ROZDZIAŁ 15

2.8K 150 5
                                    

Sytuacja, która miała miejsce w apartamencie wytrąciła mnie z równowagi. Uświadomiłam sobie, że jestem bardzo zazdrosna o Maxa, wiem, że nie mam do tego prawa, ale nie mogę zapomnieć o jego słowach: "Takich jak Ty mam na pęczki" , Boże jak on mógł tak do mnie powiedzieć?
Na szczęście jestem zajęta pomaganiem, mamie Emilio w przygotowaniach do balu sylwestrowego, który jednocześnie będzie balem charytatywnym.

- Pani Sofio dzwonili z kwiaciarni i potwierdzili ilość zamówionych kwiatów- informuję mamę Emilio. Jest niewysoką kobietą, ma pięćdziesiąt dwa lata , jest bardzo elegancka i ładna, jak to Włoszka.

- Jessico nie mówi mi pani. Możesz mówić mi mamo- spojrzała na mnie z uśmiechem- Chyba przesadziłam- zaczyna się śmiać -Mów mi Sofia.

- Dobrze. Sofio, a na mamę też przyjdzie czas- nie chcę, żeby zrobiło jej się przykro.
Dokańczamy ustawiać stoły i krzesła, jutro jeszcze zostaną dostarczone kwiaty i wszystko będzie dopięte na ostatni guzik.

- Jessico zawsze marzyła mi się synowa Włoszka, ale widzę, że mój syn jest z Tobą szczęśliwy, dlatego teraz nie ma to dla mnie znaczenia- jestem zaszokowana jej wyznaniem, ale jest mi bardzo miło. Nic jej nie odpowiadam tylko znacząco się do niej uśmiecham.
***
- Jess zapomniałem Ci powiedzieć , że Max będzie na balu razem ze swoją dziewczyną.

- Dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedziałeś?- jestem oburzona

- Dlaczego się burzysz? Przecież dogadujesz się z Maxem , więc z nią też na pewno złapiesz wspólny język.

- Po prostu wolałabym, żebyś o takich niespodziankach informował mnie wcześniej- wracam do smarowania ciała balsamem. Siedzę chwilę na łóżku i nie wiem jak zachowam się jak zobaczę Maxa z Melissą. Nie dam rady dalej ukrywać prawdy przed Emilio

- Muszę Ci o czymś powiedzieć- zaczynam mówić- Ale obiecaj, że nie będziesz mnie oceniał pochopnie.

- Obiecuję. Mów!

- Byłam mężatką i kilka miesięcy temu się rozwiodłam- przerywam na chwilę i czekam na jego reakcję

- Jeszcze coś czy skończyłaś?

-Co o tym sądzisz Emilio?

- Nic, miałaś swoje życie. Nie musisz mi się z niego spowiadać- jestem zaskoczona

- Moim mężem był Max Miller- wypowiadam te słowa jednym tchem

-Słucham- Emilio zrywa się z łóżka- Kiedy zamierzałaś mi o tym powiedzieć. Codziennie się z nim widywałaś.

- Ale to nie ma znaczenia, to przeszłość-próbuję się tłumaczyć

- Przeszłość, która była z Tobą sam na sam w apartamencie! Na litość Boską Jess!- łapie się z bezsilności za głowę- Czy coś się wydarzyło między Wami?

- Nie- kłamię, bo nie potrafię mu powiedzieć , że całowałam się z Maxem.
Emilio mnie przytula.

- Cieszę się, że mi powiedziałaś. Czy on wiedział, że tu jesteś zanim przyjechał?

- Nie, dopiero zobaczył mnie na kolacji. Nie odzywał się, bo widział, że Ty nic nie wiesz. Gdybyś czytał informacje w internecie na temat sławnych ludzi, to pewnie byś się natkną na jakieś nasze zdjęcie.

- Jak długo byliście małżeństwem?

- Dwa lata

- To nawet długo, ale my się nie rozejdziemy- Emilio chce rozluźnić sytuację, ale ja na myśl o kolejnym ślubie jeszcze bardziej się spinam. Na szczęście on tego nie wyczuwa i kładziemy się spać.
***
W sylwestra jestem podenerwowana, po pierwsze nie wiem jak spodoba się bal i cala jego otoczka, a po drugie zobaczę się z Maxem i Melissą. Ubieram się w długą złotą suknię, włosy upinam w niskiego koka. Robił delikatny makijaż i jestem gotowa. Około godziny 19.30 przyjeżdża po nas limuzyna. Emilio jest dziwnie nieobecny, pewnie stresuje go fakt, że były mąż jego narzeczonej będzie obecny na balu. Na miejscu zjawiamy się o godzinie 21 , przed wejściem jest wielu reporterów i goście , którzy zaczynają się schodzić. Wszystkie kobiety mają na sobie długie i piękne suknie, a mężczyźni są bardzo eleganccy. Wychodzimy z limuzyny.

Stworzeni Dla Siebie - Walcz o Mnie( część 2)( Ukończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz