10. Realistyczny sen

1.1K 92 5
                                    

- Caroline, ty wiecznie niewyspana istoto, jeśli zaraz nie ruszysz tyłka z łóżka spóźnisz się do szkoły. - Usłyszałam przez sen głos mamy. Nadal nie byłam w realnym świecie.

- Więc ukradnijmy jednorożce i pojedźmy na nich do kuchni. - Wymamrotałam.

Nagle poczułam jak dostaję czymś w głowę. Usiadłam gwałtownie i zobaczyłam jak drzwi mojego pokoju powoli się domykają, a na schodach słychać kroki. Ziewnęłam i rozejrzałam się za przedmiotem, który posłużył mojej rodzicielce jako broń. Piórnik. A co jeśli byłby otwarty, wyleciałby z niego cyrkiel i wbił mi się w tętnicę?

Jezu, Caro, co ty gadasz? Za dużo telewizji. Albo za dużo realnego życia.

Muszę przyznać, że położyłam się spać dosyć późno, więc podczas wykonywania porannych czynności byłam praktycznie nieprzytomna. Trzy razy wracałam się spod bramy z powrotem do domu po coś czego zapomniałam. Najpierw śniadanie, potem telefon, a na końcu wypracowanie na historię.

Kiedy nareszcie dotarłam do szkoły przy wejściu spotkałam moich przyjaciół.

- O czym gadacie? - Zapytałam chowając słuchawki do kieszeni.

- Scott zabił Allison. - Oznajmił Stilinski, a ja zamarłam. I co, on tak spokojnie to mówi?

- Co?

- Nieprawda. To znaczy nie wiem, czy to prawda. - Plątał się brunet, a mi robiło się coraz bardziej słabo.

- Możecie mi wyjaśnić o co chodzi?

- Miałem sen. Jak jestem z Allison w autobusie, sami w nocy, a ja się zmieniłem i... - Nie dokończył tylko skrzywił się.

- Ale to tylko sen? - Dopytywałam.

- Nie wiem. Coś takiego przytrafiło mi się pierwszy raz w życiu. - Tłumaczył, kiedy szliśmy przez korytarz.

- Ja często budzę się spocony, ale z innego powodu. - Przyznał Stiles.

- Oszczędź nam łóżkowych szczegółów. - Poprosiłam.

- Ten sen był realistyczny. - Upierał się Scott.

- Myślisz, że to z powodu twojej jutrzejszej randki?

- Rozerwę Allison na strzępy?

- Jasne, że nie - odparłam. - Na razie idzie ci świetnie.

- W końcu nie brałeś kursów z likantropii. - Stwierdził Stiles, a ja pokiwałam głową.

- Ale miałem nauczyciela.

- Dereka? - Zapytałam ze zdziwieniem, a Stilinski uderzył go w tył głowy. - Przecież widziliśmy go do więzienia.

- Wiem, ale ta scena w autobusie...

- Była taka prawdziwa - dokończyłam. - Jak bardzo?

- Jakby naprawdę miała miejsce. - Odpowiedział i otworzył drzwi prowadzące na dwór, a ja zatrzymałam się gwałtownie.

Parę metrów dalej stał bus. Tylne drzwi były wyrwane i wszędzie była krew. Policjanci otoczyli już miejsce wypadku i teraz szukali śladów. Zauważyłam jak Scott robi się blady.

Wycofał się do środka, a my podążyliśmy za nim. Szybko wyciągnął komórkę i zaczął coś pisać w między czasie nerwowo przeczesując włosy.

- Scottie, dobrze się czujesz? - Zapytałam, a on chaotycznie pokręcił głową. Dostrzegłam, że na ekranie telefonu widnieją wiadomości do Allison. - Napewno nic jej nie jest. - Zapewniłam, chociaż sama coraz bardziej znaczynałam się bać.

Pełnia // Teen Wolf Where stories live. Discover now