EPILOG

464 43 22
                                    

Rok później...


16 lipiec. 13:06.

POV ANGEL

3 tygodnie wcześniej, Andy pojechał w trasę. Mój zespół niestety na jakiś czas jeszcze ma wolne. Dopóki Hope nie podrośnie, nie poradzą sobie sami z tatą... Andy kocha ją do tego stopnia, że pozwala jej na prawie wszystko, a wolałabym aby dom jednak pozostał w całości.

Siedziałam z córeczką w ogrodzie. Tatuś zrobił jej piękny, przedwczesny prezent na urodziny, mianowicie- plac zabaw. Ogród był na prawdę duży, więc nie brakowało nam miejsca. Placyk znajdował się obok altanki, zatem mięliśmy małą na widoku. Hope budowała coś z piasku, a ja w altance przeglądałam social media. Moje dziecko wygoniło mnie ze swojej zabawy... Bez przerwy na nią zerkałam.
Tego dnia nie miałam nic specjalnego w planach. Jeszcze z godzinę posiedziałabym z małą, potem poszłybyśmy na obiad a potem pewnie oglądały Spongeboba. Następnie kąpiel i pewnie pobawiły się. W skrócie- dzień jak codzień, od kąt nie ma Biersacka. Miałyśmy pójść do sklepu, ale nie poszłyśmy bo Hope wyglądała jak po ataku piaskowej bomby...

Diabełek ❤️
Cześć, Aniołku 😘 Co porabiacie?

Ja
Cześć 😘 Siedzimy w ogrodzie. A ty?

Diabełek ❤️
Czekam aż Ash ruszy dupe... 😒 nie wytrzymam z nimi, na prawdę

Ja
Haha, poradzisz sobie ;> Już nie długo

Diabełek ❤️
Nawet nie wiesz jak bardzo 😃

Ja
No przecież jeszcze 3 dni

Diabełek ❤️
Odwróć się ❤️

Tak zrobiłam.
Zobaczyłam mężczyznę mojego życia. Rozłożył ręce i czekał aż do niego przybiegniemy.
- Tatuś!- krzyknęła Hope, choć brzmiało to śmiesznie bo nie umiała jeszcze dobrze mówić. Pobiegła do niego, a ja za nią. Andy wziął ją na ręce i trzymał jedną, a drugą objął mnie.
- Tak bardzo tęskniłam.- powiedziałam.
- Ja też...- odpowiedział, po czym dał mi buziaka w czoło a potem wycałował córkę. Kocham patrzeć jak tak się dogadują.

I'll never let you down. | Andy BiersackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz