Rozdział 19- Let's Go To The Party...

101 5 1
                                    

Emma P.O.V

-Whoa, wyglądacie gorąco i świetny kontrast z tymi Conversami.- Usłyszałyśmy z Amy głęboki głos komentujący nasz wygląd, gdy zmierzałyśmy w kierunku drzwi. Odwróciłam się i zobaczyłam brata Amy, Nicka jak mierzył mnie wzrokiem. Automatycznie zrobiło mi się gorąco, ale nie aż tak jak przy Aiden'ie, ale mimo wszystko to i tak coś.

Nick jest ciemnym blondynem z niebieskimi oczami. Jest umięśniony, ale nadal ma drobną budowę ciała i nie wygląda jak jakiś napakowany misiek. Mimo wszystko nadal jest mega przystojny. Nick jest trzy lata starszy ode mnie i Amy, więc jest na drugim roku studiów, znam go tak długo jak przyjaźnię się z Amy i to już coś. Jeżeli byś znała Nicka tak długo jak ja, to byś dowiedziała się o nim kilku ciekawych rzeczy, na przykład, że Nich Johnson jest ogromnym bajerantem i flirciarzem. Więc kiedy on flirtuje ze mną, to ja flirtuje z nim tak jak teraz. Oczywiście wszystko jest na żarty.

-Ależ dziękuje, ty też wyglądasz całkiem, całkiem Nicky.- Powiedziałam uśmiechając się do niego i puszczając jednocześnie oczko, co spowodowało, rumieniec na jego szyi. Wyglądał trochę na speszonego, ale zdradził go cwany uśmieszek na twarzy, Nick podszedł kilka kroków bliżej.

-Co ja ci mówiłem, jak masz do mnie mówić.- Powiedział i podszedł tak blisko, że czułam zapach jego wody kolońskiej.

Patrzę na niego, nawet nie speszona przez jego bliskość.

- Nic, tylko, że ci się podoba twoje imię, ale wolisz jak mówię do ciebie Nicky.- Patrzył na mnie przez minutę, a nawet dwie dopóki oboje nie wybuchliśmy śmiechem.

-O Boże, jak ja tęskniłem za tobą Emma.- Powiedział przyciągając mnie do uścisku, który chętnie odwzajemniłam po tym jak przestaliśmy się śmiać.

-Ja też tęskniłam Nicky. Fajnie cię znowu widzieć.- Powiedziałam to tak jak dziecko, które chce dostać zabawkę. Teraz pewnie zastanawiasz się, co to miało być, ale ja i Nick jesteśmy tylko najlepszymi przyjaciółmi. Podobnie jak ja i Amy, ale ona nie jest facetem. Nasz flirt to nieszkodliwa zabawa. Byłam w nim, kiedyś zakochana, ale tak szybko jak to przyszło, to też odeszło.

-Wiem, kiedyś znajdę dla was czas Emma. Tylko uczelnia zajmuje mi większość tego czasu. W przyszłym tygodniu postaram się znaleźć chwile tylko dla mnie i dla ciebie.- Powiedział z uśmiechem, który natychmiast odwzajemniłam.

-To brzmi niesamowicie Nick, nie mogę się doczekać.

- Teraz jeżeli już skończyliście, to my musimy już iść.- Amy powiedziała zniecierpliwiona, przewróciłam oczami na jej zachowanie.

-O tak, a gdzie wychodzicie tak ubrane?-Nickowi włączył się tryb opiekuńczego starszego brata.

-Na imprezę.- Amy odpowiedziała.

-Na imprezę? We wtorek wieczorem?- Nick zapytał podejrzliwie.

Ukłoniłam się.

-Tak, jeden z piłkarzy z naszej szkolonej drużyny nas zaprosił i Amy ciągnie mnie ze sobą.- Powiedziałam, i uśmiech na mojej twarzy zastąpił jakiś grymas.

Nick zaśmiał się tylko z mojej wypowiedzi.

-No to dziewczyny bawcie się dobrze.- Powiedział i poszedł do kuchni.

-Och, bardzo w to wątpię.- Mruknęłam pod nosem podczas gdy Amy wyszła z domu i poszła w kierunku samochodu.

Zapowiada się super. Nie...

***

Dziesięć minut później Amy parkowała z przedniej części domu ,w której odbywała się impreza. Samochody były poustawiane w kolejce przy krawężniku, pijani ludzie potykali się wychodząc z domu, a smród alkoholu można było wyczuć bez trudu. Amy i ja gdy weszłyśmy do domu natychmiast zobaczyłyśmy tańczących ludzi, a raczej ocierających się o siebie, co było spowodowane pewnie dużą ilością alkoholu. Wyglądają, jak by się naprawdę dobrze bawili. Przy moim boku pojawiła się Amy.

Loving The Bad Boy [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz