« Uwaga! W tej książce czas między „Zemstą Sithów" a „Star Wars: Rebelianci" wynosi trzy lata, a wydarzenia mogą być niezgodne z sagą „Gwiezdnych Wojen". Wiele postaci ma inny wiek niż w oryginale! Jest to tylko moja wizja opowieści, którą pisałam kilka lat temu, a więc stąd ta nielogiczna zmiana czasowa. »
« Opowiadanie zostało poprawione pod względem stylistycznym, gramatycznym, ortograficznym i interpunkcyjnym. »
***
Urodziłam się, by walczyć. Ale po której stronie? To bez znaczenia.
Gdy mój mistrz przeszedł na Ciemną Stronę, miałam dopiero dziewięć lat. Byłam najmłodszym uczniem, który oficjalnie stał się padawanem.
Yoda widział we mnie coś na wzór Wybrańca, którego kilkaset lat temu przewidzieli dawni Jedi. Jednak ja... byłam tylko kilkuletnim dzieckiem, które nie wyróżniało się ani zdolnościami, ani wielką Mocą, a tym bardziej nie miało pojęcia o wojnie i jej skutkach.
Już wtedy wiedziałam, że nie jestem gotowa, że się jeszcze nie nadaję, ale decyzja zapadła i musiałam się temu poddać.
Szkolenia, szkolenia... aż w końcu przydzielono mnie do Anakina Skywalkera, jednak był to chyba największy błąd, jakiego mógł się dopuścić Yoda.
Anakin przeszedł na Ciemną Stronę Mocy, a ja – nawet jako tak dobrze wyszkolony uczeń – nie wiedziałam, co robić. Nikt nie wiedział. Nikt tego nie przewidział, Rada Jedi również była bezsilna.
Klony, dzięki rozkazowi sześćdziesiąt sześć, wybiły niemal każdego istniejącego wówczas Jedi. Mój własny mistrz wtargnął do Świątyni i zabił wszystkich młodzików na moich oczach. I nic z tym nie zrobiłam. Nie obroniłam ich, stchórzyłam. Czy tak powinien zachować się rzekomy Wybraniec? To był kolejny dowód podważający przekonania mistrza Yody.
Dlaczego Anakin mnie oszczędził?
Kanclerz Palpatine mianował się Imperatorem i uznał, że moja Moc jest potężna i można ją wykorzystać do stworzenia wielkiego Imperium Galaktycznego. Zrobił dokładnie to, co zrobił Yoda – uznał, że jestem „kimś". Tak naprawdę wszystko działo się zbyt szybko... Byłam tylko dzieckiem, które wkręciło się w wojnę przez czyjś głupi błąd.
Palpatine obiecał, że razem z Anakinem – teraz już Darthem Vaderem – dokończy moje szkolenie. I tak się stało...
Najpierw zostałam Inkwizytorem, jednym z wielu. Uczyłam się walczyć, ale inaczej, niż zawsze mnie uczono. Kazano mi używać Ciemnej Strony, której zawsze tak bardzo się bałam przez liczne wizje, które wszyscy uznawali za zwykłe koszmary.
Teraz jestem Lordem Sithów, mając tylko kilkanaście lat. Imperator nieoficjalnie złamał Zasadę Dwóch, abym mogła głębiej wkroczyć w jego szeregi i służyć u jego boku. Oczywiście tytuł Trzeciego Sitha jest tylko przenośnią, ponieważ Zasada wyraźnie mówi o tym, że Sithów jest zawsze dwóch, nie mniej i nie więcej, ale Palpatine stworzył go po to, bym mogła być jeszcze silniejsza, ale pod jego większym nadzorem. A to wszystko w imię idei jakiejś pradawnej przepowiedni, która mówiła o Wybrańcu, którym wiem, że nigdy nie byłam i nie jestem.
Jako Sith powinnam się cieszyć, bo przecież rządzę całą Galaktyką, a jej mieszkańcy będą mi wiecznie posłuszni. Nie muszę się o nic martwić, mam wszystko, czego pragnę i mogę robić, co tylko mi się podoba. Karać, zabijać, bawić się czyimś losem...
Ale czy tego chcę? Być postrachem Galaktyki jak mój mistrz i Imperator?
Nazywam się Katie Ross i mam niespełna dwanaście lat. Jestem dzieckiem szkolonym do walki po nieważne której stronie tego odwiecznego konfliktu między dobrem a złem. Dopiero teraz, po tych kilku latach spędzonych w szeregach Imperium, odważyłam się komuś przeciwstawić.
Uciekłam. Wyparłam się Ciemnej Strony, a nawet przestałam korzystać z Mocy, by całkowicie się odciąć od swojego byłego życia. Nie chcę być narzędziem, którego używają Jedi czy Sithowie. Chcę być sobą, cieszyć się, żyć jak normalne dziecko. Ale to niemożliwe, zrobiłam zbyt wiele złych rzeczy, bym teraz mogła myśleć o czymś tak pięknym, jak dzieciństwo.
Ale może jeszcze mogę to wszystko naprawić? Może mimo Mroku, który we mnie jest, dam radę wrócić na dobrą drogę i odwrócić losy Galaktyki? Stać się kimś zwykłym, normalnym, przestać być nazywana przez wszystkich Wybrańcem? Czy da się naprawić tyle zła, którego się dopuściłam?
Oczywiście, że nie, ponieważ ta cała przepowiednia, w którą i tak nie wierzę, ale która prześladuje mnie na każdym kroku, musi się spełnić.
Tylko że nikt nie powiedział, kiedy i w jaki sposób.
***
A oto i prolog do mojej pierwszej opowieści :) Rozdział pierwszy już wkrótce ❤️
J.V
CZYTASZ
Star Wars: Uczeń Skywalkera ✔
Fanfiction[CZĘŚĆ PIERWSZA] ❝Ciemna Strona drzemie w każdym z nas, a prędzej czy później po prostu się przebudzi, lecz nigdy nie trać wiary w Światło.❞ Od zawsze wiedziałam, że moje życie toczyło się zbyt szybko, a przez to wielu ludzi musiało za mnie ponosić...