- Wczoraj w nocy coś się wydarzyło, tylko nie wiem co. - Powiedział Scott kiedy usiedliśmy przy stoliku na stołówce. Ja obok Stiles'a, a McCall naprzeciwko nas.
- A Derek miałby ci pomóc?
- Owszem. Nie zmienił się w czasie pełni, a ja biegałem po nocy za niewinnym człowiekiem.
- Tego nie wiesz. - Stwierdził Stilinski wsadzając sobie kilka frytek do buzi.
- Właśnie - jęknął Scott. - Dlatego odwołam randkę z Allison.
- Nie - zaprzeczyłam od razu. - Nie możesz rezygnować z życia. Coś wymyślimy. - Starałam się go pocieszyć.
- O czym gadacie? - Nagle koło nas pojawiła się Martin i usiadła obok Scott'a.
Stiles właśnie wyglądał jakby jedzenie stanęło mu w gardle. Albo naprawdę tak było.
- O pracy domowej. - Skłamał brunet.
Do naszego stolika zaczęło się schodzić coraz więcej ludzi - pewnie przez Lydię. Obok niej usiadł nieznany mi chłopak, a po prawej stronie Stiles'a Danny.
Po chwili pojawiła się również Allison.- Wypad. - Rozległ się głos Whittemore'a.
- Dlaczego nie wywalisz Danny'ego? - Zapytał z żalem nieznajomy.
- Bo nie ślinię się na widok jego laski - zaśmiał się Danny, a chłopak wstał i odszedł. - Podobno sprawcą ataku była puma. - Zmienił temat.
- Słyszałem, że lew górski. - Dodał Jackson.
- To jedno i to samo - powiedziała Lydia z lekką irytacją w głosie, ale już sekundę później się opanowała. - Prawda?
A może ona rzeczywiście nie jest taka głupia, tylko udaje?
- Kogo to obchodzi - Jackson wzruszył ramionami. - Facet pewnie był bezdomnym ćpunem.
- Odkryli jego tożsamość - Siles w końcu się otrząsnął, wyjął telefon i zaczął czytać. - Szeryf nie komentuje postępów w śledztwie, ale potwierdza, że Garryn Milles żyje. Przewieziono go do szpitala. Jest w stanie krytycznym.
- Znam go - odezwał się Scott. - Był kierowcą autobusu, którym jeździłem, kiedy mieszkałem z tatą.
- Pogadajmy o czymś weselszym - poprosiła Martin. - Gdzie idziemy jutro? - Zwróciła się do Argent. - Mówiłaś, że spotykasz się ze Scott'em.
Allison lekko zakrztusiła się wodą i zerknęła na chłopaka.
- Jeszcze nie wiemy.
- Ja nie zamierzam siedzieć w domu przed telewizorem - posłała Jackson'owi spojrzenie. - Rozerwijmy się.
- Mamy się spotkać w czwórkę? My i oni? - McCall odwrócił się do dziewczyny.
- Pewnie. Brzmi zabawnie. - Uśmiechnęła się.
- Wiecie co jeszcze brzmi zabawnie? Dźganie się w teraz tym widelcem. - Stwierdził Whittemore, a Lydia wyrwała mu sztuciec z ręki.
- A może kręgle? - Zaproponowała. - Lubisz porzucać.
- Kiedy mam konkurencję.
- Skąd wiesz, że nie jesteśmy lepsi? - Allison rzuciła mu wyzywające spojrzenie. - Umiesz grać? - Zapytała Scott'a, a ja zaczęłam się za niego modlić.
- Powiedzmy. - Zawahał się.
- Tak czy nie? - Zdenerwował się Jackson i zobaczyłam jak brunet zaciska szczękę.
YOU ARE READING
Pełnia // Teen Wolf
FanfictionCaroline Fall przeprowadza się do Beacon Hills - miejsca, w którym mieszkała w dzieciństwie. Już pierwszego dnia spotyka swoich dawnych przyjaciół. Jednak co się stanie, gdy jedno z nich zostanie ugryzione? Co się będzie działo podczas pełni...