- Caroline, ty wiecznie niewyspana istoto, jeśli zaraz nie ruszysz tyłka z łóżka spóźnisz się do szkoły. - Usłyszałam przez sen głos mamy. Nadal nie byłam w realnym świecie.
- Więc ukradnijmy jednorożce i pojedźmy na nich do kuchni. - Wymamrotałam.
Nagle poczułam jak dostaję czymś w głowę. Usiadłam gwałtownie i zobaczyłam jak drzwi mojego pokoju powoli się domykają, a na schodach słychać kroki. Ziewnęłam i rozejrzałam się za przedmiotem, który posłużył mojej rodzicielce jako broń. Piórnik. A co jeśli byłby otwarty, wyleciałby z niego cyrkiel i wbił mi się w tętnicę?
Jezu, Caro, co ty gadasz? Za dużo telewizji. Albo za dużo realnego życia.
Muszę przyznać, że położyłam się spać dosyć późno, więc podczas wykonywania porannych czynności byłam praktycznie nieprzytomna. Trzy razy wracałam się spod bramy z powrotem do domu po coś czego zapomniałam. Najpierw śniadanie, potem telefon, a na końcu wypracowanie na historię.
Kiedy nareszcie dotarłam do szkoły przy wejściu spotkałam moich przyjaciół.
- O czym gadacie? - Zapytałam chowając słuchawki do kieszeni.
- Scott zabił Allison. - Oznajmił Stilinski, a ja zamarłam. I co, on tak spokojnie to mówi?
- Co?
- Nieprawda. To znaczy nie wiem, czy to prawda. - Plątał się brunet, a mi robiło się coraz bardziej słabo.
- Możecie mi wyjaśnić o co chodzi?
- Miałem sen. Jak jestem z Allison w autobusie, sami w nocy, a ja się zmieniłem i... - Nie dokończył tylko skrzywił się.
- Ale to tylko sen? - Dopytywałam.
- Nie wiem. Coś takiego przytrafiło mi się pierwszy raz w życiu. - Tłumaczył, kiedy szliśmy przez korytarz.
- Ja często budzę się spocony, ale z innego powodu. - Przyznał Stiles.
- Oszczędź nam łóżkowych szczegółów. - Poprosiłam.
- Ten sen był realistyczny. - Upierał się Scott.
- Myślisz, że to z powodu twojej jutrzejszej randki?
- Rozerwę Allison na strzępy?
- Jasne, że nie - odparłam. - Na razie idzie ci świetnie.
- W końcu nie brałeś kursów z likantropii. - Stwierdził Stiles, a ja pokiwałam głową.
- Ale miałem nauczyciela.
- Dereka? - Zapytałam ze zdziwieniem, a Stilinski uderzył go w tył głowy. - Przecież widziliśmy go do więzienia.
- Wiem, ale ta scena w autobusie...
- Była taka prawdziwa - dokończyłam. - Jak bardzo?
- Jakby naprawdę miała miejsce. - Odpowiedział i otworzył drzwi prowadzące na dwór, a ja zatrzymałam się gwałtownie.
Parę metrów dalej stał bus. Tylne drzwi były wyrwane i wszędzie była krew. Policjanci otoczyli już miejsce wypadku i teraz szukali śladów. Zauważyłam jak Scott robi się blady.
Wycofał się do środka, a my podążyliśmy za nim. Szybko wyciągnął komórkę i zaczął coś pisać w między czasie nerwowo przeczesując włosy.
- Scottie, dobrze się czujesz? - Zapytałam, a on chaotycznie pokręcił głową. Dostrzegłam, że na ekranie telefonu widnieją wiadomości do Allison. - Napewno nic jej nie jest. - Zapewniłam, chociaż sama coraz bardziej znaczynałam się bać.
YOU ARE READING
Pełnia // Teen Wolf
FanfictionCaroline Fall przeprowadza się do Beacon Hills - miejsca, w którym mieszkała w dzieciństwie. Już pierwszego dnia spotyka swoich dawnych przyjaciół. Jednak co się stanie, gdy jedno z nich zostanie ugryzione? Co się będzie działo podczas pełni...