8.

9.5K 457 30
                                    

LUCY;

Wstałam dziś wcześniej niż zwykle czemu ,a no tak przez burczenie suszarki w pokoju obok czyli Nicol ught. Jak już wstałam poszłam się ogarnąć w łazience zrobiłam sobie taką fryzurę.

 Jak już wstałam poszłam się ogarnąć w łazience zrobiłam sobie taką fryzurę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

i założyłam na siebie to.

(czarne dżinsy, koszula w kratę, czarna czapka, bordowe conversy ,czarne kolczyki i tego samego koloru bransoletka)

Zeszłam na dół do kuchni zrobić śniadanie, może ten plastik tu nie przyjdzie?! Na szczęście dzisiaj mam dobry humor, czemu nie wiem tak po prostu i nic go nie popsuje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłam na dół do kuchni zrobić śniadanie, może ten plastik tu nie przyjdzie?! Na szczęście dzisiaj mam dobry humor, czemu nie wiem tak po prostu i nic go nie popsuje.

-Lucy ,co ty tak wcześnie robisz w kuchni?- spytał zaspanym głosem mój brat.

-Nicol mnie zbudziła suszarką ,więc jestem i robię śniadanie- wytłumaczyłam mu.

-Zrobisz mi kawy?- spytał podjadając moje tosty.

-Jasne, a ty nie pożeraj mojego śniadania- zagroziłam mu uruchamiając expres do kawy.

-Ale to takie dobre- przyznał, a ja wręczyłam mu kubek kawy- dzięki.

Po zjedzonym śniadaniu wyszłam z domu kierując się w stronę szkoły, droga nie jest taka długa, więc czemu się mam nie przejść? Pod szkołą jak zwykle czekali moi znajomi.

-Hej miśki- przywitałam ich buziakami w policzek.

-Hej ,co ty dzisiaj tak wcześnie- spojrzała na zegarek na ręku- jest dopiero 7;40, a normalnie przychodzisz o 7;55.

-Podziękujcie Nicol- powiedziałam krótko.

Moja pierwsza lekcja to chemia z klasą starszą mam nadzieje ,że nie będzie tego nowego, ale co tam usiądę z daleka. Cała nasza paczka udała się pod odpowiednią salę, od chemii. Dzwonek oznajmił koniec przerwy i początek lekcji, na moje szczęście Kate ma ze mną pierwszą lekcje, więc usiądziemy razem. Nauczyciel otworzył nam salę, a ja z przyjaciółką usiadłyśmy w trzeciej ławce w rzędzie po środku. Lekcja trwała i trwała, jeszcze 10 minut i mój ukochany trening. Gdy zadzwonił dzwonek pożegnałam się z Kate ,bo ona ma teraz jakieś inne zajęcia. Przebrałam się w mój strój (ten co  wcześniej) i pobiegłam na boisko.

-Dzień dobry trenerze- przywitałam go wesoło.

-Dzień dobry tym razem się nie spóźniłaś, coś się stało?- spytał.

-Nie, nic tak jakoś wyszło- odpowiedziałam.

-Dobrze za tydzień mamy zawody jedziesz?- spytał wyjmując swój notes.

-No pewnie- odpowiedziałam lubię jeździć na zawody- a moi bracia jadą?

-Nie, nie jadą dostali karę od dyrektora i nie mogą, ale w zamian za nich jadą ci nowi.- okey czyli będzie fajnie?

Nie zważając już na nic zaczęłam się rozciągać i biegać. Po krótkiej rozgrzewce ustawiliśmy się w szeregu i czekaliśmy na trenera.

-Dean i Aiden wybieracie Dean wybierasz pierwszy.

-Lucy- powiedział po chwili omiatania wszystkich wzrokiem.

Gdy podchodziłam do naszej drużyny pan pajac zawarczał?! Nie musiało mi się przesłyszeć.

...

Moją następną lekcją jest biologia ze starszą klasą właśnie idę w jej kierunku ,ale ktoś mnie łapie od tyłu i ciągnie na parking przed szkołę, a tym kimś okazał się Nick.

-Co ty robisz?! Jesteś chory?! Po co mnie tu sprowadziłeś, co?!- wrzeszczałam na niego.

-Zobaczysz.- powiedział tajemniczo.

-Zobaczysz?!- krzyknęłam- zobaczyć to ty możesz moją pięść na swoim ryju.

-Chodź tu szybciej kretynie- powiedział do kogoś, jak się później okazało był to pan pajac.

-Widzę ,że ci się udało- poklepał Nick'a po plecach- musimy pogadać.

-Nic nie musimy- powiedziałam i się odwróciłam i biegłam jak najszybciej mogę.

Niestety dogonili mnie i wstrzyknęli jakieś gówno w moją szyję po czym zemdlałam.

AIDEN;

Myślałem całą noc jak przekonać Lucy do mnie i nic takiego nie przyszło mi do głowy. Ona mi nie wybaczyła ,więc nie mam szans tak z nią gadać, ale jeszcze coś wymyśle.

Pierwsza lekcja minęła strasznie szybko .

~Może dlatego ,że cały czas nie potrafisz jej przeprosić- skomentował mnie mój wilk.

~Oj cicho siedź- odpowiedziałem mu.

Czas na trening, a wiecie co jest najlepsze nie ma dzisiaj braci Lu, więc mam szansę na jej sprowadzenie do mojego domu. Trening jak trening minął szybko teraz czas na nasz szatański plan.

~~Nick idź po nią i przyjdź na parking przed szkołę- wysłałem mu w myślach.

~~Się robi alfo-odpowiedział.

Nie czekaliśmy długo ,bo przyszli po chwili, a ja miałem już pełną strzykawkę środka usypiającego, więc nie powinno być większych kłopotów z transportem mojego aniołka.

Usłyszałem wołania mojego kumpla więc poszedłem tam. Powiedziałem jej, że musimy pogadać ,ale nie chciała i uciekała pobiegłem za nią i wstrzyknąłem jej substancję w szyję. Zemdlała wziąłem ją na ręce w stylu panny młodej i zaniosłem do samochodu. Kierunek nasz dom.

Gdy tam dotarliśmy wziąłem  mojego aniołka na nasz poziom i tam skierowałem się do NASZEJ sypialni, położyłem ją na łóżku ,a ja usiadłem w fotelu czekając kiedy się obudzi.

Będziesz moja kochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz