29. Derek Hale

622 47 8
                                    

Staliśmy przez kilka sekund w ciszy, próbując cokolwiek zrozumieć.

- Jesteś sama? - Odezwał się w końcu Stiles, a brunetka pokręciła głową.

- Z Jacksonem i Lydią.

- Że co?! - Załamałam się. Kolejne osoby niepotrzebnie wmieszane w to bagno.

- O co tutaj chodzi? - Allison robiła się coraz bardziej niecierpliwa. Od odpowiedzi uratował nas trzask otwieranych drzwi.

- Tutaj jesteście! - Zawołała Lydia, wymachując rękoma. - Możemy już wracać?

Nagle usłyszeliśmy głośne tupanie nad nami. Martin natychmiast ucichła, a McCall złapał swoją dziewczynę za rękę.

- Co to jest? - Szepnęła poddenerwowana Lyds. Nikt jej nie odpowiedział.

Spokojnie. Tylko spokojnie. Panika jest niewskazana. Przecież mamy czas na ucieczkę. Alfa nie rozwali sufitu. Tak, to by było zbyt wiele. To nie możliwe.

Spojrzałam w górę. Cholera.

Co to jest za sufit?! I dlaczego się ugina?!

- Scott. - Powiedziałam bardzo cicho i szarpnęłam chłopaka za rękaw. To było przerażające. Jak w jakimś horrorze. Panowała kompletna cisza, którą co chwila przerywały jedynie kroki nad nami.

Niespodziewanie sufit zatrzeszczał i posypał się z niego pył.

- Biegnijcie! - Zawołał mój przyjaciel i wszyscy od razu go posłuchali, nawet Whittemore.

Wpadliśmy do kolejnej klasy, tym razem chemicznej. Gdy jako ostatnia wbiegłam do pomieszczenia, zatrzasnęłam drzwi i oparłam się o nie plecami, jednocześnie próbując uspokoić oddech.

- Scott, co to było? - Zapytała ze łzami w oczach Allison.

- I dlaczego wygięło sufit?! - Dodała histerycznym głosem Martin.

- Nie możemy tu zostać. - Wbił się w rozmowę Stilinski, który był nieco oddalony od nas.

- Ustawmy barykadę z krzeseł! - Rzucił McCall, po czym razem z Jacksonem przesunęli stoliki pod samo wejście, tym samym prawie mnie przygniatając. Czym prędzej się odsunęłam i podeszłam do dziewczyn, które zabrały się za ustawianie krzeseł.

- Posłuchajcie mnie. - Gdzieś obok słyszałam głos Stilesa, jednak nie zwracałam na niego uwagi. - Zaczekajcie. - Najważniejsze było zabezpieczyć wejście. - Halo? Stiles mówi do was. - W końcu gdy zostało już tylko parę krzeseł, odwróciłam się do przyjaciela i rzuciłam mu pytające spojrzenie.

- Hej! - Wrzasnęłam widząc, że chłopak chce powiedzieć coś ważnego. Na mój okrzyk wszyscy się odwrócili.

- Oh, wreszcie. Dziękuję. Bardzo mi się podoba wasz pomysł, ale możecie mi powiedzieć, co do cholery zrobimy z oknami?! - Zawołał, po czym wskazał na ścianę, która była praktycznie cała zajęta przez szyby - podobnie, jak w poprzedniej klasie.

Wszyscy widząc to żałośnie jęknęli.

- Czy ktoś może nam wyjaśnić co tu się dzieje? Caroline? - Zapytała Alli, jednak ja odwróciłam wzrok. - Scott?

McCall nie wiedząc co robić, podszedł do jednego z nielicznych stojących stolików i oparł się o niego.

- Ktoś zabił dozorcę. - Oznajmił, stojąc plecami do nas.

- Co?! - Zawołała cała trójka nowoprzybyłych.

- Facet nie żyje. - Dodał Stiles, tak jakby to nie było oczywiste.

Pełnia // Teen Wolf Where stories live. Discover now