XXXV

1.6K 120 19
                                    

- Jak można bać się krwi? - zapytał Yurio kiedy stali na korytarzu przed pokojem pielengniarki.

- Normalnie. - Viktor przeglądał wideo jak Nastka skacze - Patrzcie. - pokazał im nagranie.

Było zatrzymane w czasie salto Diablika. W wejściu stała trójka dzieciaków.

- To ten debil Alan! - blondyn poznał chłopaka - A, reszta to za cholerę nie wiem kto.

- Dziewczyna z brązowymi włosami to Jagoda, a ten gruby to Gruby. - Viktor zamyślił się - Chyba Grzesiek ma na imię.

- Mniejsza z tym. - wtrącił Yuri - Przesadzili. Pół twarzy miała we krwi.

- Wiem. - siwowłosy schował telefon do kieszeni - Dlatego idę ich szukać..

- Błagam powiedz, że zlać? - zapytał Yurio.

- Jak będziesz chciał to daje ci wolną rękę. - przyznał Viktor.

- Może lepiej bez bicia, co? - zapytał Katsuki - Nie lepiej poczekać na Nastkę?

- Ale, teraz mogą już wychodzić. - zajęczał Viktor i ruszył przed siebie korytarzem - Chcesz to czekaj.

Yurio ruszył za siwowłosym.

- Nie wierzę w was. - mruknął japończyk i poszedł za nimi.

                   ★★★★★★

Diablik oglądał swoje odbicie w lustrze u pielęgniarki.

Miała jeden wielki plaster na prawym puliczku i mniejsze na czole i wzdłuż żuchwy.

- Co ja im takiego zrobiłam? - zapytała siebie w myślach.

Ręce nadal lekko jej drżały.

Powtarzała sobie, że jest już lepiej. Ostatni raz jak powarzniej się skaleczyła i było dużo krwi, krzyczała i miotała się na wszystkie strony, a później zemdlała. Było to z trzy lata temu.

Zasuneła czarny kaptur na głowę, a ręce schowała w kieszeń.

- Może chce pani jeszcze coś na uspokojenie? - zapytała pielęgniarka o złotych włosach siedząca na krześle.

- Nie. - zaprzeczyła - Wszystko jest dobrze.

- Ktoś jest z tobą?

- Kuzyn siedzi na korytarzu. - westchneła - Za ile mogę ściągnąć plastry?

Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On IceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz