Chloe POV
Kiedy udało mi się wreszcie wydostać z objęc dziewczyn, zauważyłam, że Max gdzieś zniknęła. Miałam serdecznie dość tej słodkiej chwili więc postanowiłam również się wymknąć.
Potrzebowałam chwili dla siebie. Chwili by odetchnąć i pomyśleć. Postanowiłam wyjść na dziedziniec zaczerpnąć powietrza. Na dworzu nie zastało mnie nic nowego. Ta sama monotonia. Tak jak przed tornadem. Przed moją śmiercią... akademik wyglądał tak jakby Max nie cofnela czasu. Jak gdybu nie przeniosła się do innej rzeczywistości. Victoria rozmawiała z Jeffersonem... Samuel i Pani Grant dokarmiali wiewiórki, Brooke sterowala dronem, Juliet i Dana o coś się kłócily, a Warren wraz z Haydenem palili zioło... chwila moment... WARREN PALI?! CO DO KURWY?!! Natychmiast pobiegłam do chłopaków.- Warren do cholery! Co Ty robisz?! - wrzasnęłam. Chłopak wzruszył ramionami i uniósł do góry zioło.
- Palę. - odparł krótko. Nie wytrzymałam. Wyrwalam mu papierosa z ręki. - Ej! Oddawaj! - Warren wstał i próbował do mnie podbiec i zabrać mi zioło, ale wyciągnęłam rękę przed siebie w taki sposób, że chłopak oparł się o nią czołem. Teraz nie mógł się do mnie zbliżyć. Wyglądał strasznie komicznie.
Hayden siedział i patrzył na nas wyraźnie rozbawiony.- Idę pokazać to Max. - oznajmilam mając nadzieję, że chłopaka trochę to ruszy. Jednak jego reakcja absolutnie zbila mnie z tropu. Przestał próbować zabrać mi jointa i patrzył na mnie dziwnie. - No co? Nie rusza Cię to?
Warren uniósł jedną brew do góry i pokrecil głową.
- Przecież ja jej nienawidzę. - powiedział jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
Otworzyłam szeroko buzię i zanim się zorientowałam bieglam do pokoju Max.Max POV
Leżałam spokojnie. Podjęłam decyzję. Nie mam zamiaru cofać się w czasie. Teraz muszę to tylko wyjaśnić Chloe...
Drzwi otworzyły się z hukiem i wpadła przez nie niebieskowłosa.- Max! Cofaj się! Natychmiast! Twój kujonowaty przyjaciel palił zielsko!-oznajmiła na jednym wdechu.
Sens tych słów docierał do mnie powoli.
- Żartujesz sobie. - parsknęlam śmiechem.
Chloe spojrzała na mnie groźnie i coś w tym spojrzeniu podpowiadalo mi, że wcale nie żartuje.- Cofaj się. - wycedziła. Pokręciłam przecząco głową.
- Nieważne jak będzie źle, Chloe. Podjęłam decyzję. Nie zmieniam rzeczywistości. Ważne, że mam Ciebie. Reszta może się walić. - odpowiedziałam dumnie.
Wyraz twarzy przyjaciółki zmieniał się stopniowo. Z groźnego na wzruszony, ze wzruszonego na niedowierzający i wreszcie z niedowierzającego na... tajemniczy.- Nie dajesz mi wyboru. - po tych słowach wyszła.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Siemka :3 Warren nam schodzi na złą drogę ;-; jutro nowy rozdział ^^
Jak myślicie co chce zrobić Chloe?
Dajcie odpowiedź w komach :)
Dobranoc ;) xx ~ StrawberryJuliet
CZYTASZ
Don't forget about me (ZAKOŃCZONE)
FanfictionPo poświęceniu Chloe i uratowaniu Arcadia Bay przed tornadem, Max próbuje powrócić do codziennej rutyny. Maxine nie potrafi jednak całkowicie zapomnieć o Chloe. Codziennie pisze do niej coś w formie listów, które trzyma bezpiecznie w swoim pamiętni...