9. Zadrapanie

1.3K 79 6
                                    

- Boże... - Jęknął Stiles.

- Spokojnie, tylko spokojnie - powtarzałam. Próbowałam odpychać od siebie myśl, że mój przyjaciel może zaraz kogoś zabić, oczywiście nieświadom swoich czynów, ponieważ aktualnie jest pod postacią wilka. Brzmi logicznie? Dla mnie też nie. - Szybko, wsiadamy. - Rozkazałam.

Zajęliśmy swoje miejsca i chłopak już miał odpalać auto, kiedy zatrzymał nagle wzrok na mojej ręce.

- Co? - Spytałam zdziwiona i sama na nią zerknęłam.

Wciągnęłam gwałtownie powietrze. Na przedramieniu miałam ranę, ale nie zwyczajną. Ranę po pazurach.

- To nic. Masz jakiś bandaż?

- Nic?! Caroline!

- Musiał mnie drasnąć jak się zmienił. To nie jego wina.

- Nie mówię, że to jego wina, tylko to, że muszę cię zawieść do szpitala...

- Nie! Musimy znaleźć Scott'a! - Zaprotestowałam.

Chłopak zastanawiał się przez chwilę, po czym wyciągnął z tylnego siedzenia jakąś szmatę i mi ją podał.

- Trzymaj. Ale i tak potem musimy to opatrzeć...

- Dobra, ale rusz już. - Poprosiłam i zapięłam pas.

Spokojnie, Caro. To tylko zadrapanie. Od zadrapanie nie zmienię się w wilkołaka. Do tego trzeba ugryzienia. Nic się nie martw, przyklei się pasterek i wszystko się zagoi. Nie ma czym się martwić.

- Stiles, nie możesz dzwonić do policyjnej centrali. - Z myśli wyrwał mnie kobiecy głos dochodzący z komórki przyjaciela.

- Odebrałaś jakiś dziwny telefon? - Zapytał ignorując wcześniejszą uwagę.

- Dziwny? Czyli jaki?

- O człowieku psie, który wałęsa się po ulicach.

- Stiles, nie mam czasu na twoje żarty. Odkładam słuchawkę.

- Nie! Czekaj! - Krzyknął, ale było już za późno. - Cholera. - Mruknął i rzucił telefon na tylne siedzenie.

- I co teraz?

- Wracamy do domu.

- Co? - Zdziwiłam się.

- Teraz i tak nic na to nie poradzimy. I trzeba coś zrobić z twoją ręką. - Dodał z lekkim obrzydzeniem.

- Z tym? - Odwinęłam materiał, a Stilinski odwrócił wzrok.

- Tak. - Warknął.

Wiedziałam, że widok krwi i innych takich go odrzuca. Pokiwałam głową i zamknęłam oczy czekając, aż dojedziemy.

Nagle złapałam Stiles'a za rękę i wydałam z siebie krótki okrzyk, przez co na chwilę stracił panowanie nad kierowcą.

- Co jest? - Zapytał przestraszony.

- Widziałam coś. Znowu taka wizja. - Wyszeptałam.

- Co zobaczyłaś? - Dopytywał.

- Scott'a. Jak potrąca go jakiś samochód.

- Co? Wiesz, gdzie to jest?

Zamknęłam oczy i usiłowałam przypomnieć sobie jakieś szczegóły. Otworzyłam oczy i powiedziałam tylko jedno słowo.

- Allison.

- Jesteś pewna?

- Tak. Znaczy nie wiem. Chyba tak. Nie wiem - plątałam się. - Miałam po prostu takie uczucie, jakbym była koło niej.

Pełnia // Teen Wolf Where stories live. Discover now