Mieszkałam wtedy w naszym, opuszczonym już, mieszkaniu w Katowicach.
Mały, ale przytulny dom, który zamieszkiwały kiedyś cztery osoby...
Ale wtedy byłam już sama.Moi rodzice i siostra zginęli podczas łapanki.
Pomyślicie: jakiej łapanki? Co to do cholery jest?
A, nie uważaliście na historii.
Ale te w podręcznikach były za czasów II wojny...A teraz? Czy to już III wojna? Nie wiem. Tak czy siak, był rok 2052. A ja mieszkałam samotnie na opuszczonym osiedlu w stolicy Górnego Śląska.
Jak wyglądał mój dzień?
Wstawałam. Jadłam małe śniadanie. Potem siadałam na łóżku i rozmyślałam, dlaczego wszyscy mnie zostawili. I tak mijał mi cały boży dzień. Na użalaniu się nad sobą.Ale któregoś dnia miałam dość tej pieprzonej rutyny. Tego ciągłego życia w płaczu i rozpaczy. Wyszłam z mojego bezpiecznego mieszkanka.
Tak. Dobrze przeczytaliście.
Trwa wojna, ludzie giną na każdym kroku, a ja postanowiłam sobie wyjść na spacer!
Genialne, prawda?
Wybiegłam. Po drodze mijałam zwalone budynki i ciała poległych. Wszędzie było dużo zaschniętej krwi.
Biegłam przed siebie. Nie wiedziałam gdzie, po prostu biegłam. Nagle zauważyłam dwóch uzbrojonych żołnierzy. Niestety, dostrzegli mnie, a ja natychmiastowo zmieniłam kierunek ucieczki, a oni lecieli za mną.Biegłam, a kule śmigały mi koło głowy. Nagle ktoś złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie, przez co gałgany z bronią stracili mnie z oczu. Ruszyli w inną stronę, a ja popatrzyłam na mojego wybawcę. Miał na sobie kaptur, przez co nie widziałam jego twarzy.
- Dzi.. dziękuję za ocalenie. Dlaczego mnie uratowałeś? - zapytałam niepewnie.
- Wszystkiego się dowiesz w swoim czasie. - odpowiedział. Wstał i chwycił mnie za rękę.
- Chodź, zaprowadzę cię do miejsca, w którym będziesz bezpieczna. - pociągnął mnie w stronę lasu.
- Yyy... jasne, ale mogę wiedzieć kim jesteś?
Zatrzymał się i spojrzał na mnie, po czym ściągnął kaptur.
- Jestem Łukasz. Ale nie mamy czasu na uprzejmości. Idziemy.
Chwycił moją dłoń, przez co przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Znałam go tylko z YouTube, ale wiedziałam, że mogę mu zaufać.
Szliśmy około 15 minut, kiedy z naprzeciwka wyszło dwóch żołnierzy z bronią.
- Kryć się! - brubet pociągnał mnie w stronę drzew. Ale oni nas już wypatrzyli. Skierowali broń w naszą stronę. Łukasz prawie oberwał, ale mimo tego praktycznie nie zwolnił. Wciągnął mnie na jakiś dąb. Na szczęście zgubiliśmy napastników.
Spojrzałam na Łukasza. Był cały blady. Ja pewnie też. Oddychaliśmy ciężko.
- Teraz musimy już iść. - odezwał się po kilku minutach odpoczynku.
Podniósł się z podłoża i poszliśmy dalej w las. Nasza wędrówka trwała jeszcze około godziny. Kiedy doszliśmy, zobaczyłam...
***
Jestem polsatem lel
Sry ale musiałam 😉Zachęcam do zostawnienia gwiazdki i komentarza 💗
~karola
CZYTASZ
Misja: Przetrwać
FanfictionZastanawialiście się kiedyś, jak to jest żyć w czasie wojny? Rok 2052. Laura Hanusz traci rodziców i siostrę. Zostaje sama w opuszczonym domu w Katowicach. Któregoś dnia przez żołnierzami ratuje ją pewien przystojny YouTuber, który zabiera ją do sch...