Shawn tweet:
Thanks for everyone who came there! I'll be on the stage soon! 💙Koncert miał się zacząć lada chwila, lecz mimo tego Liv nie mogła już dłużej wytrzymać. Była też przeszczęśliwa, że jej przyjaciółka dopchała się do sceny i mogła go zobaczyć nie z pięciuset metrów, a pięciu z kawałkiem. Wciąż nie wierzyła, że miały bilety i do tego tak bliskie sceny. Nie przeszkadzało jej nawet to, że ich strefa mieściła się z prawej strony i lepszy widok miały piszczące fanki z przodu, naprzeciw Shawn'a. Miała ogromną nadzieję, że jej idol choć na chwilę przyjdzie i tutaj. Nie marzyła o niczym więcej.
Oparła się o barierkę, a serce wciąż chciało wyskoczyć jej z piersi. Każda sekunda czekania strasznie jej się dłużyła, ale nadal uważała, że wszystko jest warte bycia tu i śpiewania razem z nim.
Nagle pociemniało, a reflektory skierowano na najważniejszą postać całego wydarzenia. Wszyscy zaczęli piszczeć i chyba tylko ojcowie dziewczyn stali niewzruszeni, jedynie patrząc z dumą i miłością na swoje zadowolone córki.
Z momentem rozbrzmienia pierwszej piosenki cały tłum zgrał się ze sobą i zaczął zgodnie śpiewać razem z chłopakiem. To było naprawdę niesamowite.
Jednak kiedy Shawn po raz pierwszy zaczął mówić coś do fanów, Livia nie wytrzymała i rozpłakała się na dobre, uroniwszy wcześniej tylko kilka łez.
– I love you, Shawn – powiedziała głośno, co rozniosło się po arenie, bo wszyscy zamilkli, by lepiej słyszeć idola. Chłopak odwrócił się z lekkim uśmiechem, błądząc wzrokiem po tłumie, skąd mniej więcej dobiegał głos.
– I love you too – odparł radośnie, a Livia zaniemówiła. Jej miłość właśnie odpowiedziała, że też ją kocha. Popatrzyła na niego zamglonymi oczami, uśmiechając się. Jeden z reflektorów skierowano na nią i osoby wokół niej, a Klaudia podskoczyła z radości.
– Masz szczęście, masz szczęście! – zaczęła krzyczeć, na co część osób wokół nich wybuchnęła śmiechem, a część popatrzyła na nie z zazdrością. Nawet Shawn zaśmiał się do mikrofonu, choć nie rozumiał, co krzyczała.
– Why are you crying? – spytał, widząc czerwoną twarz dziewczyny i drobne łzy, które próbowała wytrzeć.
– Because... I am happy – wyjąkała z trudem, trzęsąc się z emocji. Właśnie prowadziła dialog z Shawn'em, o czym nie śniła nawet w najśmielszych snach.
– I'm happy too. Don't cry, honey – poprosił tak miłym głosem, że Liv zrobiło się słabo. Energicznie pokiwała głową, po czym przytuliła się do najbliżej stojącej przy niej osoby, czyli jej przyjaciółki, która może nie płakała, ale była w takim samym szoku jak ona.
Koncert odbywał się dalej, ale dziewczyna żyła już tylko wydarzeniem z jego początku.
Czy to możliwe, czy to tylko sen?
Shawn kilka razy przechadzał się z tej strony, a ona patrzyła tylko na niego, ppdrygując i śpiewając wszystkie jego piosenki. Któregoś razu puścił jej nawet oczko, na co dziewczyny wokół niej omdlały, myśląc, że ten gest skierowany był do nich, ale zarówno on, jak i Liv wiedzieli, że były w błędzie.
– Jeny, tak was shippuję, omg! – Klaudia co chwilę piszczała w stronę przyjaciółki, a ich ojcowie śmiali się z nich cały czas, komentując ich dziwne zachowanie.
Livia nie była nawet zazdrosna o to, że Shawn nawiązywał jakiś kontakt z innymi fankami. Wiedziała, że to najlepsze, co może spotkać taką dziewczynę. Poza tym, nie miała prawa być zazdrosna, bo przecież on niedługo o niej zapomni i wróci do swojego dawnego życia.
Ale ona nigdy nie zapomni tego, co tu się stało.
***
Z dedykacją dla Miszak13 💕
CZYTASZ
Meet him || mendes
Fanfictiongdzie livia marzy o spotkaniu shawn'a mendes'a. Opowiadanie dla @Miszak13 #199 in Teen Fiction - 5.01.17 #145 in Teen Fiction - 15.01.17; 27.01.17 #69 in Fanfiction - 7.08.17 Uwagi: wiadomości w języku angielskim, zdjęcie normalnej/prawdziwej osoby...