35.

3.1K 175 1
                                    

LUCY:

Jego twarz coraz bardziej zbliżała się do mojej.Musiałam zareagować bo tego nie chciałam, ponieważ po pierwsze jestem tu w pracy, a nie dla przyjemności i po drugie w przeciwieństwie do innych to potrafię nikogo nie zdradzać.

-Calvin, możesz mnie już postawić-powiedziałam z proszącym spojrzeniem.

-Naturalnie-odstawił mnie na ziemię i poprawił swój granatowy garnitur-i tak jeszcze cie pocałuję.

-Pomarzyć możesz-stwierdziłam oglądając moje dzieło i nie skromnie mówiąc, wyszło mi perfekcyjnie-jest coś jeszcze w czym mogę ci pomóc?

-Wróć tu za pół godziny chłopaki, rozstawią stoły, a my zajmiemy się ich dekoracją.-odpowiedział dzwoniąc do kogoś.

Wyszłam z sali w kierunku powrotnym do gabinetu Amandy,gdzie ta w najlepsze uprawiała seks z jakimś chłopakiem mniej więcej w jej wieku.Tak jak szybko tam weszłam to i tak szybko wyszłam.Matko, dlaczego ja nie pukam do drzwi?Od teraz będę to robić na każdym kroku, a przynajmniej się postaram.Stałam tam tak chwilę, a mężczyzna, który był z moją szefową wyszedł zapinając rozporek przy mnie.Wzięłam kilka głębszych wdechów i wydechów po czym weszłam ponownie do środka.

-Ja przepraszam, powinnam zapukać-podrapałam się w tył głowy-następnym razem postaram się to zrobić.

-Faktycznie musisz się nauczyć tego zwyczaju-pokiwała głową i założyła ręce na piersi-a teraz masz zapomnieć o widoku jaki tu zastałaś jasne?

-Pewnie-od razu się zgodziłam, jak bym miała taką maszynę to od razu bym sobie mózg wyprała-przyszłam tu żeby spytać czy niczego pani nie potrzebuje?

-Nie dziękuje-odpowiedziała i zaczęła ponownie coś wystukiwać na klawiaturze-ale w sumie możesz zrobić mi jeszcze jedną kawę.

-Oczywiście.-zabrałam jej kubek z biurka i poszłam do kuchnie, gdzie uruchomiłam maszynę.Trwało to dosłownie chwilę dosypałam jej jeszcze cukru i dolałam mleka.Gdy wychodziłam zobaczyłam sylwetkę Calvina.

-Dwadzieścia minut-krzyknął w moją stronę, a ja tylko pokręciłam głową z dezaprobatą.

Wróciłam do pomieszczenia, gdzie przebywała moja szefowa i podałam jej kubek.

-Dziękuję.-odpowiedziała-skąd wiesz jaką kawę lubię pić?Tego praktycznie nikt nie wie.

-Mam swoje źródła wiedzy-uśmiechnęłam się do niej-ale tak na marginesie, też lubię pić taką z dwiema łyżeczkami cukru i mlekiem.

-No to już mamy coś wspólnego.-zaśmiała się-spójrz to jest projekt ubioru państwa młodych na ślub, który odbędzie się za nie całe cztery tygodnie.

-To ta firma, też tym się zajmuje?-zapytałam obchodząc biurko, żeby spojrzeć na stroje-myślałam, że to się kupuje na własną rękę.

-Bo się tak robi ,ale tej parze zależało na czasie i żeby ktoś wykonał za nich czarną robotę dotyczącą organizacji całego ślubu.

Na fotografii był piękny granatowy smoking z muchą, a dla panny młodej suknia rybka wysadzana różnymi kamykami i z tyłu miała bardzo duże wycięcie na plecach.

-Bardzo ładne-stwierdziłam przyglądając się im uważnie.

-Też tak sądzę, natomiast czy oni założą to jest  ich decyzja-skwitowała i przełączyła stronę na jakiś miliard drobnych cyferek, ja cie, ale ci współczuję Amanda tyle tego liczyć,a potem przeliczać i sumować.Nie chcąc dalej patrzeć na ekran komputera, usiadłam sobie na swoje miejsce i czekałam na dalsze zadania.

Będziesz moja kochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz