ROZDZIAŁ 22

2.7K 134 4
                                    

-Czego chciał od Ciebie Miller?-Emilio na powitanie zadaje mi pytanie, które zwala mnie z nóg

-Kiedy?

-Nie graj idiotki. Wiem, że był u Ciebie

-Chciał pogadać...

-Pogadać hm...Bardzo Ciekawe...-Emilio bierze walizkę i zanosi do sypialni-Więc jak jeszcze raz będzie chciał pogadać, to Ty tego pożałujesz...-jakim prawem ten kretyn mi grozi?

-Emilio, co Ty sobie myślisz? Od kilku miesięcy traktujesz mnie jak totalne zero. Ja nie jestem Twoim popychadłem-w końcu musiałam mu się postawić

-Po pierwsze, nosisz dziecko innego, po drugie zgodziłem się je wychować, a po trzecie jesteś zwykłą dziwką dlatego Cię tak traktuję

-Co? Jakim prawem się tak do mnie odzywasz?

-Mówi Ci coś Nick Harlow? -skąd on zna Nicka?

-Skąd o nim wiesz? Byłam z nim kiedyś i tyle

-I tyle powiadasz? Dlaczego się rozstaliście ?-pyta z ironią w głosie

-Bo tak i koniec. Nie chcę z Tobą o tym rozmawiać-odwracam się napięcie i wychodzę do sypialni

-To nie jest koniec Jess, nie musisz teraz ze mną o tym rozmawiać,ale jak wrócę do tego tematu-krzyczy za mną Emilio z salonu, a ja zatrzaskuję drzwi

To co było miedzy mną,a Nickiem nigdy nie powinno się wydarzyć. Emilio przywołał wspomnienia, o których już udało i się zapomnieć. Nie sądziłam,że jeszcze kiedykolwiek zacznę myśleć o tym co robiłam dla tego człowieka.

Czasami mam ochotę tym wszystkim walnąć, Meg bardzo mnie do tego namawia, ale ja za każdym razem rezygnuję. Tłumaczę to tym,że Emilio dużo dla mnie zrobił i nie mogę go zostawić.

***

Mój poród zbliżał się wielkimi krokami. Mam duży brzuch, coraz bardziej się męczę chodząc. Jadę właśnie do biura, bo chcę przed porodem jeszcze trochę popracować. Emilio nie pozawala mi nic robić, nie mogę też sama jeździć samochodem. Nie troszczy się o mnie tylko o dziecko. Ciągle powtarza-"Moje dziecko" gdybym to nie ja miała je urodzić, to zastanawiałabym się kto jest jego matką?

-Proszę pani czy wszystko w porządku?-kierowca patrzy na mnie z troską w oczach. Okropnie boli mnie brzuch i chyba zaczynam rodzić

-Boże, ja rodzę. Dzwoń do Emilio-kierowca natychmiast z powrotem włącza się do ruchu i szybko jedzie w stronę szpitala. Wszystko dzieje się tak szybko,że nawet nie wiem kiedy znajduję się w szpitalu. Leżę na łóżku, podłączyli do mnie maszynę z ekg. Do sali wpada Emilio

-Jess, jak się czujesz?-mam wrażenie, że jest dawnym sobą

-Dobrze, wszytko jest z nami w porządku-łapie mnie za dłoń i ją całuje

Czuję, że odchodzą mi wody, łóżko jest całe mokre. Zaczynam panikować, a Emilio wzywa lekarza. Zabierają mnie na salę porodową. Już wcześniej umówiłam się z Emilio, że chcę być przy porodzie z mamą, nie z nim. Niestety mama nie doleciała, bo rodzę dwa tygodnie przed terminem. Pielęgniarki mnie uspakajają, tłumaczą mi jak mam oddychać, jak się zachowywać. Zaczynam przeć, ból jest nieporównywalny z żadnym innym w życiu.

-Jessico jeszcze dwa razy i dziecko będzie z nami-lekarz mówi do mnie bardzo spokojnie. Zaczynam przeć, a po chwili słyszę cichutki płacz-Mamy go, gratuluje Ci ślicznego synka-podaje mi dziecko, a ja zaczynam płakać ze szczęścia. Maluszek jest śliczny, ma wszystkie paluszki, śliczny nosek i usteczka, ma czarne włoski. Pielęgniarka zabiera go i zaczynają go mierzyć i ważyć. Owijają mojego synka, a do sali wchodzi Emilio. Patrzy jak pielęgniarka znowu daje mi na ręce malucha, podchodzi do nas

Stworzeni Dla Siebie - Walcz o Mnie( część 2)( Ukończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz