Doknes obudził się późnym rankiem. Czuł się o wiele lepiej, niż w nocy, kiedy ukrył się tu dzięki Hunterowi. Usiadł na łóżku i spojrzał w stronę drzwi. "Adam miał racje - pomyślał, rozciągając ręce. - Powinienem stąd zwiać... Ale nie mogę zostawić przyjaciół! Nie w takim momencie... Możliwe, że jestem jedynym, który może teraz coś zrobić. Może Hunter mi pomoże?"
Parę minut później zamek od drzwi zazgrzytał i to środka wszedł Hunter. Rozejrzał się.
- Doknes? - zapytał. - Jesteś?
- Jasne, że jestem - odparł chłopak.
- Sorki, nie zauważyłem cię - zaśmiał się Adam. - Nie te oczy, co kiedyś. W każdym razie, zmiana planów. Będziesz musiał stąd jak najszybciej spadać.
- Właśnie, Hunter...
- Co?
- Nie mógłbyś pójść ze mną? - zapytał nieśmiało Hubert.
- Bardzo bym chciał - powiedział strażnik po dłuższej chwili milczenia. - Jest jednak jeden mały problem - podwinął rękaw czarnej bluzy i pokazał Doknesowi metalową bransoletę na swoim nadgarstku. - Dzięki temu kawałkowi złomu Herobrine może zobaczyć, gdzie jestem. Nie będzie wiedział, że jestem z tobą, ale jeżeli wzbudzę jego podejrzenia, on może mnie zabić. A wtedy już bym ci się nie przydał.
- Nie wiedziałem... Ale i tak dzięki.
- Aha, i weź jeszcze to. Może ci się przydać.
Mówiąc to, w dłoni Huntera pokazał się mały Shulker Box (dop. aut. Dla tych, co nie wiedzą, co to jest - blok, który doszedł w nowszych wersjach Minecrafta. Działa jak skrzynia, jednak po rozwaleniu itemy nie wypadają z niego, dzięki czemu działa jak plecak). Podał go Hubertowi, a ten schował go do ekwipunku.
- Dzięki wielkie. Nie wiem, jak ci się odwdzięczyć...
- Drobnostka. Po prostu o mnie nie zapomnij, jak będziesz uwalniał resztę, OK?
- Jasne - Doknes uśmiechnął się i podszedł do drzwi. - Życzę ci powodzenia, Adam.
- Nawzajem, Hubert.
Chłopak wyszedł z pomieszczenia i pobiegł przez korytarz. Czuł mroczną aurę, otaczającą go ze wszystkich stron. Słyszał niezrozumiałe szepty i jęki więźniów, które z pewnością były prośbami o uwolnienie. Doknes doszedł do schodów i ruszył na górę. W pewnym momencie zobaczył idącego z naprzeciwka strażnika Pająka. Zatrzymał się i przywarł do ściany z absurdalną myślą, że ten może go nie zauważy. Był bardzo zaskoczony, kiedy spostrzegł, że wartownik przeszedł obok niego, w ogóle go nie zauważając. Kiedy zniknął na niższych stopniach, chłopak odetchnął z ulgą, a jego serce znowu zaczęło bić.
- To robi się nieco dziwne - powiedział do siebie, kiedy znowu ruszył po schodach. - Wczoraj ten Szkielet mnie nie zauważył, dzisiaj Pająk... - Hubert uniósł dłoń i obejrzał ją. - Nie jestem niewidzialny, a ten pajęczak chyba nie był ślepy... Nieważne. Potem o tym pomyślę.
W końcu Doknes dotarł do ostatniego piętra wieży, na którego końcu było wyjście na ten sam most, na którym widział Roxa-wilkołaka. Tutaj szepty więźniów były wyraźniejsze i wszystkie prosiły chłopaka o uwolnienie.
- Dam ci bogactwo, o Potężny - mówił pierwszy.
- Bogactwo nie jest istotne, dam ci wielką siłę, o Panie - przekonywał drugi.
- Ja dam ci to, czego człowiekowi potrzeba najbardziej - wtrącił się trzeci. - Dam ci prawdziwą miłość...
Właśnie wtedy Hubert przypomniał sobie o Larisie. Gdzie ona teraz mogła być? Może ukryła się gdzieś na terenie zamku, a może była zamknięta w więzieniu... O ile jeszcze żyła? Doknes odpędził od siebie tą mroczną myśl i powtórzył sobie słowa Ishyx: "Larisa to nie jest osoba, którą łatwo zabić".
- Weźcie się od niego odwalcie - warknął czwarty głos, dziwnie znany chłopakowi. - Kimkolwiek jest, chyba nie przyszedł tu, by zwrócić wam wolność, bando nierobów i oszustów!
- Larisa? - zapytał zaskoczony chłopak, zatrzymując się przed drzwiami, zza których usłyszał głos. Przez chwilę zapadła cisza, jednak po paru sekundach Hubert usłyszał głos:
- Doknes? Ty... Ty żyjesz?
Chłopak nic nie odpowiedział, tylko dopadł do drzwi i przez małe, zakratowane okienko zajrzał do środka.
- Larisa! - zawołał z ulgą. - Dzięki Bogu, że nic ci nie jest!
- Ciebie też miło widzieć, Donki - zaśmiała się. - Jak to możliwe, że przeżyłeś?
- Kij wie - wzruszył ramionami. - Mam tylko skręcony nadgarstek, nic poza tym. Daj mi chwilę, zaraz cię uwolnię...
Doknes przyłożył dłonie do drzwi, a te zaczęły pokrywać się lodem. Dopiero po chwili uświadomił sobie, co robi. "To przecież może być jakiś demon, który ją udaje - pomyślał. - Ale mam przeczucie, to na pewno moja Larisa... Moment. 'Moja'?"
- Hubert... - szepnęła dziewczyna. - Mną się nie przejmuj. Idź, ratuj MWKę i Dealera. To oni są potrzebni do wypełnienia przepowiedni, nie ja...
- Nie ma mowy - odparł. - Nie zostawię cię.
Dziewczyna podeszła bliżej drzwi i również oparła na nich ręce. Lód rozprzestrzeniał się cały czas i już powoli niszczył zawiasy. Po chwili Doknes zobaczył, że środek drzwi zaczyna się nagrzewać, a metal zaczął się topić. Po chwili przez powstałą dziurę wyszła Larisa.
- Dzięki - powiedziała i rzuciła się chłopakowi na szyję.
- Nie ma problemu - odparł. Dziewczyna puściła go.
- Lepiej stąd spadajmy - powiedziała. - Opowiesz mi wszystko po drodze. Musimy uwolnić resztę, znaleźć Herobrine'a... No, i uratować świat.Hai! XD kolejne debilne przywitanie w moim stylu. Ale walić, ważne, że jest rozdział xD co do nazwy rozdziału to od razu mówię, że nie miałam pomysłu :P mam nadzieję, że ten rozdział się wam spodobał, bo chora jestem i głowa mnie boli, ale coś tam wyszło :D aha, i rada ode mnie - uważajcie, jakie ogórki jecie xD bo mój był takie nie tentego i... I tak :D co ja tak w ogóle piszę? XD jeszcze coś - jak do jutra będą tu 4 gwiazdki to wstawie zdjęcie zrobionego przeze mnie pluszo... Zobaczycie xD no, to dzięki i cześć! :D
PS w tym rozdziale ukryłam nawiązanie do filmu Vaiana. Skarb oceanu. Kto je znajdzie, ma ode mnie Order Doknesa ^.^ I ta osoba niech napisze cytat z tym nawiązaniem w komentarzach. Aha, i polecam wam ten film, jest jednym z fajniejszych dzieł Disneya :D jeszcze raz dzięki i pa! :*
CZYTASZ
[TOM 1] TeamPrzyjaźń i inni- Minecraft. Legenda Braci Przeznaczenia [Poprawiane]
FanfictionDoknes, MWK, Dealer, Roxu, Hunter, Mardey - zwyczajni Youtuberzy, którzy żyją jak inni ludzie. Na skutek nieprzewidzianych spraw dostają się do środka ulubionej gry - Minecrafta. Kim są ich sojusznicy i przeciwnicy? Z kim będą walczyć? I najważniejs...