lime

1.8K 132 12
                                    

- No zobacz, jaka niezdara - zaśmiał się jej tata, ale pomógł jej wstać. Liv straciła już humor.

- To twoja wina - syknęła i poprawiła swoją koszulkę. Nienawidziła, kiedy ktoś ją wyśmiewał, a w szczególności, gdy była to jego wina. Za to jej ojciec często tak robił, co doprowadzało ją do szału i często się z nim nie zgadzała.

- Ledwo cię dotknąłem - bronił się, unosząc ręce w geście obronnym. Dziewczyna spiorunowała go wzrokiem.

- No właśnie - mruknęła, po czym wyminęła go i poszła do kuchni. Nadszedł czas, by zacząć przygotowywać wszystko do kolacji.

shelovescandys: Livia !!!!

shelovescandys: Nie umieraj!

shelovescandys: Tylko nie to...

shelovescandys: Ona serio zemdlała...

shelovescandys: Zaraz nie wytrzymam...

shelovescandys: Nawet nie wiem, czy dzwonić po karetkę

shelovescandys: Boże...

LiviaTheCutePony: Żyję

LiviaTheCutePony: Wcale nie zemdlałam

shelovescandys: To dlaczego mnie straszysz?

LiviaTheCutePony: Bo lubię 😊

LiviaTheCutePony: A teraz idę gotować

shelovescandys: No jasne, zostawiasz mnie...



***
Szczęśliwego Nowego Roku
Ja super skończyłam... zbiłam ekran w telefonie

Meet him || mendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz