Rozdział 17: Na śmierć i życie ✔

533 54 14
                                    

Peleryna Dartha Vadera powiewa na wietrze. Lord zaczyna kroczyć w naszą stronę, jakby wiatr nie stawiał mu żadnego oporu. Powoli wyciąga miecz, aktywując czerwone ostrze.

Musimy zyskać trochę czasu! Spróbuję zająć Vadera walką. Wiem, że nie wytrzymam zbyt długo, ale może ta krótka chwila wystarczy, aby Katie wyciągnęła holokron?

— Ja się nim zajmę! — krzyczę do dziewczyny.

— Ezra, nie!

Ignoruję jej wołania i ruszam do ataku. Wyciągam miecz i w biegu aktywuję ostrze, by szybko zaatakować Lorda Sithów. Vader blokuje mój atak, a zgrzyt mieczy świetlnych rozbrzmiewa w świątyni.

— Ciemna Strona jest w tobie silna — mówi Sith, odpychając mnie od siebie — Byłbyś dobrym sługą Imperatora.

— Nigdy nie dołączę do Imperium! — wrzeszczę, atakując ponownie.

Nasze miecze znowu się zderzają, wydając przy tym specyficzny dźwięk. Vader nie wykonuje ataków, tylko się przed nimi broni, jednak nie potrafię przebić się przez jego obronę. To tak, jakby wiedział, z której strony nadejdzie następny cios.

Podczas naszej walki, kątem oka dostrzegam, jak Katie próbuje wyciągnąć holokron. Jego tajemnicza moc nie daje za wygraną i odpycha dziewczynę, powalając ją na ziemię. Gdybyśmy przegrali, to czy Vader byłby w stanie zabrać stamtąd Holokron? Jest na tyle silny?

Nagle Sith niespodziewanie wykonuje atak. Odskakuję od jego cięcia, lecz po chwili Vader odpycha mnie Mocą, przez co ląduję na ziemi. Lord zaczyna się zbliżać, kierując ostrze w moją stronę. Nie odrywając wzroku od jego maski, po omacku szukam miecza, który przed chwilą wypadł mi z ręki i wyłączył się pod wpływem uderzenia o podłoże. W końcu czuję pod dłonią znajomy kształt rękojeści i szybko ją unoszę, by obronić się przed kolejnymi atakami.

Jednak po naciśnięciu przycisku, który powinien aktywować miecz na nowo, nie słyszę znajomego dźwięku wysuwającego się ostrza, ale serię zgrzytów i trzasków. Z końca miecza tryskają iskry, a niebieskie ostrze dalej się nie pojawia. Spoglądam na rękojeść, której... brakuje połowy. Sith musiał przeciąć mój miecz, gdy wykonywał atak.

Jak nie Vader, to Kanan mnie zabije.

— Słaby, taki słaby...! Imperium lepiej by cię wyszkoliło! — śmieje się Lord, niebezpiecznie zbliżając swoje ostrze do mojego gardła.

Zaciskam zęby. Tak będzie wyglądał mój koniec? Przynajmniej zginę w słusznej sprawie jako bohater. Przełykam ślinę. Nie mam, czym się bronić, nie mam nic. Cała nadzieja w Katie. Tylko ona może nie dopuścić do przejęcia holokronu przez Sitha!

Nagle dziewczyna atakuje swojego mistrza od tyłu. Wybija się od podłoża i odpala oba miecze, by wykonać cios z góry. Vader odwraca się i blokuje jej atak. Ostrza zderzają się ze zgrzytem, by po chwili oderwać się od siebie, aby wykonać kolejną serię uderzeń.

— Spodziewałem się tu ciebie, padawanie — mówi Vader.

— Ja ciebie też, mistrzu — odpowiada Katie — Dlatego przyszłam cię powstrzymać.

Trwa wymiana ciosów, w której nie jestem w stanie stwierdzić, kto obecnie jest zwycięzcą. Zdaje się, że Vader i Katie walczą na tym samym poziomie. Atak odbiera atak, ich ruchy są tak samo precyzyjne, wzajemnie przewidują kolejne cięcia. To tak, jakby myśleli w ten sam sposób.

Chciałbym jej pomóc, ale nie mam jak...! Mam nadzieję, że sobie poradzi, albo chociaż kupi mi trochę czasu na zdobycie holokronu.

Udaje mi się dotrzec do podestu, opierając się siłę wiatru, który wciąż nieustannie chce zwalić mnie z nóg. Wyciągam rękę w stronę unoszącego się przedmiotu, a kiedy już mam go w dłoni, błyska fioletowe światło, które odpycha mnie kilka metrów dalej. To na nic, nie wyciągnę go!

Star Wars: Uczeń Skywalkera ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz