-R-Rachel?!
Stałam i patrzyłam się na ŻYWĄ Rachel Amber. Nie mogłam w to uwierzyć... jak to możliwe?
No pięknie Max... znowu namieszalas - skarcilam się w myślach.- Tak... Tak mam na imię... - powiedziała zmieszana. - Hmm... chyba już wszyscy żyją moim przyjazdem tutaj... Ty jesteś Max Caufield? - spytała i uśmiechnęła się do mnie ciepło.
- T-tak. - wydukalam.
- Dyrektor Wells powiedział mi, że oprowadzisz mnie po szkole.
Stałam jeszcze chwilę nie mogąc się ruszyć, aż w końcu otrzasnelam się. Nie miałam nawet siły żeby gniewac się na dyrektora, że każe mi oprowadzac nowe uczennice.
- J- jasne... Chodźmy. - odpowiedziałam i kiwnelam głową żeby szła ze mną.
Zaczęłam mówić jej o całej akademii. Gdzie znajdują się łazienki, a gdzie boisko i dziedziniec. Kiedy zaczęłam zmierzać w stronę klas, aby jej je pokazać nie wiem czemu spróbowałam nawiązać konserwację.
- Chloe bardzo by się ucieszyła gdyby wiedziała, że tutaj jesteś... - szepnelam na tyle głośno, że to usłyszała.
Dziewczyna spojrzała się na mnie zagadkowym wzrokiem.
- Jaka...? Aaa... masz na myśli tą postrzeloną dziewczynę w łazience... z tego co słyszałam bylyscie kiedyś przyjaciółkami... przykro mi. - po jej słowach nastała niekomfortowa cisza. Patrzyłam się na nią w milczeniu.
- Ale... przecież Ty też byłaś jej przyjaciółką... Kiedy mnie przy niej nie było ty zajelas moje miejsce... zaopiekowalas się nią... nie miałam okazji Ci podziękować.
- Dziewczyno co Ty gadasz? Nie znałam jej... wiem tylko, że miała na imię Chloe, i że została postrzelona w jednej z łazienek.
Ehh... mogłam się domyślić że nie będzie nic pamiętać... Postanowiłam jednak spróbować udowodnić jej, że się myli. Że tak naprawdę była bardzo blisko z Chloe. Że ja bardzo dużo o niej wiem.
- Masz na imię Rachel Dawn Amber. - dziewczyna spojrzała się na mnie, a ja kontynuowalam dalej spokojnym tonem. - Urodzilas się 22 lipca 1995 roku w mieście Long Beach w stanie California. Już wcześniej zaczęłaś swoją edukację w akademii Balckwell. Miałaś wzorowe oceny w szkole i uczeszczalas na liczne zajęcia pozalekcyjne. Przez nauczycieli byłaś uważana za najlepszą uczennice Blackwell. W trakcie nauki w tej szkole poznalas Chloe Price. Pomagalas Chloe pogodzić się ze stratą ojca i moim wyjazdem do Seattle. Szybko zostalyscie koleżankami i razem zaprzyjaźnilyscie się z Justinem, Trevorem i ich "gangiem skaterów". W tym samym czasie poznalas Franka Bowersa. Lokalnego dilera narkotyków. Zaczęłaś się z nim spotykać nie mówiąc o tym Chloe. Ostatecznie przestalas chodzić do szkoły i unikalas swojego pokoju w akademiku. Postanowilas zacząć karierę modelki i planowalas razem z Chloe opuścić Arcadia Bay i wyjechać do Los Angeles. W poniedziałek 23 kwietnia zaginelas. Lokalna policja rozpatrywana twoją sprawę jednak nikt poza policją i Chloe, włączjąc w to jej rodziców, nie wierzyła w dziwne okoliczności Twojego zniknięcia. Zaprzestano poszukiwań z powodu braku jakichkolwiek poszlak. Wściekła Chloe zaczęła poszukiwania na własną rękę. Wydrukowala i rozwiesiła plakaty o twoim zaginięciu na terenie całego Blackwell... Jeśli to nie wystarczy żebyś uwierzyła, że znam Cię dobrze nie przez przypadek to... masz zielonego smoka na lydce i ośmioramienną gwiazdę wewnątrz nadgarstka. - dodałam jakby to miało cokolwiek zmienić.
Dziewczyna patrzyła się na mnie oszolomiona. I kiedy już coś miała odpowiedzieć podszedł do nas Wells.
- Hmm myślę, że starczy już tego oprowadzania na dzisiaj. - powiedział patrząc na nie mogąca wyjść z głębokiego szoku Rachel. Dopiero kiedy dyrektor pociągnął ją za nadgarstek, dziewczyna ocknęła się i patrząc na mnie znaczącym wzrokiem powiedziała :
- Jeszcze pogadamy.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Na początku chciałam was bardzo przeprosić, że rozdział nie pojawił się wcześniej choć obiecałam :/. Nie miałam pomysłu na ten rozdział. Dopiero dzisiaj udało mi się wymyślić coś w miarę ciekawego :D. Dajcie znać w komach czy chcecie następną część jeszcze dzisiaj bo na następny rozdział mam już całkiem niezły pomysł :3. No to chyba na tyle :). Xx ~ StrawberryJuliet
Ps. W mediach macie Rachel ;).
CZYTASZ
Don't forget about me (ZAKOŃCZONE)
FanfictionPo poświęceniu Chloe i uratowaniu Arcadia Bay przed tornadem, Max próbuje powrócić do codziennej rutyny. Maxine nie potrafi jednak całkowicie zapomnieć o Chloe. Codziennie pisze do niej coś w formie listów, które trzyma bezpiecznie w swoim pamiętni...