Wybaczcie, że tak długo nie było rozdziału :/. Miałam sporo nauki i zupełnie nie miałam pomysłu na kolejną część ;-;. Spróbuję wam to teraz jakoś wynagrodzić. Dzisiaj dodam jeszcze jeden rozdział :D nie ważne ile gwiazdek czy komentarzy będzie pod tym :3. Dobra koniec gadania ;) Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba kochani :D xx ~ StrawberryJuliet.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡Podbiegłam do Chloe i mocno się w nią wtuliłam. Dziewczyna odzwajemniła uścisk i poczułam jak się uśmiecha.
- Nigdy więcej nie rób mi takich numerów. - mówię do niej, odsuwając się i patrząc na nią poważnie.
- Nigdy więcej nie baw się czasem, Max. - jej głos brzmi ostro, lecz wzrok ma opiekuńczy i pełen troski. - musisz wrócić do tego co było przedtem. - w pokoju nastała cisza. Chloe westchnęła i niechętnie dokonczyla wypowiedź. - musisz ostatni raz cofnąć czas i żyć beze mnie.
- Nie.... Nie ma mowy! Już raz to przerabiałam! Nie popełnię znów tego samego błędu. - powiedziałam stanowczo. Niebieskowłosa spojrzała się na mnie smutnym i lekko poirytowanym wzrokiem.
- Max nie mamy wyboru. - wycedziła przez zęby. - Ta rzeczywistość jest pojebana! Nie możesz tu zostać i udawać, że wszystko jest w porządku.
- Wiem. Cholera wiem, ale nie masz pojęcia jak się czułam przez ten cały czas kiedy Ciebie nie było obok. - zaczęłam płakać z bezradności. Z jednej strony wiedzialam, że Chloe ma rację, z drugiej natomiast byłam na tyle samolubna by chcieć zostawić ją przy sobie nie zważając na konsekwencje.
- Max ja też tęskniłam. - unikała mojego wzroku. Pewnie też nie chciała się rozkleić. Za dobrze ją znałam. - ale w tej rzeczywistość i nie ma nic dobrego. Niemal wszystko co chciałabyś mieć jest w tamtej rzeczywistości.
- ... Wszystko co chce mieć jest tu bo Ty tu jesteś. - niebieskowlosa spojrzała na mnie zaskoczona. - poza tym nie jest tu aż tak źle. Jest tu na przykład Rachel. - dodałam by moja wypowiedź nie zabrzmiała dziwnie.
- Zaraz... Rachel tu jest?! - dziewczyna poderwała się z łóżka i patrzyła na mnie jeszcze bardziej zdezorientowana.
- Tak. Nie wiedziałaś? - spytałam zbita z tropu.
- N-Nie. Nie widziałam jej. - Chloe złapała się za głowę. - Cholera... muszę się z nią zobaczyć! Nigdzie sie stąd nie ruszaj niedługo wracam!- powiedziała, otworzyła drzwi i wybiegła omal nie tratując stojącej za nimi punkowej wersji Kate.
- Emm... To ja może... wpadnę później.- powiedziała zdezorientowana Kate nie odrywając wzroku od biegnącej Bóg wie gdzie Chloe.
- Nie nie, wchodź. - odpowiedziałam jak najżyczliwiej.
Kate wysłała w moim kierunku podobny do uśmiechu grymas. Cóż... przynajmniej się stara.
- Chciałam się tylko spytać czy ogarnęlaś się już i czy idziesz dzisiaj ze mną, Justinem i Trevorem pojeździć na deskach.
Na początku chciałam odmówić. Ale prawdę mówiąc Chloe wkurzyla mnie wybiegając z pokoju gdy tylko wspomniałam o Rachel. Wystarczyło, że tu była, a ja już nie liczyłam się dla Chloe.
- ehh ta wszystko już ze mną w porządku i chętnie pójdę z wami pojeździć na deskach. - odparłam chcąc zrobić na złość niebieskowlosej. Na moje słowa Kate uśmiechnęła się promiennie.
- No to się szykuj. Weź deskę i wychodzimy.
Deskę... Deskę?! Ja mam deskorolkę?! Od kiedy?! I jeśli ją mam to gdzie do diabła ją schowałam?!
- A no i się pośpiesz bo musimy jeszcze pójść po alkohol. Zapomniałam wziąść. - dodała Kate jakby to była dla niej normalna rzecz. Kompletnie mnie zamurowało. Przez chwilę patrzyłam na nią mając nadzieję, że żartuje. ALKOHOL?! W co ja się wpakowałam...
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Czyżby Max była zazdrosna? :D W następnym rozdziale szykuje się niezły melanż ( mini spojler :P). Dajcie znać czy wam się podobało w komentarzach ^^ xx ~ StrawberryJuliet.
Ps. Kto tęskini za starą Kate? :3
CZYTASZ
Don't forget about me (ZAKOŃCZONE)
Hayran KurguPo poświęceniu Chloe i uratowaniu Arcadia Bay przed tornadem, Max próbuje powrócić do codziennej rutyny. Maxine nie potrafi jednak całkowicie zapomnieć o Chloe. Codziennie pisze do niej coś w formie listów, które trzyma bezpiecznie w swoim pamiętni...