10.

8.2K 443 17
                                    

LUCY;

Żałuje, okey? Żałuje ,że na niego nakrzyczałam rozumiecie ,muszę go przeprosić jak najszybciej. Zeszłam na dół i znalazłam go w salonie. Przytuliłam go od tyłu.

-Przepraszam cię nie chciałam- powiedziałam.

-Nic nie szkodzi- odpowiedział i dał mi buziaka w skroń.

-Kocham cię wiesz?- spytałam.

-Wiem, chcesz ze mną iść się przejść?

-A gdzie pójdziemy?- spytałam.

-Do rodziców.

Zgodziłam się i wyszliśmy z domu w drodze do szpitala długo rozmawialiśmy na różne tematy. Jeri zaprowadził mnie do sali rodziców, a sam poszedł spytać co z nimi. Weszłam do sali i usiadłam na krześle obok łóżka mamy i taty przywitałam ich buziakami w policzki.

-Jak się czujecie?- spytałam.

-Lepiej. Co tam u ciebie opowiadaj lepiej.- zaciekawili się rodzice.

-W porządku radzę sobie, ale mam jeden problem, a mianowicie perfumy Nicol- mówiłam.

-Lilia i piwonia?- dopytywała mama na co ja tylko przytaknęłam- no cóż porozmawiam z nią dzisiaj, a co jeszcze opowiadaj.

-No to mamy awarię w bistro i przez to pracujemy tylko dwie godziny, więc mam więcej czasu żeby do was przychodzić. Wujek trochę się czepia o tą prace, ale wiem że się martwi.

-Cały mój brat- skomentował tata- zawsze się martwi.

Potem przyszedł mój brat i zaczęła się dyskusja.

-Dobra, musimy lecieć- stwierdził mój brat.

-Już, ale jest tak fajnie- powiedziałam z żalem.

-Musimy napisał do mnie Niall, że za godzinę zaczynamy robić projekt.

-No dobrze- powiedziałam żegnając rodziców.

-Lucy, poczekaj chwilę muszę ci coś dać, a ty synu już idź  zaczekaj na siostrę przed szpitalem- powiedział tata na co Jeremi się zmył.

-Posłuchaj Lucy- zaczęła moja mama wyciągając pudełko z szafeczki przy łóżku- musisz to nosić przez cały czas i nie zdejmuj go rozumiesz stwierdziła otworzyłam pudełko ,a w środku znalazłam 3 bransoletki.

-Ale po co?- spytałam.

-Zrób to dla nas z czasem zrozumiesz, a teraz już idź - powiedział tata.

Wyszłam ze szpitala i razem z bratem poszliśmy do domu. Długo zastanawiałam się o co w tym chodzi, ale nic nie wymyśliłam. Poszłam pod prysznic wykąpałam się i założyłam na siebie to:

(jasne niebieskie dżinsy z dziurami na kolanach, biały crop top z adidasa i białe buty z tej samej firmy)

(jasne niebieskie dżinsy z dziurami na kolanach, biały crop top z adidasa i białe buty z tej samej firmy)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jak rodzice chcieli założyłam te bransoletki

Zeszłam na dół do salonu szukając czegoś sensownego w telewizji

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłam na dół do salonu szukając czegoś sensownego w telewizji.

AIDEN;

Jechałem właśnie do braci Lucy bo mamy razem zrobić projekt. Są też plusy tego zobaczę Lucy będzie fajnie, prawda? Załóżmy ,że będzie fajnie wysiadłem z samochodu i zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi czekając ,aby ktoś mi otworzył, a tym kimś była Nicol ught.

-Hej przystojniaku wiedziałam ,że wrócisz?!- powiedziała słodkim głosikiem aż mi się rzygać chce.

-Hej, przyszedłem do twoich braci.

-A tak ,tak zaprowadzę cię chodź za mną- powiedziała i pociągnęła mnie za rękę w głąb domu przechodziliśmy przez salon gdzie leżała moja mate tak ślicznie wyglądała.

-O hej Aiden- przywitał mnie Jeremi- chodź zaczniemy.

Od ostatniego razu zaprzyjaźniłem się z nimi i powiem wam, że nie są tacy źli. Poszedłem za nim no i niestety Nicol też z nami poszła.

Nie mogłem się skupić cały czas myślałem o mojej mate z moich rozmyślań wyrwała mnie dziewczyna przytuliła się do mnie na co ja lekko ją odepchnąłem.

-Cholera- usłyszeliśmy za drzwiami  Niall podszedł do drzwi i je otworzył.

-Co jest młoda?- spytał Lucy.

-Nic. Mama dzwoniła i kazała wam przekazać, że to nie będzie miła rozmowa, a tyczy się to Nicol, Nash' a i ciebie- pokazała palcem na brata- a teraz żegnam- powiedziała.

-Zostań z nami- zaproponowałem jej.

-Właśnie zobacz czy to jest dobrze zrobione- powiedział Jeremi pokazując na nasz projekt.

-Daj to rzucę  okiem- powiedziała ,a ja podałem jej laptopa przeglądała to.

-I jak- dopytywał Nash.

-Jest okey szału nie ma, ale może być.- odpowiedziała.

-Czyli?- dopytywaliśmy.

-Czyli mogliście dać więcej zdjęć i mniej informacji i jeden slajd porozbijać na...- nie dokończyła bo łzy jej pociekły po policzku i zaczęła kichać- przynajmniej trzy ,a teraz sorry muszę iść.

-Poprawi się zaraz, ale poczekaj chwile- nalegał Nash.

-Nie, mogę wiesz dlaczego.

-No dobra przyjdę do ciebie jak skończę okey?- dopytywaliśmy. 

-Dobra- i wyszła.

Skończyliśmy projekt i poszliśmy szukać Lu znaleźliśmy ją dopiero u niej w pokoju leżącą plackiem na łóżku.

-Sprawdzisz nam to?- spytał Nasz podając jej laptopa.

-No, teraz mi się bardziej podoba- stwierdziła.

-Nareszcie, to co idziemy gdzieś chłopaki?- spytał Jeremi.

-No jasne- przytaknęli wszyscy i poszliśmy do baru.

Będziesz moja kochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz