Rodział 6 bez tytułu

48 6 0
                                    

Nie pomyślałem sobie za długo. W sumie to żadna nowość, nie należę do myślących ludzi, khę, zawsze miałem zwolniony mózg. Kurwa, tak bardo, człowiek z jednym dyplomem już w kieszeni, w trakcie pisania następnego, ma zwolniony mózg i nie ogarnia mniej więcej niczego. Ba, gubi sie w temacie z którego pisze teraz dyplom. Pojeb na punkcie renesansu trafił w centrum wybranej epoki i co? I gówno, nadal nie ma pojęcia co sie odpierdala. Tak czy siak, wracając do tematu siedziałem tak sobie wygodnie kiedy usłyszałem ŁUP drzwi  potem JEBUDU wracających drzwi a po chwil TUP TUP kurwa TUP  a po chwili mała głowa zajrzała do mojej powiedzmy jamy. Dość opalony łeb o wielkich oczach i wyrastającej z głowy dość podobnej do mojej szopy, tyle że moja nie miała tak intensywnego koloru i przed farbowaniem. No tak. Rudy pomocnik Michała pojawił się jako pierwszy. Jak on miał, Giulio? Chyba Giulio.

-Jezuuuu ty sie jeszcze nie przebrałeś?- usłyszałem od razu głos chłopaka, który zaraz wparował mi do środka  i klapnął obok mnie na siennik. - Jak dzisiaj ciepło, UGH. 

Zamrugałem gałami i spojrzałem na drobnego chłopca siedzącego obok mnie, znowu gubiąc się w tym co sie dzieje w okół mnie. A co jeśli to całe przerzucenie mnie w czasie spowodowało opóźnienie w rozwoju? Choljera, to brzmi realnie.

-Tutaj ciągle jest ciepło. - odpowiedziałem po chwili, od razu wciągając na twarz wyraz zmęczonego życiem gówniarza. Tak naprawdę to w moim środeczku wygrywało niedojebanie, nie przegrzanie także no. 

-E tam, przesadzasz.- rudy od razu wciął mi sie w słowo, więc jedyne co mi zostało to wzruszyć ramionami i przyznać mu racje. - Skąd ty jesteś, że jesteś taki dziwny?-usłyszałem po chwili namysłu ze strony Giulio. Kulturka, kulturka wisi w powietrzu.

-Co?- wydusiłem tylko, głównie po to żeby kupić sobie czas, żeby odnaleźć jakąś logiczną odpowiedź. 

-Jeeeezuuuu no naprawdę!- wykrzyknął patrząc na mnie rozbawiony. -Rodzina Jacopo też jest przyjezdna, a jednak mają coś w czaszce, a ty wydajesz sie być strasznie opóźniony. Twoi starzy cie wyrzucili przez to?

No dobra, teraz siedziałem z otwartymi szeroko oczami, nadal próbując wskoczyć jakoś w odpowiedni sposób myślenia, ale zamiast tego zacząłem sie śmiać jak popierdolony. Aż złapałem się ręką za brzuch i tak skisłem wewnętrznie, ze zaraz by można było ze mnie kiszoną wątrobę i nerki wyjąć. To tak żeby poprawić opinie na swój temat. 

-Jesteś niemożliwy. - usłyszałem od chłopaka, który chyba zaczynał gubić trop w mojej kwestii. Ha, dobrze ci tak.  Na szczęście udało mi sie powstrzymać atak śmiechu, przetrzeć załzawione ślepia i pozbierać się do kupy na tyle by wysłowić sie we względnie złożony sposób. 

-Nikt mnie nie wyjebał, wyjechałem się uczyć- w sumie nie kłamię, khę. - Jestem z polski, tam słabo ze sztuką. - dodałem chwilę później, trochę ciszej, bo w sumie już podejrzewałem jaka będzie na to reakcja. 

-Oooo, ty też chcesz się zająć sztuką?- no oczywiście, nie mogło być inaczej. Przecież uczniowie musieli wiedzieć, że jestem znaleziskiem z ulicy, cs nie? 

-Znaczy sie ja jako ja to tak średnio... - nie mogłem przecież nawet wspomnieć ze rysuje, bo to jak ja rysuje to gówno z makiem w porównaniu do tego co oni robią. Pierdolona sztuka współczesna i nowoczesne podejście do sztuk wizualnych. -Głównie chciałbym poznać to jak sie tu tworzy.... - kurwakurwakurwa co dalej. - Artyści z moich stron nie dorównują tym co są tutaj i cholernie bym się cieszył gdybym mógł jakoś przenieść wiedzę stąd tam. - Ło kurwa Jarek, dostajesz nagrodę, chyba sie wybroniłeś. Trochę. Chwilowo. I to dość na rzeczy, bo przecież w Polandii był teraz gotyk w najlepsze o ile dobrze pamiętam. 

Coś się dziejeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz