PROLOG

1.8K 93 14
                                    

(W opowiadaniu Andy wygląda tak:

(W opowiadaniu Andy wygląda tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

a Angel mniej więcej tak: )

a Angel mniej więcej tak:    )

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To miał być zwykły dzień. Rutyna- półprzytomna idę się ubrać, jem śniadanie, myję zęby, maluję się i do szkoły. Jestem tam "szarą myszką" ale niezupełnie. Jak ktoś mi nieźle zajdzie za skórę to pamięta mnie do końca swoich nędznych dni. Ale moje plany zostały przez kogoś zepsute... Tym kimś był on.

Przez jedną osobę, zmieniło się całe moje życie...

**********

Ale może zacznijmy od tego, kim w ogóle jestem. Nazywam się Angel Black. Mam 16 lat, chodzę do pierwszej klasy high school (szkoły średniej). Mieszkam w Los Angeles, tak zwanym "Mieście Aniołów" aczkolwiek ja tak nie uważam. Jestem ateistką. Mam starszego brata- Caspera, ale chyba nikt tak na niego nie mówi więc po prostu Caspi. Jest ode mnie 2 lata starszy. Chodzi ze mną do szkoły. Znaczy tak jakby. Często go nie ma... Nie jestem jakaś chuda i mam 168 cm wzrostu. Mój ponad 180centymetrowy braciszek uważa, że jestem krasnalem. Nie uczę się źle, jadę głównie na trójach i czwórach. Ja tam nie narzekam... Nie mam zbyt wielu przyjaciół, jedną dobrą koleżankę- Sam ale odkąd stała się dziewczyną Caspiego, nie mamy za dobrego kontaktu. Zwykle gdy przychodzi do nas wygląda to tak:
- Cześć An! Jak tam?- pyta promieniejąca Samantha.
- Cześć, w porządku.- jak zwykle skłamałam.- a u ciebie?
- Bywało gorzej.- śmiejemy się.
I wtedy idzie do pokoju brata, po drodze witając się z naszymi rodzicami.
Co do rodziców, z nimi też nie mam za dobrego kontaktu. Nie będę ukrywać, że z nikim nie mam dobrego kontaktu. Kiedyś miałam, z Caspim. Byliśmy nie tylko jak rodzeństwo ale również przyjaciele. Zawsze mi pomagał w trudnych chwilach. Wielokrotnie kupował mi papierosy i alkohol... Ale znalazł sobie dziewczynę po czym oboje mnie "opuścili" no a ja zaczęłam się coraz bardziej oddalać od ludzi. (Może poza Femmie i Charlie'm... Femmie to moja czarno-biała kotka, a Charlie to nasz pies, rottweiler. Tylko oni mnie rozumieją.) Zwykle unikam moich stwórców, co nie jest trudne skoro 90% swojego życia spędzam w swoim piekle. Em... pokoju. Gdy już zacznie się rozmowa, staramy się być dla siebie mili ale zawsze to się kończy kłótnią, bo "jestem inna, mam kolczyki na twarzy, ubieram się na czarno, nie mogę być taka jak inne dziewczyny, nigdzie nie wychodzę, nie interesuję się normalnymi chłopakami tylko "tymi wariatami z ulubionych zespołów"" i takie tam pierdoły. W 100% się z nimi zgadzam, nie powiem. Lubię się wyróżniać, ubieram się na czarno, mam kolczyki w wardze, tzw. "Snakebites", maluję się dość mocno, chodzę w glanach... Jakto inni mnie określają "emo". Nienawidzę gdy tak mówią...

I'll never let you down. | Andy BiersackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz