziałach czy odpowiada wam tak jak jest? :) Już jutro nowy rozdział. Słodkich snów ;) xx ~ StrawberryJuliet
CZYTASZ
Don't forget about me (ZAKOŃCZONE)
FanfictionPo poświęceniu Chloe i uratowaniu Arcadia Bay przed tornadem, Max próbuje powrócić do codziennej rutyny. Maxine nie potrafi jednak całkowicie zapomnieć o Chloe. Codziennie pisze do niej coś w formie listów, które trzyma bezpiecznie w swoim pamiętni...