Rozdział 13: Nie ufaj jej! ✔

635 56 3
                                    

*Ezra's POV*
— Ezra! — znowu słyszę ten sam głos. A więc udało mi się? Przeczucie nie zawiodło! Ona naprawdę tutaj jest!

— Katie! — wołam, rozglądając się dookoła — Katie, gdzie jesteś?!

Nagle słyszę jakiś szelest, a później delikatne stuknięcie. Zeskoczyła z czegoś? Gdzie ona się ukrywała? Czy obserwowała nas z góry przez cały ten czas?

Odwracam się i widzę postać w ciemnej, aksamitnej pelerynie. Czarne, lekko starte spodnie ładnie komponują się z wysokimi, sięgającymi do kolan butami o niewielkich obcasach. Przy srebrzystym, połyskującym pasie wiszą dwa miecze świetlne, które od razu rzucają mi się w oczy. Po kształcie rozpoznaję, że muszą należeć do Katie.

Jednak nie mogę dostrzec jej twarzy. Dziewczyna ma narzucony kaptur, spod którego wystaje kilka pojedynczych pasm włosów. Mimo tego że jej nie widzę, mam dziwne wrażenie, że ona się uśmiecha...

Nagle spod kaptura błysnęły czerwone oczy, a po chwili Katie zrzuciła z siebie całą pelerynę, odsłaniając twarz, a jednocześnie ukazując czarny, lekki pancerz z logiem Imperium na prawym naramiennik. Tylko dlaczego jej tęczówki przybrały barwę szkarłatu?

— Po co przyszedłeś? — pyta dziewczyna wyniosłym głosem.

— Ja... No jak to...? Po ciebie, Katie! — odpowiadam lekko zdziwiony. Przecież przyszliśmy ją uratować z rąk Vadera i Imperatora! Nie myślała, chyba, że ją tu tak zostawimy! — Wracasz z nami, ukryjemy cię, a oni już cię nie znajdą! Dołączymy do Rebelii, będziesz mogła znowu szkolić się na Jedi razem ze mną! Pomożemy ci znów walczyć jak Jedi, używać tylko Jasnej Strony, wyrwać się od tej Ciemnej! Prawda, Kanan?

Cisza.

— Kanan? — odwracam się za siebie, jednak nigdzie nie dostrzegam mojego mistrza.

*Katie's POV*
— Kanan?! — woła Ezra.

Mam ich. Ezra za wszelką cenę chce sprowadzić mnie z powrotem na Ducha – nie trzeba być mistrzem Jedi, aby go przejrzeć. Jednak co do Kanana – cóż... widać, że mi nie odpuści. Wyczuwam w nim ogromną niepewność co do moich zamiarów. Oczywiste jest, że ani mu się śni odbijać mnie z łap Imperatora. On to czuje, czuje Moc, która jest we mnie oraz ma przypuszczenia, że tak naprawdę wróciłam do Imperium, by znów służyć Ciemnej Stronie. Będzie chciał mnie wyeliminować, bo pojął, że nie jest w stanie przemówić Ezrze do rozumu.

Gdzieś nade mną coś się poruszyło. Nie trzeba dużo czekać, by mistrz Jedi wykonał pierwszy ruch.

Słyszę wyciąganie miecza świetlnego, jakiś cień zeskakuje z góry prosto na mnie. W ostatniej chwili wyciągam ostrze, które ze zgrzytem zderza się z mieczem Kanana o tej samej barwie, tym samym blokując jego atak.

— Kanan, co ty wyprawiasz?! — krzyczy Ezra do swojego mistrza, jednak ten zawzięcie napiera na mnie z wyraźnym gniewem w oczach.

— Nie rozumiesz? Ona nie jest już z nami! — odpowiada mu Jedi — Nie ma już dawnej Katie! Czuję, że ona coś knuje, wyczuwam w niej Ciemną Stronę!

Spodziewałam się takiej reakcji Kanana. Jest dobrze wyszkolonym Rycerzem Jedi, więc jego odczucia i przemyślenia są bardzo trafione. I właśnie przez to Ezra może wybrać jego stronę. Muszę jak najszybciej zdobyć zaufanie Ezry, aby mój mistrz był zadowolony, że udało mi się wypełnić misję. Dlatego mam pewien pomysł...

Skoro mam wykonać misję, jak zwykle muszę zastosować oszustwo. Źle się czuję z tym, że muszę okłamać Ezrę, bo naprawdę go polubiłam, ale... Imperator mnie zabije, gdy nie wykonam powierzonego zadania. Mam inne wyjście?

Star Wars: Uczeń Skywalkera ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz