32.

3.6K 197 25
                                    

AIDEN:

Tylko zachowaj spokój.Załatwmy to bez zbędnej agresji.Powtarzałem sobie w myślach kierując się do pokoju Lili.Gdy byłem pod odpowiednimi drzwiami zapukałem do nich i wszedłem nie czekając na żadne proszę.Siedziała tam ze swoimi przyjaciółeczkami i omawiała sprawy związane z modą.

-Hej dziubasku.-wstała z łóżka i przywitała mnie buziakiem w policzek-stęskniłeś się za mną?

-Dziewczyny wyjdźcie.Chcę porozmawiać z Lili w cztery oczy.-skwitowałem, a one wykonały moje polecenie i opuściły pomieszczenie.

-O czym chcesz rozmawiać misiaczku?-zapytała kładąc swoje ręce na moje biodra.

-Mój ojciec, pytał cię czy chcesz wyjść za mnie ,dlaczego nie pytając się mnie o zgodę pozwoliłaś mu wszystko organizować.-powiedziałem głęboko oddychając.

-No bo, ja chciałam zrobić ci niespodziankę.-oznajmiła mniej radosnym głosem niż wcześniej-chciałam mieć cię już na zawsze przy sobie.

-Do ślubu muszą stanąć dwie osoby, które się kochają, a nie jedna osoba, która jest ślepo zakochana bez wzajemności.-wytłumaczyłem jej.

-No wiem, dlatego się na to zgodziłam, bo nie chciałam żeby ta cała Lucy się rozczarowała, nie odwzajemnioną miłością.-trzymajcie mnie bo zaraz ją uduszę.

-Ale ja cię nie kocham jedyną osobą, którą darzę tym uczuciem jest właśnie Lucy.-powiedziałem troszeczkę zirytowany całą tą sytuacją.

-No, ale kochanie było nam dobrze w łóżku wczoraj.Dlatego wzięliśmy trochę dalszy termin, żebyś mógł się do mnie przekonać i skończył tą całą znajomość z nią.

-Skończyć to ja mogę być dla ciebie tak miły-wycedziłem i wyszedłem z jej pokoju kierując się do mojej sypialni wziąć zimny prysznic na odreagowanie zaistniałej sytuacji.Stałem tam z dwadzieścia minut i zero rezultatu.

Dlaczego wszyscy muszą wiedzieć co jest dla mnie dobre a co złe?Dlaczego ja raz w życiu nie mogę sam zadecydować co i z kim chcę robić albo z kim się wiązać?Ubrałem na siebie bokserki i dół od dresów.Wszedłem do sypialni, gdzie na łóżku siedziała moja mama i gdy nasze spojrzenie się skrzyżowało zaczęła mówić.

-Przepraszam cię za twojego ojca chciałam mu wybić tą głupotę z głowy ,ale on zawsze wie wszystko lepiej.-usiadłem obok mojej rodzicielki i się w nią wtuliłem.

-To nie ty powinnaś przepraszać tylko on-stwierdziłem po czym objąłem ją ramieniem.

-Co się stało pomiędzy tobą i Lucy?-spytała niepewnie-widziałam wczoraj jak wybiega z płaczem z twojego pokoju z torbą wyładowaną po brzegi.

-Wczoraj pełnia przejęła nade mną kontrolę i jeszcze ten fakt, że porwali Lucy.Czułem się sam i zdradziłem moją małą królewnę z Lili.Dziewczyna to zobaczyła spakowała się i wyprowadziła.Życząc mi szczęścia z nią.-opowiedziałem jej.

-Czekaj czekaj, kiedy ktoś porwał twoją mate?-moja mam była zagubiona w tej historii, więc jej opowiedziałem to co usłyszałem od mojego aniołka i dołączyłem sytuację ,która miała miejsce w naszym domu.

-Dzisiaj byłem razem z nią na pogrzebie jej rodziców.Szkoda, że nie słyszałaś jej przemówienia-zaśmiałem się nerwowo-wygłasza je lepiej ode mnie.Złożyłem jej kondolencje i życzenia urodzinowe, a potem wróciłem do domu-opowiedziałem jej tą historię.

-Matko synku ja nie wiedziałam, że tak cierpisz.Dlaczego nie przyszedłeś ze mną porozmawiać?Jakoś dalibyśmy rade wyciągnąć cię z tych tarapatów-przytuliła się.

Będziesz moja kochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz