Meet him || mendes

light green

Leżała w łóżku, cicho nucąc piosenkę, która wpadła jej w ucho. Nie mogła się jej pozbyć. Była spokojna, ale urzekła ją na tyle, że już po chwili ją pokochała.

Ciemność w pokoju rozdzierało jedynie niebieskie światło, jakie dawał ekran telefonu. To światło padało na zmęczoną twarz dziewczyny, co jakiś czas ciemniejąc i jaśniejąc.

Nagle w pokoju rozbłysnęła mała lampka, którą zaświeciła. Wyszła ona spod kołdry koloru jasnej zieleni, by już po chwili uruchomić swój komplet stereo i puścić cicho piosenkę, która uwzięła się na nią tej nocy.

Gdy pierwsze nuty opuściły głośniki, znów zapadła ciemność, a dziewczyna wsunęła się pod kołdrę, tworząc wielką kulkę z puchatej pierzyny, którą się owinęła.

Spojrzała na godzinę, niechętnie stwierdzając, że nadszedł czas, by wreszcie się położyć. Mruknęła coś, poprawiając nakrycie, bo chłód zaczął oplatać jej stopy. Nie lubiła zimna. Przyzwyczajona była do ciepła i każdy spadek temperatury był dla niej nieprzyjemny.

Przetarła twarz dłonią, bo czuła, że jej oczy niebezpiecznie się przymykają.

Livia tweet:

@ ShawnMendes good night, honey⭐

Odłożyła telefon na parapet i zaciągnęła kołdrę pod sam nos, zamykając zmęczone oczy. Jutro znowu ciężki dzień, a ona choć raz chciałaby pospać dłużej.