- Klaudia? Jesteś tu? - nawoływała Liv, kręcąc się po domu. Była druga w nocy, a dziewczyna nagle zniknęła, nie mówiąc nic nikomu. Impreza powoli dobiegała końca, ale jeszcze kilka osób przebywało w salonie i dopychało się przekąskami, które zostały.
- Klaudia? - znów zawołała, mając nadzieję, że dziewczyna ją usłyszy. Nie pomyliła się. Już po chwili w drzwiach pokazała się niska blondynka owinięta w szlafrok.
- Co się stało? - spytała, opierając się o framugę i zakładając ręce na piersi.
- Martwiłam się o ciebie. Zniknęłaś tak nagle - wytłumaczyła, podchodząc bliżej. Popatrzyła na zmęczoną twarz przyjaciółki wnioskując, że pewnie poszła się położyć.
- Byłam trochę zmęczona. Nie każdego wywalają z łóżka o piątej rano w osiemnaste urodziny - zaśmiała się cicho, po czym zagle wzdrygnęła i obróciła głowę w bok. Liv dostrzegła za nią postać chłopaka, więc cofnęła się o krok.
- Jasne - powiedziała niepewnie. - Nie będę ci przeszkadzać - dodała, wycofując się całkowicie.
- Zostaniecie z Shawn'em na noc? Rodzice wracają dopiero po południu, więc spokojnie możecie spać u nich w sypialni - zaproponowała, uśmiechając się ciepło. Livia zamyśliła się na chwilę, po czym przytaknęła.
- Dziękuję - rzuciła, schodząc już po schodach.
- Nie masz za co - usłyszała cichszy już głos, a potem dźwięk zamykanych drzwi.
Zadbała o to, by wszyscy wyszli z domu. Zamknęła drzwi na trzy spusty, odetchnąwszy z ulgą. Mogła teraz spokojnie się położyć i nie dbać już o nic do samego południa.
- Shawn - zawołała, zabierając ostatni kawałek tortu i chowając go w lodówce.
- Tu jestem - usłyszała tuż obok swojego ucha, a wzdłuż jej kręgosłupa przeszedł dreszcz. Był tak subtelny, a jego głos tak aksamitny, że po prostu rozpływała się, czując go przy sobie.
- Chcę się teraz położyć, wtulona w ciebie... Misiu - oparła głowę na jego torsie, przymykając oczy
- Oh, naprawdę? W takim razie idziemy - bez ostrzeżenia złapał ja wpół i poniósł do sypialni, słuchając jej chichotania i narzekania, że jest za ciężka na takie noszenie jej.
Shawn ułożył ją na łóżku, szybko układając się tuż obok niej. Złapał ją w objęcia, delikatnie dotykając jej skóry na szyi własnymi ustami. Liv okryła ich cienkim kocem, na chwilkę wyjmując telefon z kieszeni.
shelovescandys: To moje najlepsze urodziny, dziękuję ❤❤❤
shelovescandys: Adam ledwo się położył i zasnął
shelovescandys: Leń
shelovescandys: Ile bym dała, żeby też tak spać
shelovescandys: Ale za dużo przeżyć było dzisiaj
shelovescandys: Poza tym, on ślicznie wygląda, kiedy śpi
shelovescandys: Nie mogę tego zmarnować
LiviaTheCutePony: Dobranoc, starucho 💜
shelovescandys: Za prawie rok to ty będziesz miała najlepsze urodziny
shelovescandys: I to ja cię tak nazwę
shelovescandys: Dobranoc 💚
shelovescandys: I uważaj na Shawn'a (͡° ͜ʖ ͡°)
LiviaTheCutePony: Niby już dorosła, a nadal zachowuje się jak dziecko...
CZYTASZ
Meet him || mendes
Fanfictiongdzie livia marzy o spotkaniu shawn'a mendes'a. Opowiadanie dla @Miszak13 #199 in Teen Fiction - 5.01.17 #145 in Teen Fiction - 15.01.17; 27.01.17 #69 in Fanfiction - 7.08.17 Uwagi: wiadomości w języku angielskim, zdjęcie normalnej/prawdziwej osoby...