Rozdział 38

389 36 1
                                    

Rano w końcu obudziłam się obok mojego męża... Tęskniłam za nim. Nie obudziłam się w nocy ani razy. Dziwne... Przecież to niemożliwe żeby Hope nie płakała.
Zobaczyłam, że Andy'ego nie ma obok mnie. Skierowałam się w stronę schodów. Ujżałam mojego męża robiącego kawy i... obok niego czarno- czerwony wózek, w którym zapewne była nasza Księżniczka.
- Heeej.- powiedziałam gdy zeszłam na dół, przytulając go od tyłu.
- Witam.- pocałował mnie w czubek nosa.
- Wstawałeś w nocy do Hopey?
- Tak.- zdziwił mnie, ale jednocześnie ulżyło mi.
- Na prawdę?- upewniałam się.
- Mhm.
- Co robiłeś? W sensie jak do niej poszedłeś.
- No... To tak, obudził mnie jej płacz a chciałem żebyś się wyspała to szybko do niej pobiegłem, pogłaskałem w policzek tak jak wtedy w szpitalu i się uspokoiła. Wziąłem nosidełko, w którym ją położyłem i zeszliśmy na dół. Postawiłem ją na blacie i zrobiłem jej mleko, które wczoraj tam postawiłaś. No to poszliśmy znowu do jej pokoiku, wziąłem ją na ręce i dałem mleko. Jak skończyła to ją jeszcze trochę ponosiłem i śpiewałem Done For You. Uśpiłem tym ją i prawie siebie, więc położyłem ją do łóżeczka i sam położyłem się z powrotem spać. Koniec bajki.- zaśmiał się.
- Andy... Zadziwiasz mnie.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Czemu?
- Bo... Ja wiem że ty sobie radzisz ze wszystkim i w ogóle, ale tak cholernie bałeś się wziąć na ręce- podkreśliłam ostatnie słowa.- Hopey, a teraz wstajesz w nocy i dajesz jej jeść... Jestem na prawdę z ciebie dumna.- uśmiechnął się, po czym mnie pocałował.
Dokończyliśmy robienie kawy i zrobiliśmy śniadanie. Nakarmiłam małą, wypiliśmy z Biersackiem kawę i zjedliśmy kanapki. Miałam wrażenie, że robił je Ash bo były tak wielkie...

Było po godzinie 14:00. Mój mąż i córeczka byli w sypialni, a ja oglądałam sobie telewizję w salonie, gdy w domu rozbrzmiał dźwięk dzwonka. Poszłam otworzyć. Byłam w mega szoku, ponieważ zobaczyłam naszych rodziców. Wytrzeszczyłam oczy.
- Dzień dobry.- powiedziałam po chwili, uśmiechając się.
Wszyscy się ze mną przywitali, po czym poszliśmy w stronę sypialni. Po cichu otworzyłam drzwi, bo nie wiedziałam co robią. Spali. To był taki piękny widok. Andy leżał na lewym boku, będąc również odwróconym w stronę Hopey, a ona położyła swoją rączkę na jego twarzy.
- Przedstawiam wam naszą córeczkę. To jest Hope.- powiedziałam półszeptem do wszystkich stojących za mną.
- Jest śliczna.- rozpływała się pani Amy.
- Drugi Andy...- dodała moja mama. Podeszłam do wyżej wymienionego i lekko go szturchnęłam.
- Andy. Andy, obudź się.- szeptałam, aby nie obudzić Księżniczki.
- Aniołku...- przeciągnął się, uważając na Hopey.- co się stało?
- Mamy gości.- nagle popatrzył na drzwi pomieszenia. Momentalnie usiadł na łóżku. Przetarł oczy, przeczesał włosy i wstał.
- Em... Może chcecie kawy?- w końcu powiedział.
- Z przyjemnością.- odpowiedziała jego mama.

- Nooo... To kiedy przyjechaliście? I czemu nic nie mówiliście?- zapytałam, gdy już siedzieliśmy w jadalni z kawami.
- My przyjechaliśmy wczoraj, ale chcieliśmy zrobić niespodziankę.- powiedziała moja rodzicielka.
- A my dzisiaj, z godzinę temu ale musięliśmy wstąpić do centrum handlowego.- dodała moja teściowa. Mój teść popatrzył na nią znacząco.- właśnie! Mamy coś dla naszej wnuczki.
- My też! Zaraz będziemy!- poinformował mój tata, po czym wszyscy opuścili dom. Pewnie poszli do samochodów.
- Co oni wymyślili...?- zapytał wokalista, gdy zostaliśmy sami.
- Nie wiem, ale aż się boję.- zaśmiałam się. Po kilku minutach wrócili. Milion toreb z ubrankami i zabawkami...
Rozmawialiśmy do godziny 22:00. Moi rodzice pojechali do domu Caspiego, a Biersackowie poszli do swojego pokoju, w naszym domu.

•••••••••••••••••••••

Nie wiem czy zauważyliście ale w końcu dodałam zdjęcie Angel w prologu 😂 po tylu miesiącach pisania tego opowiadania, w końcu znalazłam dziewczynę podobną do mojego wyobrażenia Angel XD
Również zmieniłam zdjęcie Andy'ego, któro przedstawia jak wyglądał, ponieważ znalazłam w telefonie ładniejsze ;> (tak, wiem że on każdym zdjęciu wygląda perfekcyjnie)

~

Tak sobie pomyślałam, że może chcielibyście "zadać pytania bohaterom", więc jeśli chcecie to możecie zadawać je w komentarzach lub na priv, (koleżanka podsunęła mi pomysł aby założyć na to aska, ale to chyba bez sensu...) a ja odpowiem na nie w następym rozdziale lub w epilogu! 😊

I'll never let you down. | Andy BiersackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz