Widzę jak Max na mnie patrzy i jestem z siebie bardzo zadowolona.
-Jess, moja mama urządza bal karnawałowy.
- Max. Nawet nie myśl o tym, że pójdę z Tobą- nie pokażę się na balu z byłym mężem
- Ale dlaczego?
- Max, my jesteśmy po rozwodzie. Jak niby ludzie by na to patrzyli?
- A co Cię to obchodzi?- on chyba żartuje
- Max, kończę ten temat.
Dokańczamy obiad. Max odwozi mnie z powrotem do pracy. Sprawdzam telefon, bo podczas obiadu dostałam wiadomość.
"Jess, proszę Cię odezwij się. Kocham Cię i chcę wszystko wyjaśnić. Złożyłem papiery rozwodowe."- Boże- siadam i chowam twarz w dłoniach. Jak to jest, że facet zawsze wybiera najmniej odpowiedni moment na przeprosiny. Idę do Meg, muszę z nią pogadać. Pukam
- Proszę- wchodzę i kładę jej na biurku mój telefon
- Zobacz- Meg czyta smsa od Emilio
- Jess i co Ty na to?
- Meg, nie wiem co robić. On tyle dla mnie zrobił...ach wszystko jest do dupy
- A co z Tobą i Maxem?
- No jakoś jest. Był u mnie przed wczoraj i został na noc. Ale Emilio nadal jest moim narzeczonym.
- Jess musisz sama podjąć decyzję. Powinnaś pogadać z Emilio i wyjaśnić sobie wszystko, ale wcześniej podejmij decyzję co z Maxem- czuję się okropnie. Wywracam życie Maxa do góry nogami, a teraz nie wiem czy z nim tutaj zostanę- Idziesz z Maxem na ten bal?
- Nie, nie idę z nim. Ale idę sama- wychodzę od Meg.
Nie mam już głowy do pracy, więc zabieram swoje rzeczy i jadę do domu.Przez kilka kolejnych dni nie widuję się z Maxem. Czasami rozmawiamy przez telefon, ale to tyle. Nie podjęłam decyzji co zrobię z Emilio.
Tydzień później...
Ubieram na siebie moją suknię, kupioną specjalnie na bal karnawałowy. Suknia jest długa i czarna. Włosy upinam w koka. Robię mocniejszy makijaż i wychodzę z domu. Na bal jadę z Megan i Gregiem.
- Jess kochanie- Elena podchodzi do mnie i przytula mnie- Pięknie wyglądasz. Jak się masz?
- Dobrze. Jakoś się trzymam
- To dobrze. Baw się dobrze. Później Cię dorwę to porozmawiamy.
Przechodzę wśród gości, wielu z nich znam, więc co chwilę zatrzymuję się i chwilę rozmawiam i się uśmiecham. Na szczęście Ci ludzie są taktowni i nie pytają o mój rozwód Maxem.- Co za niespodzianka- odwracam się i widzę Maxa. Jest ubrany w czarny garnitur i białą koszulę. Pod szyją ma czarną muchę. Wygląda jak z eleganckiego czasopisma.
- Witaj
- Jess od razu chcę Ci powiedzieć, że jest tu ze mną Mell.
- To dobrze, uniknę plotkowania- chociaż raz obecność tej kobiety wyjdzie mi na dobre
Bal się zaczyna , pary zaczynają wirować na parkiecie. Wszystkie kobiety mają na sobie piękne połyskujące suknie. Sala jest ustrojona na czarno złoto. Tańczę właśnie z Gregiem, jak podchodzi do mnie Max i łapie mnie za rękę. Prowadzi mnie przez tłum do jakiegoś pomieszczenia. Jest ciemno, więc nie wiem co to za miejsce
- Potrzebuję Cię Jess. Tu i teraz
- Co? Chyba oszalałeś?- Max zaczyna podciągać mi suknie i jego usta lądują na moich. Moje ciało reaguje natychmiast i racjonalne myślenie ustępuje miejsca podnieceniu.
Rozpinam Maxowi spodnie, a ten opuszcza je lekko. Moja suknia jest ogromna, ale to nie stanowi przeszkody dla Maxa. Odsuwa mi majtki, wkłada we mnie palec. Nie potrzebuję dodatkowego podniecenia, bo jestem już na niego gotowa. Wsuwa ze mnie palec i zastępuje go swoim penisem. Zaczyna się szybko poruszać- Och...-nie potrafię nad sobą panować. Wiem, że za drzwiami jest pełno ludzi, ale teraz jakoś mnie to mało obchodzi
- Cicho, bo ktoś nas usłyszy- kładzie mi dłoń na ustach, a ja z frustracji mocno go gryzę.
- Ała- Max z sykiem zabiera dłoń- Suka- szepcze mi do ucha i je przygryza, wbijając się we mnie jeszcze mocniej. Wbijam mu paznokcie przez koszulę w plecy.
- Jezu Max- przyciskam usta do jego piersi, tłumiąc jęk rozkoszy i dochodzę, a on zaraz za mną. Podciąga spodnie, ja opuszczam suknię i poprawiam włosy. Wychodzimy, a przed nami staje Melissa.
- Serio? - jest bardzo wkurwiona- Tak przy wszystkich? Nie możecie wytrzymać bez rżnięcia nawet na pierdolonym balu- zaczyna krzyczeć
- Uspokój się- Max łapie ją za ramię
- Ja mam się uspokoić?- próbuję ją wyminąć, bo nie chcę uczestniczyć w tej słownej przepychance- Gdzie się wybierasz Ty dziwko!?- krzyczy za mną Mell
- Zamknij się!- Max gestem ręko wzywa kierowcę- Zabierz ją do domu-wydaje polecenie
- Nigdzie nie jadę, nie zostaniesz tutaj z nią
- Weź ze mnie zejdź idiotko- w końcu nie wytrzymuję- Zjadasz resztki po mnie i masz dużo do powiedzenia- odchodzę od nich i wracam do stolika. Max po chwili wraca na salę sam, więc wnioskuję, że ona pojechała do domu. Co za wieczór. Może coś jest w tym co powiedziała Mell? Mam narzeczonego, a dałam się przelecieć byłemu mężowi. To podchodzi pod dziwkę.
- Co się stało?- Meg wyczuwa moją zmianę nastroju
- Źle się czuję. Będę się zbierała do domu- wstaję od stołu, żegnam się ze wszystkimi , których znam . Max podchodzi do mnie i odprowadza mnie do wyjścia.
- Do jutra- całuje mnie w policzek i pakuje do limuzyny
Nazajutrz, budzę się z przekonaniem co powinnam zrobić. Ogarniam siebie i apartament. Dzwonię do Maxa z prośbą, żeby do mnie przyjechał. Po ponad godzinie zjawia się u mnie.
- O czym chcesz rozmawiać?
- Max ja wracam do Beverly Hills, muszę...- przerywa mi
- To nawet dobrze- co on wygaduje?
- Posłuchaj...- znowu nie pozwala mi dokończyć
- Jess, ja i Mell wczoraj się pogodziliśmy jak wróciłem do domu i postanowiliśmy się zaręczyć- mam wrażenie, że właśnie uderzył mnie w twarz- Więc jak widzisz, Ty wracasz do narzeczonego, a ja do przyszłej narzeczonej
- Super Max. Gratulacje- otwieram drzwi- Wyjdź stąd- Max opuszcza apartament, a ja osuwam się na podłogę i zaczynam głośno płakać. Miałam zamiar zakończyć związek z Emilio i wrócić do Nowego Jorku na stale, ale w tych okolicznościach nie mam do kogo tutaj wracać.
Rezerwuję bilet do Beverly Hills.
***
Po kilku dniach w Beverly Hills przychodzi czas na rozmowę z Emilio. Jest mi bardzo niedobrze, od rana mam nudności i już dwa razy wymiotowałam. To przez nerwy.- Jess- wchodzę do biura Emilio, a on od razu do mnie podchodzi - Tak bardzo Cię przepraszam. Wybacz mi. To wszystko, to sprawka Maxa.
- Jak to?
- Chciał się na mnie zemścić i odnalazł Veronicę- kolejny policzek od Maxa- Ale to mamy już za sobą. Prawda?
- Tak, prawda- przytulam go
Emilio pokazał mi, że bardzo żałuje,wiele razy tego dnia mnie przepraszał i obiecywał,że wszystko mi wynagrodzi. Jak przyszliśmy do domu, to miałam totalnego doła i poszłam z nim do łóżka- mimo braku chęci. Czuję coś do niego, to nie jest miłość, ale coś bardzo podobnego. Pomyliłam to uczucie z miłością, ale pobyt w Nowy Jorku utwierdził mnie, że mam tylko jedną miłość. Emilio jestem wdzięczna i bardzo go lubię. Jak na tą chwilę to tylko tyle mogę mu dać ze swoich uczuć.
CZYTASZ
Stworzeni Dla Siebie - Walcz o Mnie( część 2)( Ukończone)
RomanceJess i Max mają już siebie, są po ślubie. Czy to jednak oznacza, że będą razem na dobre i złe jak mówi małżeńska przysięga? Może dopiero teraz nad ich związek nadciągną czarne chmury? Nagle na jaw wychodzi tajemnica Maxa. " ...-To jedno wielkie ni...