- Nigdy więcej nie będę zazdrosna. -wybełkotałam.
- Zazdrosna?! Co Ty pieprzysz? - spytała Chloe wyraźnie zdenerwowana.
- To ja może już pójdę... - wydusił zaskoczony i przerażony Trevor.
Chloe odwróciła się w jego stronę i skinęła na niego palcem.
- Nigdzie się stąd nie ruszasz dupku.-wycedziła Chloe głosem nieznoszącym sprzeciwu. Chłopak skinął niezauważalnie głową i usiadł wciąż przerażony.
Chloe pomogła mi się podnieść i odeszlyśmy parę kroków z dala od Trevora.- Max co Ci odwaliło? Co ty tu robisz? To nie są twoje klimaty. - wyszeptała próbując opanować głos co marnie jej wychodziło.
- Przyszłam się zabawić. - mówiąc to zaczęłam kołysać się w tą i we wtę omało nie upadając na ziemię.
Dziewczyna pokręciła głową z niedowierzaniem.- Nie wierzę, że się upiłaś. Ta rzeczywistość ma na Ciebie zły wpływ.
- To nie rzeczywistość ma na mnie zły wpływ! Tylko Ty! Ty z tą twoją cholerną troską o Rachel! - Chloe patrzyła na mnie wzrokiem przepełnionym bólem. Shit... Czemu to powiedziałam?! To wszystko przez ten alkohol!
- Nie widziałam jej cholernie długo Max... Tak bardzo za nią tęskniłam...
- Mnie też długo nie widziałaś! Ale ja już się nie liczę tak? Starczy, że masz obok Rachel, a ja już idę w zapomnienie. - stwierdziłam drąc się podczas gdy Chloe przez ten cały czas starała się być opanowana i wszystko mi wytłumaczyć. Głupi alkohol... Głupia zazdrość.
- Na co czekasz? Idź do Rachel! - dodałam szlochając.
- Ona mnie nie pamięta. - w kącikach jej oczu zauważyłam łzy. Alkohol w moim organiźmie i zazdrość wzbierająca się od samego pojawienia się Rachel wzięła górę.
- I myślisz, że ja teraz będę cię pocieszać?! Pierdol się Price! - w tamtym momencie nie myślałam i strzelilam ją z liścia w twarz.
Chloe cofnęła się i omal nie upadła jakby zamiast z liścia dostała z pięści.Gdy uświadomiłam sobie co zrobiłam było już po fakcie.
- Chloe... ja... ja nie chciałam. - udało mi się wykrztusić.
Dziewczyna spojrzała na mnie jakby widziała mnie pierwszy raz w życiu.
- Idziemy do auta. Muszę Cię dowieźć do akademika. - powiedziała szorstko i ruszyła w stronę samochodu. Lekko zataczając sie pobiegłam za nią.
Byłam zdziwiona, że mnie tu nie zostawiła po tym wszystkim...
Gdy byłyśmy już w aucie Chloe nie odzywała się całą drogę. Gdy byliśmy przy akademiku nie wytrzymałam.- Dlaczego mnie tam nie zostawiłaś po tym co Ci zrobiłam? - Nie mogłam powstrzymać się od zadania tego pytania.
Chloe spojrzała na mnie.
- Nie mogłam Cię tam zostawić. Kto wie co jeszcze byś odwaliła. - jej głos wciąż był pełen chłodu.
Ku mojemu zaskoczeniu dziewczyna odprowadziła mnie pod same drzwi mojego pokoju po czym poszła nawet się ze mną nie żegnając.
Weszłam i niemal od razu opadlam na łóżko i zalałam się łzami. Jak ja to mogłam zrobić?! Czemu ją uderzyłam?! Do końca życia będę za to siebie nienawidzić... ale nie cofnę czasu... nie chce jeszcze bardziej namieszać.
Tej nocy nie mogłam zasnąć.♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
No i jak wam się podoba ten rozdział? :3 Max przegięła... ostro przegięła. Zachęcam do komentowania oraz dania gwiazdki ;). Jutro pojawi się kolejny rozdział ^^ xx ~ StrawberryJuliet.
Ps. Kto uważa, że Max powinna cofnąć czasu nie ważne jakie to będzie miało konsekwencje, a kto myśli, że powinna być uczciwa względem Chloe i po prostu spróbować ją przeprosić? :) Wyraźcie swoją opinię w komach ;)
CZYTASZ
Don't forget about me (ZAKOŃCZONE)
FanfictionPo poświęceniu Chloe i uratowaniu Arcadia Bay przed tornadem, Max próbuje powrócić do codziennej rutyny. Maxine nie potrafi jednak całkowicie zapomnieć o Chloe. Codziennie pisze do niej coś w formie listów, które trzyma bezpiecznie w swoim pamiętni...