- Caro. - Usłyszałam cichy głos i lekkie szturchnięcie w ramię. Zaspana otworzyłam oczy i zobaczyłam Scotta.
- To już? Mam wrażenie, że minęło pięć minut. - Powiedziałam niezadowolona i wstałam z krzesła, a przyjaciel podał mi notatki z minionej lekcji. Był on tak dobry, że zasłonił mnie, abym mogła się trochę przespać. Na szczęście nauczyciel też był nieco przymulony, więc nawet tego nie zauważył.
- Jak wrócisz do domu to się wyśpisz. - McCall próbował podnieść mnie na duchu, ale ja wiedziałam swoje.
- Jutrzejszy sprawdzian sam nie wejdzie mi do głowy. - Mruknęłam, po czym razem z przyjacielem wyszłam z klasy.
Na tej godzinie nie było Stilesa i szczerze mówiąc nie byłam pewna czy chciałam wiedzieć co robił przez te czterdzieści pięć minut.
- Mamy teraz wolną godzinę, pamiętasz? Nie ma nauczyciela i nie dali nam zastępstwa. - Przypomniał sobie nagle Scott, a ja niemal podskoczyłam z radości.
- To oznacza, że... - Zaczęłam, ale niespodziewanie ktoś mi przerwał.
- Pomyślałem dokładnie o tym samym, Caroline - powiedział uradowany Stiles. - Będziemy mogli pouczyć naszego wilczka kontroli. - Stwierdził z zadowoleniem i zaciągnął nas do wyjścia na boisko.
- Szczerze mówiąc miałam nieco inne plany na to okienko. - Mruknęłam.
- Włóż to. - Chłopak zupełnie mnie zignorował i zwracając się do Scotta położył torbę na ławce.
- Pulsometr biegaczy? - Zdziwił się brunet oglądając niewielkie urządzenie znajdujące się na czarnym pasku.
- Pożyczyłem go.
- Raczej ukradłeś. - Poprawiłam i usiadłam obok niego.
- Czasowo przemieściłem - machnął ręką i kontynuował. - Trener podłącza go do telefonu i mierzy sobie puls. Noś go do wieczora.
- Chwila - wcięłam się. - To telefon trenera? - Zapytałam z niedowierzaniem.
- Tak. No, jego akurat ukradłem. - Przyznał, a ja odnotowałam sobie w moim niewidzialnym notatniku, że muszę zrobić listę punktów, dlaczego się z nim przyjaźnię.
- Po co tak właściwie ukradłeś te rzeczy? - Zapytał Scott, który nadal nie był przekonany do tego wszystkiego.
- Zmieniasz się, kiedy przyspiesza ci puls. W czasie meczu, na randce z Allison. Musisz nauczyć się go kontrolować. - Wyjaśnił, a na twarzy bruneta pojawił się zabawny uśmiech.
- Jak Hulk. - Stwierdził, a Stiles zmarszczył brwi.
- No mniej więcej.
- Jestem Hulkiem!
- Przymknij się i załóż to. - Chłopak popchnął go delikatnie, po czym zaczął czegoś szukać w czarnej torbie. Po chwili wyciągnął z niej szarą taśmę.
- Czy ty masz zamiar go torturować? - Uniosłam brew, kiedy Stilinski zaczął sklejać przyjacielowi ręce z tyłu. - Biedny Scott McCall, zamordowany na boisku szkolnym...
- Przystań gadać i mi pomóż. - Uciął Stiles zirytowany zapewne tym, że wątpiłam w doskonałość jego pomysłów.
Gdy McCall był już wystarczająco unieruchomiony, Stilinski odszedł na chwilę do miejsca, gdzie leżały nasze rzeczy i zabrał kij do lacrosse, worek z piłkami i skradziony telefon.
Następnie podbiegł do mnie i wręczył mi urządzenie.- Włącz aplikacje. Będziesz sprawdzać puls.
- Dlaczego ja? - Zaczęłam się dochodzić.
- Bo ty nie umiesz grać.
YOU ARE READING
Pełnia // Teen Wolf
FanfictionCaroline Fall przeprowadza się do Beacon Hills - miejsca, w którym mieszkała w dzieciństwie. Już pierwszego dnia spotyka swoich dawnych przyjaciół. Jednak co się stanie, gdy jedno z nich zostanie ugryzione? Co się będzie działo podczas pełni...