- Jak można bać się krwi? - zapytał Yurio kiedy stali na korytarzu przed pokojem pielengniarki.
- Normalnie. - Viktor przeglądał wideo jak Nastka skacze - Patrzcie. - pokazał im nagranie.
Było zatrzymane w czasie salto Diablika. W wejściu stała trójka dzieciaków.
- To ten debil Alan! - blondyn poznał chłopaka - A, reszta to za cholerę nie wiem kto.
- Dziewczyna z brązowymi włosami to Jagoda, a ten gruby to Gruby. - Viktor zamyślił się - Chyba Grzesiek ma na imię.
- Mniejsza z tym. - wtrącił Yuri - Przesadzili. Pół twarzy miała we krwi.
- Wiem. - siwowłosy schował telefon do kieszeni - Dlatego idę ich szukać..
- Błagam powiedz, że zlać? - zapytał Yurio.
- Jak będziesz chciał to daje ci wolną rękę. - przyznał Viktor.
- Może lepiej bez bicia, co? - zapytał Katsuki - Nie lepiej poczekać na Nastkę?
- Ale, teraz mogą już wychodzić. - zajęczał Viktor i ruszył przed siebie korytarzem - Chcesz to czekaj.
Yurio ruszył za siwowłosym.
- Nie wierzę w was. - mruknął japończyk i poszedł za nimi.
★★★★★★
Diablik oglądał swoje odbicie w lustrze u pielęgniarki.
Miała jeden wielki plaster na prawym puliczku i mniejsze na czole i wzdłuż żuchwy.
- Co ja im takiego zrobiłam? - zapytała siebie w myślach.
Ręce nadal lekko jej drżały.
Powtarzała sobie, że jest już lepiej. Ostatni raz jak powarzniej się skaleczyła i było dużo krwi, krzyczała i miotała się na wszystkie strony, a później zemdlała. Było to z trzy lata temu.
Zasuneła czarny kaptur na głowę, a ręce schowała w kieszeń.
- Może chce pani jeszcze coś na uspokojenie? - zapytała pielęgniarka o złotych włosach siedząca na krześle.
- Nie. - zaprzeczyła - Wszystko jest dobrze.
- Ktoś jest z tobą?
- Kuzyn siedzi na korytarzu. - westchneła - Za ile mogę ściągnąć plastry?
CZYTASZ
Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On Ice
FanfictionMinął rok od pierwszych zawodów gdzie Viktor trenował Yuri'ego. W tego rocznych zawodach Katsuka znowu zdobył srebro. Nie wracają odrazu do Hasetsu zewzględu na pewną usterke. Finał Grand Prix dla Juniorów jest przełożony na późniejszy termin za czy...