9

528 48 20
                                    

Szeroko otwartymi oczami wpatrywałam się w Isabelle, a w myślach przeklinałam samą siebie. Był już piątek, czyli dzień mojej randki z Tylerem, a ja dopiero teraz za pomocą rudowłosej zdałam sobie sprawę z tego, że umówiłam się i z nim, i z Juliet na ten sam czas. Co najgorsze, zostały już tylko niecałe dwie godziny do pojawienia się chłopaka w moim domu, a nie miałam pojęcia, jak wyjść z tej sytuacji. Nie mogłam odwołać randki, ale nie mogłam też odwołać spotkania z Juliet, bo nie miałam jej numeru i możliwości skontaktowania się z nią, a nie mogłam jej tak po prostu bez słowa wystawić. Czułabym się wtedy strasznie źle. Przez chwilę myślałam nawet, że łatwiej byłoby mi zrezygnować z randki z Ty'em, jednak szybko mi przeszło. Zależało mi na nim i nie mogłam go wystawić.

- Myślę, że powinnaś iść do tego kina. - doradziła Izzy. - Spójrz, od bycia razem dzieli was tylko krok, a tej dziewczyny prawie nie znasz. Chyba łatwo się domyślić, na kim powinno zależeć ci bardziej?

Isabelle od dobrych dwudziestu minut próbowała przekonać mnie do swojego zdania. Wydawało mi się, że wcale nie uważała tak z powodu Tylera, a dlatego, że obecność Andy'ego na moim spotkaniu z Juliet była oczywista. Izzy nie była do niego pozytywnie nastawiona, ba, niewiele brakowało i zabroniłaby mi się z nim widywać jak mój ojciec pięć lat temu. Głównie z tego powodu nie brałam pod uwagę jej zdania, co wcale mi nie pomagało w podjęciu decyzji. Szczerze mówiąc, każdy normalny człowiek uznałby takie wyjście za najlepsze wyjście. Oczywiście, nie mogąc się zdecydować, na które spotkanie się udać, obdzwoniłam wszystkich przyjaciół, by spytać ich o zdanie. Inna również uważała, że randka powinna być dla mnie ważniejsza, Jake tak samo, a gdybym zapytała Charlotte, ona zapewne zgodziłaby się z pozostałą trójką. Zwolennikiem olania randki i zobaczenia się z Juliet był jedynie Simon, ale to już inna sytuacja. On po prostu nadal uwielbiał Andy'ego, a spotkanie również jego przy spotkaniu z jego dziewczyną było nieuniknione. Z tego powodu głosu Simona również nie mogłam uwzględniać przy podejmowaniu ostatecznej decyzji.

- Ale ona była taka szczęśliwa, kiedy powiedziałam, że chętnie przyjdę... - próbowałam przekonać Isabelle do tego, że jednak nie miała racji. - A poza tym umówiłam się z Juliet, nie Andym.

- Skyler, czy ty się słyszysz? Chcesz zrezygnować z chłopaka, którego kochasz, żeby obchodzić rocznicę związku twojego byłego chłopaka z jego nową dziewczyną. - Szwedka twardo stała przy swoim. - Skup się na tym, co jest teraz. Nie możesz tam iść, po każdym spotkaniu z nim płakałaś, a ja nie chcę, żebyś znowu cierpiała.

- Teraz jest straszny bałagan. - wymamrotałam. - Tu chodzi o to, czego ja chcę.

- Widzę to tak, że ty chcesz, żeby on znowu złamał ci serce. A ty sama pchasz mu to serce do rąk.

- Wcale nie. - obruszyłam się, słysząc zarzuty rudowłosej. - Jeśli zaraz się nie zdecyduję, nie zdążę się przygotować - jęknęłam i schowałam twarz w poduszce.

- Nad czym tu w ogóle się zastanawiać?

Jeszcze raz przemyślałam obie opcje. Chłopak, którego kochałam, czy dziewczyna mojego byłego chłopaka?

- Masz rację.

###

Półtorej godziny później byłam już dawno po prysznicu, uczesana, pomalowana i ubrana w czarną delikatnie rozkloszowaną spódniczkę, obcisłą czarną bluzkę z rękawem do łokcia oraz dekoltem w kształcie litery V, czarne rajstopy i tego samego koloru botki na płaskim obcasie. Biżuterię sobie odpuściłam, bo już od dawna byłam zdania, że kolczyk w nosie w zupełności mi wystarczał, a tatuaże na niemal całym ciele dobrze zastępowały wszelkie naszyjniki i bransoletki. Wyglądałam elegancko, ale minimalistycznie, czyli tak, jak lubiłam najbardziej.

Are you happy? - Forbidden sequel | A. BiersackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz