32. Duch

579 61 14
                                    

Przyjaciele wyszli z pomieszczenia i ruszyli przez ciemny, wąski korytarz. Blask Toporu Światła nieco oświetlał przejście, jednak nie dawał on wiele. Było też niezwykle cicho, zupełnie jakby cały świat czekał w napięciu na to, co zaraz miałoby się stać.
- To... Co teraz? - zapytał niespodziewanie Dealer, który szedł przodem. - Szukamy MWKi?
- To chyba będzie najsensowniejsze - stwierdziła Larisa. - Chyba wiem, gdzie jest ukryty Łuk Równowagi, ale nie mam pewności. Zresztą, niedługo się przekonamy.
- A wiesz, gdzie może być Marcin? - wtrącił Doknes.
- Zdaje mi się, że wiem, gdzie szukać, ale najpierw wydostańmy się stąd.
W pewnym momencie zaczął powoli robić się coraz szerszy, aż w końcu wszedł on w nieduże, prostokątne pomieszczenie. Wyglądało to, jakby tutaj droga miałaby rozgałęziać się, jednak ta szła tylko do przodu. Na samym środku stał samotny blok cobblestone'a, zupełnie nie wiadomo, czemu.
- Co to jest? - Hubert podszedł do bloku i wyciągnął rękę w jego stronę.
- Lepiej tego nie dotykaj - ostrzegła go Larisa. - Nie ryzykujmy.
- Wiesz, co to za miejsce?
- Nie mam pojęcia. To musiało pojawić się nie dawno... Dobra, ignorujmy to.
Przyjaciele powoli przeszli bokiem pomieszczenia. Aura otaczająca ten dziwny pokój była z jednej strony dziwnie znajoma, ale jednocześnie bardzo obca. Pomieszczenie omiótł lodowaty wiatr zupełnie znikąd.
Doknes jeszcze raz spojrzał na kamień pośrodku. Zdawało mu się, że coś się nad nim unosi... W tym momencie coś gwałtownie uderzyło w ścianę tuż przed nosem chłopaka. Ten odskoczył z krzykiem i zobaczył, że było to coś na kształt srebrnego haka. Był do niego przyczepiony łańcuch, unoszący się nad cobblestonem.
- Co jest? - Larisa zatrzymała się i odwróciła. Spojrzała na broń wbitą w ścianę i wyciągnęła łuk.
- Co to było? - zapytał Dealer. Uniósł Miecz Mroku.
- Coś tu jest - stwierdziła Larisa. Nałożyła strzałę na cięciwę broni i wycelowała broń. - Kimkolwiek jesteś, pokaż się! Oszczędzę cię, o ile zrobisz to po dobroci.
Powietrze nad blokiem zgęstniało i zaczęło nabierać kształtu. Hak zniknął i pojawił się w dłoniach postaci.
Nieznajomy przypominał ducha. Miał piwne oczy i ciemne, kasztanowe włosy. Czarne ubranie, płaszcz w tym samym kolorze i srebrny hak w dłoni dodawały mu groźnego wyglądu. Lewitował kilkanaście centymetrów nad ziemią, jednak po chwili wylądował na skale i przybrał wyraźniejszą formę.
- Gitara siema - powiedział ze śmiechem. - Przestraszyliście się?
- Niby czego? - zapytała Larisa. - Zresztą, nieważne. Wydaje mi się, że skądś cię znam...
- Chyba wiem, kim jesteś - odparł chłopak. - To ty urządziłaś ten rozpierdziel pod Mounta Salari? Larisa, prawda?
- Zgadza się - odparła. Wskazała na przyjaciół i dodała - A to są Doknes i Dealer.
- Mam na imię Kuslo - przedstawił się. - Jestem Mistrzem Ducha. Dlatego się tu ukryłem i trolluję strażników. A wy chyba nimi nie jesteście... Dwóch z Braci Przeznaczenia i, jakby to powiedzieć, dobry demon? Jak zwał, tak zwał...
- Nie wiem, o co ci chodzi - przerwała mu speszona dziewczyna. - Czy wiesz, gdzie jest ukryty Łuk Równowagi?
- Czyli zgadłem z tymi Braćmi Przeznaczenia - zaśmiał się. - A czemu jest was tylko dwóch?
- Mamy pewne... Problemy techniczne - odpowiedział Doknes. - To wiesz, gdzie jest ukryty?
- Jasne, że wiem - odparł. - Mogę was tam nawet zaprowadzić... Ale nic za darmo. Słyszeliście może o Prochu Wskrzeszenia?
- Posiadam go trochę - powiedziała Larisa. - Ale najpierw pomożesz nam odnaleźć przyjaciela i zdobyć Łuk Równowagi.
- To nie za wiele?
Dziewczyna wyciągnęła z kieszeni malutki, złoty woreczek i wyciągnęła go przed siebie. Kuslo podszedł bliżej i obejrzał go.
- Niezwykle rzadka, ale użyteczna rzecz - powiedziała, machając sakiewką przed twarzą chłopaka. - Może przywrócić komuś życie... A skoro jesteś Mistrzem Ducha i masz eteryczną formę, nie ryzykujesz utraty życia... Zresztą, po co ci to?
- To prywatna sprawa - chłopak spuścił głowę. Przejechał ręką po haku, spojrzał na dziewczynę i wyciągnął dłoń. - Niech będzie. Pomogę wam znaleźć ostatniego z Braci Przeznaczenia i zdobyć Łuk Równowagi w zamian za Proch Wskrzeszenia. Ale potem sam zdecyduję, czy chcę wam dalej pomóc.
Larisa uścisnęła dłoń Kusla i schowała woreczek do kieszeni. Ten jeszcze raz pogładził broń, aż w końcu powiedział:
- Chodźmy. Gwarantuję wam, że znajdziecie waszego kumpla i broń, której potrzebujecie. A wszystko to - dodał nieco ciszej - w zamian za jego powrót...

Znowu ktoś nowy, znowu ktoś z widowni xD od razu mówię - nie, nie będę wstawiać każdego z was. Kuslo to mój przyjaciel z klasy, a z ThisIsHerobrine mam umowę, z której jak na razie się wywiązałam ;) przypominam też, że w komentarzach możecie pisać swoje teorie na temat tej powieści :D aha, i czemu dzisiaj rozdział tak późno? Po szkole miałam dodatkowy WF i kiedy wszystkich zbili na zbijaku, przez dobre 10 minut biegałam po boisku umykając przed piłką lub ją łapiąc, więc potem mi się nie chciało pisać ;) jeszcze coś! Niedługo 1k wyświetleń i z tego powodu robię specjal! Napiszcie, o kim chcecie się najwięcej dowiedzieć (oczywiście nie wszystko, szczególnie w paru przypadkach ;)) no, to dzięki i cześć! :D

[TOM 1] TeamPrzyjaźń i inni- Minecraft. Legenda Braci Przeznaczenia [Poprawiane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz