XLII

1.5K 100 17
                                    

Ja: Yurio to koń...
Mój kolega zbok : Przecież on ma konia (͡° ͜ʖ ͡°)
Koleżanka: Ten blondyn zgwałci Nastaka?!
Ja: *face palm*

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

- Nogi jej z dupy powyrywam. - powiedział Yurio kiedy wchodzili na lodowisko.

- Dziwnie to zabrzmi jak powiem, że ci pomogę? - zapytał Iwański.

- Ciężko to ująć. - weatchnął Yuri.

- Masz prawo się wkurzyć. - powiedział Viktor.

- Czy tylko mnie ciekawie po co przyszła tak wcześnie na lodowisko? - zapytał Yuri.

- Nie. - odpowiedział Iwański - Nigdy nie chodziła tak wcześnie.

- Czyli, że coś musiało się stać? - zapytał Viktor.

- Tak. Mam tylko nadzieje, że nic poważnego. - Iwański przyśpieszył kroku.

- Dałaby sobie radę. - siwowłosy dogonił wujka - Przecież wiesz.

- Wiem. - westchnął - Ale, nie może sobie radzić sama z każdym problemem. Może ją to w końcu zniszczyć.

- Nic przecież tej cholery nie zniszczy. Ona sama wszystko zniszczy. - powiedział Yurio.

- Połamie wszystkim nosy. - zaśmiał się Viktor.

- I skończy na komisariacie. - westchnął Iwański.

- Nie dałaby się złapać. - blondyn machnął ręką.

- Ale, już się dała. - westchnął wchodząc przez drzwi z tabliczką Tylko na trening.

- Co? - zapytali w tym samym czasie Yurio i Yuri.

- Czy ja czegoś nie wiem? - zapytam Viktor idąc za wujkiem.

- Dużo rzeczy nie wiesz. - powiedział tak głośno aby było go słychać w tle muzyki.

Kiedy wyszli z korytarza Nastka przejaechała na lodowisku przy bandzie. Skoczyła podwójnego aksela i wylondowała gładko na lodzie. Wykonała sekwencje kroków.

- Dzień dobry. W końcu przyszliście. - Amelia podeszła do nich - Nikogo nie słucha.

Wszyscy spojrzeli na kobietę, a Yurio obserwował Nastkę na lodowisku.

- Od kiedy jeździ? - zapytał Viktor.

- Od wpółdo dziewiątej.- westchneła kobieta krzyżując ręce pod biustem.

- Ona się wykończy. - westchnął Yuri patrząc na zegarek.

- Amelia dzięki wielkie, ale wiesz czemu...

Iwańskiemu przerwał hałas upadku na lód. Wszyscy odwrócili się w stronę lodowiska.
Nastka wstawała powoli na równe nogi.

- Anastazja. - Viktor przeskoczył nad bandą - Schodzisz z lodowiska.

Idąc powoli po tafli zbliżył się do kuzynki.

- Nie wiem co, jak i gdzie, ale tak możesz się wykończyć. - westchnął - Proszę zejdź.

- Nie mogę. - mrukneka i już chciała odjechać kiedy Viktor chwycił ją za nadgarstek.

- Schodzimy. - powiedział przerzucając ją sobie przez ramię.

- Viktor! - krzyknęła Nastka - Puszczaj mnie, teraz!

- Nie kręć się, bo cię upuszcze i nie będę cię zbierał. - westchnął idąc do wyjścia.

Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On IceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz