Przed festynem, po tym jak pokazałam Jolaśce zdjęcię w czym chcę iść, czyli w spódnicy.
JOLAŚKA: Ty idziesz na festyn a nie na wesele. Tam ci ktoś w szatanach (w naszym języku to są crocsy) wyjebie. A ty tak odpicowana Jak do klubu
JA: na wesela mnie nie zapraszają to muszę się gdzieś stroić