XLI

1.5K 87 13
                                    

( Zaczynamy rozdział od trupa w szafie XD )

Viktor przetarł zmęczone oczy. Westchnął głośno myśląc, że znowu jest po dziewiątej i Nastka wparuje za chwilę do pokoju.

Zdziwił się jak osoba śpiąca obok niego przewróciła się na drugi bok. Uśmiech zagościł mu na twarzy kiedy zobaczył która jest godzina. Wpółdo ósmej. Diablik na pewno już nie śpi, ale jak poleniuchuje te pół godziny nic się nie stanie.

Odwrócił się w stronę Yuri'ego. Spał jak dziecko. Włosy miał jak zawcze w nieładzie i usta lekko rozchylone. Według siwowłosego wyglądał bardziej słodko niż na codzień chociaż uważał, że to nie możliwe.

Viktor przyglądał się przez chwilę najcudowniejszemu obrazków i na świecie.
Nachylił się i musnął usta śpiącego. Japończyk uśmiechnął się delikatnie.

- Za co to? - zapytał Katsuki nie otwierając oczu.

- Czemu udajesz, że śpisz? - zapytał z lekkim wyrzutem.

- A, co ci to przeszkadza? - otworzył oczy.

- W sumie... Lepiej, że nie śpisz. - zaśmiał się.

- Trochę ciężko mi było spać. - westchnął.

- Miałeś koszmar? - przysunął się do niego i przytulia - Mogłeś mnie obudzić.

- Nie o to chodzi. Po prostu... W sumie. Przestraszyłem się nawet trochę. - wtulił się w siwowłosego.

- Czego? Kogo? - zapytał.

- Od początku. - westchnął - Wstałem w nocy do łazięki. Pomijając to nie nie chciałeś mnie puścić i mówiłeś jakieś bzdury przez sen, to w łazięce była Nastka . Zmieniała plaster, bo się odkleił. Przestraszyłem się jej trochę i tyle.

- Co mówiłem przez sen? - zapytał zaciekawiony.

- Brzmiało jakby udzielał komuś błogosławieństwa. - westchnął - I później zacząłeś gadać po rosyjsku.

- Jak to brzmiało? - zapytał.

- Jakbyś gadał przez sen. - zaśmiał się.

- Pfff. Gadaj. - dźgnął go pod żebrem.

- Ał! No weź. Nie znam rosyjskiego, a tak zmieniając temat dlaczego chciałeś zostać sam z Yurio?

- Coś się dzieje między młodymi. -zamyślił się - Może im udzielałem błogosławieństwa?

- W sumie jakby o tym pomyśleć to dogadują się. - westchnął Yuri - Ale, nie wiem czy mogłoby coś zaiskrzeć.

- Zaiskrzy. - zapewnił - Jak sami sobie nie poradzą to ja mim pomogę.

- Nie będziesz mógł ich do niczego zmusić.

- Cicho. Tam iskrzy aż parzy.

- Viktor. - westchnął.

- Wiesz co u mnie iskrzy?- szepnął mu do ucha - Moja miłość do ciebie.

- Też cię kocham. - odszepnął - Ale, odpuśćmy sobie. Nie tu. - powiedział czując jak ręka Viktora wsuneła mu się pod spodnie piżamy.

- No proszę... - zajęczał.

- Nie. - powiedział stanowczo.

Viktor westchnął głośno i zabrał rękę.

Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On IceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz