LUCY;
Żałuje, okey? Żałuje ,że na niego nakrzyczałam rozumiecie ,muszę go przeprosić jak najszybciej. Zeszłam na dół i znalazłam go w salonie. Przytuliłam go od tyłu.
-Przepraszam cię nie chciałam- powiedziałam.
-Nic nie szkodzi- odpowiedział i dał mi buziaka w skroń.
-Kocham cię wiesz?- spytałam.
-Wiem, chcesz ze mną iść się przejść?
-A gdzie pójdziemy?- spytałam.
-Do rodziców.
Zgodziłam się i wyszliśmy z domu w drodze do szpitala długo rozmawialiśmy na różne tematy. Jeri zaprowadził mnie do sali rodziców, a sam poszedł spytać co z nimi. Weszłam do sali i usiadłam na krześle obok łóżka mamy i taty przywitałam ich buziakami w policzki.
-Jak się czujecie?- spytałam.
-Lepiej. Co tam u ciebie opowiadaj lepiej.- zaciekawili się rodzice.
-W porządku radzę sobie, ale mam jeden problem, a mianowicie perfumy Nicol- mówiłam.
-Lilia i piwonia?- dopytywała mama na co ja tylko przytaknęłam- no cóż porozmawiam z nią dzisiaj, a co jeszcze opowiadaj.
-No to mamy awarię w bistro i przez to pracujemy tylko dwie godziny, więc mam więcej czasu żeby do was przychodzić. Wujek trochę się czepia o tą prace, ale wiem że się martwi.
-Cały mój brat- skomentował tata- zawsze się martwi.
Potem przyszedł mój brat i zaczęła się dyskusja.
-Dobra, musimy lecieć- stwierdził mój brat.
-Już, ale jest tak fajnie- powiedziałam z żalem.
-Musimy napisał do mnie Niall, że za godzinę zaczynamy robić projekt.
-No dobrze- powiedziałam żegnając rodziców.
-Lucy, poczekaj chwilę muszę ci coś dać, a ty synu już idź zaczekaj na siostrę przed szpitalem- powiedział tata na co Jeremi się zmył.
-Posłuchaj Lucy- zaczęła moja mama wyciągając pudełko z szafeczki przy łóżku- musisz to nosić przez cały czas i nie zdejmuj go rozumiesz stwierdziła otworzyłam pudełko ,a w środku znalazłam 3 bransoletki.
-Ale po co?- spytałam.
-Zrób to dla nas z czasem zrozumiesz, a teraz już idź - powiedział tata.
Wyszłam ze szpitala i razem z bratem poszliśmy do domu. Długo zastanawiałam się o co w tym chodzi, ale nic nie wymyśliłam. Poszłam pod prysznic wykąpałam się i założyłam na siebie to:
(jasne niebieskie dżinsy z dziurami na kolanach, biały crop top z adidasa i białe buty z tej samej firmy)
Jak rodzice chcieli założyłam te bransoletki
Zeszłam na dół do salonu szukając czegoś sensownego w telewizji.
AIDEN;
Jechałem właśnie do braci Lucy bo mamy razem zrobić projekt. Są też plusy tego zobaczę Lucy będzie fajnie, prawda? Załóżmy ,że będzie fajnie wysiadłem z samochodu i zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi czekając ,aby ktoś mi otworzył, a tym kimś była Nicol ught.
-Hej przystojniaku wiedziałam ,że wrócisz?!- powiedziała słodkim głosikiem aż mi się rzygać chce.
-Hej, przyszedłem do twoich braci.
-A tak ,tak zaprowadzę cię chodź za mną- powiedziała i pociągnęła mnie za rękę w głąb domu przechodziliśmy przez salon gdzie leżała moja mate tak ślicznie wyglądała.
-O hej Aiden- przywitał mnie Jeremi- chodź zaczniemy.
Od ostatniego razu zaprzyjaźniłem się z nimi i powiem wam, że nie są tacy źli. Poszedłem za nim no i niestety Nicol też z nami poszła.
Nie mogłem się skupić cały czas myślałem o mojej mate z moich rozmyślań wyrwała mnie dziewczyna przytuliła się do mnie na co ja lekko ją odepchnąłem.
-Cholera- usłyszeliśmy za drzwiami Niall podszedł do drzwi i je otworzył.
-Co jest młoda?- spytał Lucy.
-Nic. Mama dzwoniła i kazała wam przekazać, że to nie będzie miła rozmowa, a tyczy się to Nicol, Nash' a i ciebie- pokazała palcem na brata- a teraz żegnam- powiedziała.
-Zostań z nami- zaproponowałem jej.
-Właśnie zobacz czy to jest dobrze zrobione- powiedział Jeremi pokazując na nasz projekt.
-Daj to rzucę okiem- powiedziała ,a ja podałem jej laptopa przeglądała to.
-I jak- dopytywał Nash.
-Jest okey szału nie ma, ale może być.- odpowiedziała.
-Czyli?- dopytywaliśmy.
-Czyli mogliście dać więcej zdjęć i mniej informacji i jeden slajd porozbijać na...- nie dokończyła bo łzy jej pociekły po policzku i zaczęła kichać- przynajmniej trzy ,a teraz sorry muszę iść.
-Poprawi się zaraz, ale poczekaj chwile- nalegał Nash.
-Nie, mogę wiesz dlaczego.
-No dobra przyjdę do ciebie jak skończę okey?- dopytywaliśmy.
-Dobra- i wyszła.
Skończyliśmy projekt i poszliśmy szukać Lu znaleźliśmy ją dopiero u niej w pokoju leżącą plackiem na łóżku.
-Sprawdzisz nam to?- spytał Nasz podając jej laptopa.
-No, teraz mi się bardziej podoba- stwierdziła.
-Nareszcie, to co idziemy gdzieś chłopaki?- spytał Jeremi.
-No jasne- przytaknęli wszyscy i poszliśmy do baru.
CZYTASZ
Będziesz moja kochanie
WilkołakiPewny chłopak dołącza do szkoły sportowej, w której uczy się dziewczyna żyjąca w cieniu swojego rodzeństwa. Aiden zaprzyjaznia się z jej braćmi i chce poznać bliżej nie znajomą, lecz ta nie lubi poznawać nowych osób. Gdy alfa dowiaduje się że właśni...