- Scott, słuchasz mnie? - Zapytałam machając mu ręką przed twarzą.
- Umm, tak. Jasne. - Otrząsnął się, a ja spojrzałam na niego z uniesionymi brwiami.
- To o czym mówiłam?
Od odpowiedzi uratował go Stiles, który jak zwykle pojawił się znikąd.
- O czym gadacie?
Tak więc opowiedziałam jeszcze raz o rozmowie mojej mamy przez telefon, a później o tym jak moja rana nagle się zagoiła.
- Czyli jesteś wilkołakiem?
- Nie sądzę. Przecież mam inne oczy. A poza tym nie ugryzłeś mnie. Ugh, dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane? - Uderzyłam delikatnie głową o szafkę i w tym samym momencie zadzwonił dzwonek.
Westchnęłam i razem z przyjaciółmi ruszyliśmy w stronę klasy matematycznej.
Kiedy weszliśmy do środka zajęliśmy swoje miejsca. Podparłam brodę ręką i już zaczęłam odliczać minuty do końca tej katorgi. Po chwili zobaczyłam jak na moim zeszycie ląduje zwinięta kulka. Rozprostowałam ją i przeczytałam.
Denerwuję się dzisiejszym wieczorem. Jak myślisz, w co powinnam się ubrać?
AOd razu odpisałam.
Nie wiem, skoro idziecie na kręgle to coś wygodnego? Może lepiej zapytaj Lydii.Nie lubisz jej, prawda?
- Dobrze się bawicie? - Rozległ się głos nauczyciela i dyskretnie schowałam karteczkę.
- Nie, dlaczego? - Odparłam, a mężczyzna zmrużył oczy.
- To może zechcesz mi podać wynik ostatniego zadania?Mogę się założyć, że nie mam go zapisanego w zeszycie.
- Czterdzieści osiem. - Ledwo usłyszałam znajomy głos dochodzący zza moich pleców.
- Czterdzieści osiem. - Powtórzyłam mając nadzieję, że odpowiedź jest prawidłowa.
-Masz szczęście, Fall - mruknął nauczyciel. - Ale nie życzę sobie żadnych liścików na moich lekcjach. Panna Argent też słyszała? - Allison szybko pokiwała głową.
Kiedy mężczyzna odszedł do swojego biurka, ja odwróciłam się, żeby zobaczyć kto jest moim wybawcą. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam Lydię.
- Dzięki. - Powiedziałam cicho, a ona uśmiechnęła się.
Może rzeczywiście nie powinnam jej tak od razu osądzać?
Do końca lekcji nie wymieniłam już z Allison żadnych wiadomości.
Kiedy zadzwonił dzwonek wyszłam z sali nie czekając na chłopaków i ruszyłam w stronę szafek.
- Hej, przepraszam, że przeze mnie prawie wpadłaś. Skąd wiedziałaś jakie było rozwiązanie? - Zapytała Allison, gdy szukałam zeszytu.
- Co? Przecież to nie twoja wina, zwariowałaś? - Zaśmiałam się, a dziewczyna zrobiła to samo.
- Tak chciałam się tylko upewnić.
YOU ARE READING
Pełnia // Teen Wolf
FanfictionCaroline Fall przeprowadza się do Beacon Hills - miejsca, w którym mieszkała w dzieciństwie. Już pierwszego dnia spotyka swoich dawnych przyjaciół. Jednak co się stanie, gdy jedno z nich zostanie ugryzione? Co się będzie działo podczas pełni...