- Który raz juz ryczysz? - zapytał Yurio Nastkę szeptem.
Siedzieli w fotelach. Film zbliżał się już ku końcowi.
- Piąty - odszepneła dziewczyna.
- Możecie być ciszej? - zapytał zapytał Yuri.
- To blondyn się zaczyna - mrukneła Nastka.
- To nie rycz - westchnął Yurio.
- Ale, to jest taaakie cuuuudne - zaswieciły się jej oczy.
Yuri pokręcił tylko głową i spojrzał na ekran. Gdyby nie angielski nie rozumiałby nic z tej bajki.
Spojrzał ukradkiem na grupę z która przyszedł. Wszyscy byli skupieni jak nad najważniejszą rzeczą na świecie, a Diablik wyglądał jakby miał zaraz wypaść z fotela.
Nie zaprzeczał. Fabuła była ciekawa. Animacja całkiem całkiem. Postacie też.
Żyć nie umierać.
∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
Wszyscy wyszli zorganizowana grupą z kina.
Nastka i Viktor zachwycali się animacją. Jeden przekrzykiwał drugiego, a nadawali bardziej niż przekupki na targu.
- To jest normalne? - Yuri zapytał Iwańskiego.
- Tak było zawsze - odpowiedział roześmiany.
- To dziecinne - westchnął blondyn, który szedł obok.
- Dzieciństwo jest najlepszym okresem w życiu człowieka. - westchnął tata Nastki - Szkoda tylko, że niektórzy nie zwracają wtedy uwagi na twoje słowa.
- Nie. - zaprzeczył Yuri - Każdy dorosły ma dziecko głęboko w dupie, ale w różnym stopniu.
- Odezwał się dorosły - mruknął Yuri.
- Co? - blondyn spiorunował go wzrokiem.
- Yyy. Nic, nic. - odpowiedział Japończyk trochę zakłopotany.
- Jak nic jak coś było! Gadaj! - rozkazał Yurio.
- Pomocy! Tu za chwilę atak zbrojny, a nie chcę ucierpieć - krzyknął Iwański do Nastki i Viktora, którzy szli z przodu.
- Yurio! Nie skrzywdź mi mojego Yuri'ego! - krzyknął siwowłosy.
- I uważaj na mojego tate. - dodał Diablik - No, bo kto będzie mi robić jedzenie.
- Od kiedy ty bardziej martwisz się jedzeniem odemnie? - zapytał Iwański.
- Jeżeli to cię pocieszy to oficjalnie od teraz - zaśmiała się jego córka.
- W takim razie nie będzie kolacji.
- Coooo! Przecież żartuje!
∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
Yuri przyjrzał się swoim kartą. Nadal nie wierzył, że dał się namówić na makao. Na początku był całkiem całkiem nastawiony, ale po pewnym czasie zaczełam mu przypominać Daihinmin, grę karcianą w Japonii. Nie miał nigdy do kart szczęścia. Plus był taki, że w makao nikt nie nazywał go daihinmin (biednym).
Podniusł wzrok na Nastkę. Dziewczyna była skupiona na swoiej tali.
- Yuri. Obudź się. - Viktor szturchnął go obok - Nie zasypiaj. Jest dopiero piętnasta.
CZYTASZ
Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On Ice
Hayran KurguMinął rok od pierwszych zawodów gdzie Viktor trenował Yuri'ego. W tego rocznych zawodach Katsuka znowu zdobył srebro. Nie wracają odrazu do Hasetsu zewzględu na pewną usterke. Finał Grand Prix dla Juniorów jest przełożony na późniejszy termin za czy...