XLIII

1.5K 106 6
                                    

Nastka oparła się o futrynę przed głównymi drzwiami do domu. Czuła jakby przebiegła 10 kilometrowy maraton. Była tak zmęczona, że mogłaby położyć się na zimnej ziemi.

- Kluczy też nie zabrałaś. - westchnął Iwański patrząc na zmęczoną córkę.

- Skąd miałam wiedzieć, że wyjdziecie? - zapytała Nastka.

- Mogliśmy pojechać na miasto i cię szukać. - powiedział Yuri.

- Tata zostawiłby zapasowy kluczyk pod wycieraczką. - westchneła jakby była to najoczywistsza rzecz na świecie.

Iwański kręcą głową z niezadowolenia i przekręcił klucz w drzwiach. Nastka wparowała zmęczona do domu. Ściągnęła leniwie kurtkę, a buty rzuciła gdzieś w kąt. Wymijając blondyna, który stanął jej przez przypadek na drodze, weszła do salonu. Chciała rzucić się na kanapę, ale w ostatniej chwili jej uwagę zwróciła kupka zdjęć zrobionych wczoraj przez Yuri'ego i zielonkawy album.

- Robiliście porządek ze zdjęciami? - zapytała rzucając się na kanapę i leżąc na brzuchu.

- Musiałem znaleźć sobie jakieś zajęcie. - do salonu wszedł Japończyk i spojrzał trochę zdziwiony, że Diablik leży plackeim na kanapie.

Nie komentując tego usiadł na fotelu i zabrał się znowu do wklejania zdjęć w album.

- To faj... - nie dokończyła, bo poczuła nie mały ciężar na plecach - O ja pie... Za lekkie na Viktora! Yurio ile ty ważysz?

- Zachowywaliśmy się jak jacyś idoioci dzwoniąc do ciebie, pojechaliśmi po twoją osobę na lodowisko, twój "szanowany" kuzyn zrobił ze mnie ojca, a ty pytasz mi się ile waże! - uniósł się blondyn.

- Myslałam, że jesteś lżej... - znowu poczuła jakiś ciężar, ale tym razem na nogach - Viktor! Złaź, już!

- Później na pewno zejdę. - odpowiedział siwowłosy.

- Tatooo. - zajęczała Nastka - Wiem, że jesteś zły, ale gdybyś mógł im coś powiedzieć byłabym wdzięczna.

- Ruszą się jak zawołam ich na obiad. - westchnął Iwański - Ale, muszę go na początku zrobić.

Mężczyzna ignorując niezadowolone mruczenie córki ulotnił się cicho do kuchni.

Nastka nawet nie miała siły się szarpać z chłopakami. Westchneła tylko głęboko i odwróciła głowę w stronę stolika. Pod blatem była mała półeczłeczka gdzie znajdowało się parę kartek, długopisy i ołówki. Wyciągnęła rękę w tamtą stronę. Zabrała papier i ołówek z przyczepiona gumką, która przedstawiała żółty wagonik.

Powoli zaczeła szkicować ludzki szkielet.

- Co teraz robisz? - zapytał Yurio wyciągając się trochę szyję aby zajrzeć jej przez ramię.

- Coś. - odpowiedziała z przekąsem.

- Szkicujesz sukienkę? - zapytał Viktor - Kostium też musisz mieć?

- Dwa razy tak. - westchneła Nastka.

Znowu miała zacząć pracę, kiedy poczuła dłoń z tyłu swojej głowy. Po sekundzie miała twarz w kanapie.

- Dopiero co przyjechaliśmy, a ty już zaczynasz od nowa ten cholery temat! - wkurzył się Yurio.

- Chcesz mnie udusić, pajacu?! - krzyknęła Nastka próbując unieść głowę.

- Yurio - zaczął Katsuki - To, że ty i Viktor na niej siedzicie jest już  dziwne.

- Tja. - mruknął Diablik z twarzą w kanapie.

Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On IceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz