Zmęczona tym wszystkim opadłam bezwładnie na łóżko nie zważając na to, że mam na sobie ubranie. Po prostu chciałam się na chwilę wyłączyć, nie myśleć o wilkołakach, łowcach, Dereku, mojej mamie, Kate ani o niczym innym. Chciałam odetchnąć.
Leżałam tak przez jakiś czas i wpatrywałam się w sufit. Jedna gwiazda, druga gwiazda, trzecia gwiazda, Derek Hale, piąta gwiazda, szósta gwiazda, Argent'owie, siódma gwiazda, ósma gwiazda, mój przyjaciel jest wilkołakiem, dziewiąta gwiazda, mam czarne oczy, dziesiąta gwiazda...
Moją niekontrolowaną wyliczankę przerwał dzwonek telefonu. Jęknęłam i przeturlałam się na brzeg łóżka, po czym z niego spadłam. Dobra, jednak mogłam po prostu wstać.
- Halo? - Odezwałam się kiedy w końcu zdobyłam komórkę.
- Gdzie ty trzymasz ten telefon, że trzeba czekać pięć lat zanim odbierzesz? - Oh, stara Lydia powraca. - Nieważne. Jutro Allison ma urodziny, więc spotkamy się rano wcześniej i zrobimy jej niespodziankę. Już wszystko kupiłam, wystarczy to tylko przygotować.
- Okej, ale skąd wiesz, że to jutro? - Zapytałam.
- Nieważne skąd, ważne, że wiem. Bądź tak pół godziny przed zajęciami. Oh, poczekaj chwilę - usłyszałam odgłos przekręcanego kluczyka w stacyjce i cichy warkot, na który wcześniej nie za bardzo zwracałam uwagę ucichł. Gdzieś się zatrzymała. - Spójrz na ekran. - Rzuciła, a ja odsunęłam komórkę od ucha. Na wyświetlaczu widniała Lydia. Było dosyć ciemno, a ona rzeczywiście siedziała w aucie. Ja również włączyłam kamerkę. - Tak lepiej - uśmiechnęła się. - Jackson idź już. - Są razem? To po chce gadać? Ale w sumie kazała mu iść... Eh, nie rozumiem .
- Gdzie jesteście? - Zapytałam.
- Pod wypożyczalnią filmów. No idź już. - Machnęła ręką.
- Lydia, "Mistrzowski rzut" to świetny film. - Usłyszałam nieco zażenowany głos chłopaka.
- Nie. - Odpowiedziała dziewczyna nawet nie zaszczycając go spojrzeniem.
- Grają tam sami świetni aktorzy...
- Nie.
- Lydia, przysięgam, że ci się spodoba...
- Nie. - Powtórzyła i uśmiechnęła się do mnie.
- Nie będę znów oglądał "Pamiętnika"! - Nagle Jackson podniósł głos, ale moja przyjaciółka nic sobie tego nie zrobiła. Jedyne co to posłała mu spojrzenie "jesteś pewny?".
Po chwili dało się słyszeć dźwięk zamykanych drzwi.
- Lydia, serio, skąd wiesz o urodzinach Allison? Mi nic nie wspominała. - Spróbowałam jeszcze raz.
- Kochanie, ja wiem wszystko o wszystkich. - Uśmiechnęła się, jakby to było oczywiste.
- Co to właściwie za niespo... - Nie dane mi było skończyć pytania, ponieważ nagle z mojego telefonu wydobył się odgłos tłuczonego szkła. Ułamek sekundy później telefon chyba wypadł dziewczynie z ręki, a moje uszy przeszył krzyk. - Lydia? - Zbliżyłam komórkę do swojej twarzy, ale nic się nie zmieniło. - Lydia!
Rozłączyłam się i spróbowałam zadzwonić jeszcze raz, ale włączyła się poczta. Co się stało, do cholery?!
Zerwałam się i wybiegłam z pokoju, a po drodze prawie spadłam ze schodów. Nałożyłam z powrotem trampki i już miałam wychodzić, kiedy zatrzymała mnie mama.
- Gdzie idziesz?
- Później! - Odkrzyknęłam tylko i pognałam do garażu, po czym wyciągnęłam z niego rower i po chwili pędziłam ulicą ledwo utrzymując równowagę.
YOU ARE READING
Pełnia // Teen Wolf
FanfictionCaroline Fall przeprowadza się do Beacon Hills - miejsca, w którym mieszkała w dzieciństwie. Już pierwszego dnia spotyka swoich dawnych przyjaciół. Jednak co się stanie, gdy jedno z nich zostanie ugryzione? Co się będzie działo podczas pełni...