Jest mi dobrze, nawet bardzo dobrze. Jestem częstym gościem w domu Emilio. Podoba mi się, że o mnie zabiega, że dla mnie gotuje, dużo ze mną rozmawia w ogóle jest inny. Bardzo otwarty i przyjaźnie nastawiony do otoczenia. Za tydzień ma przyjechać moja mama, bardzo się cieszę, bo wreszcie ją zobaczę. Dzwoni do mnie prawie codziennie, przez pierwszy miesiąc codziennie pytała o Maxa. Łudziła się, że jest szansa, na nasz powrót do siebie. Teraz wie, że związałam się z kimś i doszła do wniosku, że skoro tak szybko się otrząsnęłam, to Max nie był tym jedynym. Sama nie wiem co o tym sądzić, zdarza mi się za nim tęsknić ,ale coraz rzadziej.
***
- Mamo nareszcie- właśnie zobaczyłam mamę wychodzącą z lotniska.- Jessi- tylko ona tak do mnie mówi- Nie mogłam się już doczekać, w samolocie siedziałam jak na szpilkach.
- Mamo, tak się cieszę, że jesteś- przytulam ją, a z moich oczu zaczynają spływać łzy wzruszenia i szczęścia- Chodź, tam jest samochód.
Podchodzimy do samochodu Emilio. Pożyczył mi Bmw, żebym mogła sama pojechać po mamę.- Jessi jak piękny samochód- mama spogląda na mnie badawczo
- To samochód mojego chłopaka- uśmiecham się lekko i wzruszam ramionami
- Jess to nie za szybko? Niedawno tu przyjechałaś i już...
- Mamo jestem szczęśliwa, nie ma znaczenia jak długo się znamy- mama unosi ręce w geście poddania i się śmieje
W drodze do Beverly Hills mama podziwia miasto, zachwyca się jego budynkami i pogodą jaka tu panuje. U nich i w Nowym Jorku jest zimno o tej porze roku, a tu jest bardzo ciepło. Podjeżdżamy pod dom Emilio, widzę, że mama jest w szoku. Wysiadamy z samochodu i drzwi otwiera gosposia. Witam się z nią i przedstawiam mamę.
- Jessi to nie jest apartament o którym wspominałaś.
- Nie mamo. To dom Emilio, a ja tu teraz mieszkam. Wprowadziłam się trzy dni temu- przygryzam wargę, bo nie wiem jak mama na to zareaguje.
- Nic nie będę mówiła, to nie pierwszy raz jak jestem zaskoczona Twoim szybkim tempem- wiem, że mówi o związku z Maxem . Prowadzę mamę do jej pokoju. Jest zachwycona, pokój jest bardzo przestronny i śliczny.
- Mamo, rozpakuj się, odpocznij, a później zjemy kolację.
- Dobrze, po takim locie marzę o prysznicu.
Wychodzę z pokoju i piszę sms do Emilio: " Jestem już w domu. Mama nawet dobrze to przyjęła. Czekamy na Ciebie :) "
Godzinę później Emilio wraca do domu.- Hej- całuje mnie w policzek- Gdzie moja teściowa?- puszcza mi oczko
- Tutaj- obydwoje odwracamy się w stronę schodów, z których właśnie schodzi moja mama.
- Dzień dobry pani Bradley- Emilio podchodzi do niej i wręcza jej bukiet białych lilii.
- Jakie piękne. Dziękuję. Mów mi Sonia.
-Dobra chodźmy do stołu, gosposia już podaje kolację- wtrącam
Siadamy do stołu, patrzę na mamę, która dyskretnie i bezgłośnie mówi do mnie- Fajny. Cieszę się, że przypadł mamie do gustu. Spodziewałam się tego, bo jest pozytywnym człowiekiem, ale różnie to bywa z matkami. Rozmawiamy na wiele różnych tematów, Emilio porusza z mamą temat mojego dzieciństwa, studiów i wiele innych .- A co ze świętami Jessi- i zadaje w końcu to pytanie.
- Mamo, dam Ci znać- chcę szybko zejść z tego tematu. Rozmawiałam na ten temat z Emilio, ale on nie wyobraża sobie spędzić świąt bez rodziny. Włosi są bardzo rodzinni, a on jest Włochem w stu procentach. Oczywiście pojadę do rodziców sama, bo nie chcę spędzać tu świąt. Przykro mi, bo liczyłam na to, że przyleci chociaż na jeden dzień, ale niestety rodzina jest najważniejsza. Trudno. Mam wyczuła, że nie chcę o tym rozmawiać i nie poruszała już tego tematu. Reszta wieczoru upłynęła w całkowitym spokoju.
***
- Jessi, wyluzuj się trochę. Pijesz siedem kaw dziennie, dużo pracujesz. A co z relaksem?- Mamo, relaksuję się w sobotę i niedzielę.
- Ale jak jestem ja to możesz się zrelaksować w środę.
- Dobra, to idziemy- mama postawiła na swoim, więc wychodzę z biura i jedziemy na zakupy. Chodzimy po różnych sklepach, butikach i centrach handlowych. Mija kilka godzin, a my mamy pełny samochód pakunków.
- Nareszcie, ktoś mi doradził co mam kupić. Mam dosyć samotnych zakupów- robię smutną minkę- Zostań tu ze mną na zawsze.
- Skarbie chętnie , ale wiesz, że ja i tata mamy już swoje miejsce na ziemi- wiem, wiem i zazdroszczę im tego.
Wieczorem jak mama poszła spać dzwonię do Megan.- Hej. Widzisz mnie dobrze? - pytam, bo ostatnio obraz był bardzo niewyraźny i nie udało nam się porozmawiać
- Tak, jest super. Widzę jaka jesteś śliczna więc jest dobrze- kochana Meg- Jak tam przyjazd mamuśki?
- Bardzo się cieszę, że ze mną jest. Dzisiaj spędziłyśmy prawie cały dzień na zakupach.
- Ale jej zazdroszczę, że może być z Tobą.
- Ty też możesz, zabieraj małego i czekam na Was
- Chciałabym, ale wiesz jak z pracą. Jest młyn jak Ciebie nie ma.
- Pokaż mi Bentleya, wiem, że śpi, ale chcę go chociaż zobaczyć- Meg niesie laptopa do jego sypialni i pokazuje mi jak słodko śpi- Jaki słodki. Tęsknię za nim.
- On też. Ogląda Twoje zdjęcia i pyta kiedy ciocia wróci? - robi mi się bardzo smutno i zaczynam płakać- Jess nie płacz, nie powiedziałam tego, żeby zrobić Ci przykrość.
- Wiem, ale tęsknię za Wami
- To wracaj, jak nie jesteś tam szczęśliwa to wracaj.
- Jestem szczęśliwa i to bardzo- na samą myśl o Emilio uśmiecham się
- To sprawia, że Twoja buzia promienieje na samo wspomnienie o szczęściu?
- Nasz klient- wcześniej jej o tym nie wspominałam, bo jakoś nie było okazji.
- No co Ty? Poważnie?
- Tak, jestem z nim szczęśliwa. Zamieszkałam z nim kilka dni temu.
- Gratuluję Jess. Kochana muszę kończyć, bo mały się przebudził i mnie woła. Pogadamy kiedyś bardziej szczegółowo.
- Dobra, ucałuj urwisa od cioci- żegnam się i zamykam laptopa. Za swoimi plecami słyszę ciche chrząknięcie. Nie odwracam się
- Ładnie to tak podsłuchiwać?- Emilio podchodzi do mnie i całuję mnie w czubek głowy. Podnoszę się z krzesła i odwracam przodem do niego.
- Jesteś ze mną szczęśliwa? Dobrze słyszałem?
- Bardzo dobrze- po tych słowach całuję go w usta. On dotyka moich pleców i zjeżdża na pośladki. Całuje mnie w szyję. Zaczynają przez moje ciało przechodzić dreszcze. Jestem gotowa na to, żeby się z nim kochać tu i teraz.
- Nie jak jest Twoja mama- nagle on wyrywa mnie z moich myśli o naszym wspaniałym pierwszym razie i sprowadza mnie z powrotem na ziemię. Wychodzi z pokoju. Wiem, że robi to specjalnie. Kilkukrotnie próbował się ze mnę kochać, ale za każdym razem coś mnie powstrzymywało. Teraz postanowił się na mnie zemścić. Pretekstem jego zemsty jest moja mama. Emilio kręci się po kuchni, patrzę na jego wspaniałe wysportowane ciało i wariuje z pożądania. Podchodzę do niego, obejmuję go od tyłu i całuję po plecach.
- Moja mama śpi
- Wiem, ale za bardzo ją szanuję, żeby bzykać jej córkę jak jest " za ścianą" - jestem w szoku nie sądziłam, że on potrafi być tak bezpośredni w tych sprawach. Bardzo mi się podoba w takim wydaniu
- Więc nigdy mnie nie tkniesz jak będzie tutaj ona, albo Twoja mama, albo jak my będziemy u którejś z nich?
- Tknę, jak będziesz moją żoną- teraz to już odebrało mi mowę, nie sądziłam, że myśli o mnie w takich kategoriach. Jestem bardzo zaskoczona, ale w pozytywny sposób.
- A będę?
- Kiedyś na pewno
- Czy to są...
- Nie to , nie oświadczyny. Wszystko w swoim czasie. Chodźmy spać- więcej się nie odzywam, tylko idę posłusznie za swoim chłopakiem.
************************************
Przepraszam za błędy, pisałam to na telefonie, a tego nie lubię :)
CZYTASZ
Stworzeni Dla Siebie - Walcz o Mnie( część 2)( Ukończone)
RomanceJess i Max mają już siebie, są po ślubie. Czy to jednak oznacza, że będą razem na dobre i złe jak mówi małżeńska przysięga? Może dopiero teraz nad ich związek nadciągną czarne chmury? Nagle na jaw wychodzi tajemnica Maxa. " ...-To jedno wielkie ni...