45.

2.3K 150 11
                                    

LUCY:

-Nienawidzę cię z całego mojego serca-wypowiedziała każde słowo powoli podkreślając, jego znaczenie.

-A ja cię kocham jak wariat- odpowiedział mi w taki sam sposób.

Śmieszny jesteś wiem, że to nie prawda, nie musisz udawać pomyślałam.Tylko nie wiem, dlaczego siedzisz tu ze mną, a nie z tą blondi. W sumie racja spędzisz z nią resztę życia, a ze mną chcesz się zabawić.

-Jest późno, idź weź prysznic i do spania-rozkazał mi no z jednej strony, ma rację bo jutro muszę iść do roboty, ale z drugiej za kogo on się uważa.

Jeszcze musiał mnie zamknąć w tym przeklętym pokoju, ten dom jest taki duży, a nie ma tu więcej sypialni?Odwdzięczę się mu jeszcze, niech sobie nie myśli.

Poszłam do szafy i wyciągnęłam z niej swoją pijame i bieliznę po czym poszłam się umyć.Nie śpieszyłam się za bardzo bo po co? Nie chce mi się z nim siedzieć w jednym pokoju.Gdy wszystkie czynności związane z pielęgnacją zostały zakończone, wyszłam z łazienki, a on leżał bezczynnie na łóżku.

-No w końcu, już miałem zamiar po ślusarza dzwonić.-skomentował chłopak wlepiając we mnie swoje czarne tęczówki-połóż się obok mnie.

-Kiedy chcesz mnie stąd wypuścić, jutro muszę iść do pracy-założyłam ręce i nie zwracałam zbytniej uwagi na jego osobie, bo w tym pokoju znalazło się wiele jakże interesujących rzeczy godnych pooglądania ich teraz, ach ta ironia.

-Zobaczymy jak się będziesz zachowywać, a teraz do łóżka, natychmiast.-powiedział władczym tonem,, a ja z wielką nie chęcią zrobiłam to o co mnie prosił, może szybciej wyjdę z tego pokoju.

Położyłam się na brzegu łóżka i zgasiłam lampkę nocną, miałam nadzieję, że nie będzie tu spał, że zaraz sobie pójdzie do tej blondi.Natomiast on tu został i przysunął mnie do swojej klatki piersiowej, po czym wtulił się w moje plecy.Ta noc będzie ciężka...

-Dobranoc kochanie-wyszeptał i pocałował mnie w policzek,a potem zasnął też chciałam to zrobić, ale nie dałam rady.

AIDEN:

Obudziłem się dzisiaj wcześnie bo ktoś musi poprowadzić trening.Ubrałem na siebie dresy po czym usiadłem na moim łóżku i przez chwilę wpatrywałem się w moją mate.Ciekawe o co jej chodziło wczoraj?Nie myśląc nad tym dłużej, pocałowałem ją w czoło i wyszedłem z pokoju, wcześniej go zamykając na klucz.

Trening jak trening przebiegł sprawnie i gdy wszystkie ćwiczenia zostały wykonane, puściłem tych wszystkich mężczyzn do ich rodzin i obowiązków, a sam poszedłem do kuchni po śniadanie dla mojej królewny.Kiedy miałem już tacę wyładowaną po brzegi jedzeniem wróciłem na nasz poziom i otwierając drzwi wszedłem do środka. Postawiłem śniadanie na stoliku i z powrotem zakluczyłem drzwi.Usiadłem na brzegu łóżka i wpatrywałem się w moją dziewczynę.

-Lucy, śpiochu wstawaj-wyszeptałem jej do ucha, a ona tylko cicho jęknęła -no już ruszaj się.

-Aiden, idź sobie ja chcę spać-odpowiedziała zaspanym głosem i nakryła się kołdrą na głowę.

-Skarbie-odkryłem ją-nie będę powtarzał sto razy masz wstać za pięć minut,a ja w tym czasie idę się umyć.

-A idź i nie wracaj-machnęła ręką i wtuliła się bardziej w poduszkę, nie komentowałem tego już dłużej i poszedłem pod prysznic.

LUCY:

Teraz może stąd ucieknę, plis niech te drzwi będą otwarte.Wstałam szybko z łóżka i szarpnęłam klamką, ale jak na złość, były zamknięte.Westchnęłam i z szafy wyciągnęłam czarną rozkloszowaną spódnicę i do tego czarny luźny top z niewielkim dekoltem.Gdy się skończyłam ubierać do pomieszczenia wszedł pan i władca Aiden Morgan.

Będziesz moja kochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz