Marcin spojrzał na Anastazje. Siedziala na krzesełku na lotnisku. Czekali na samolot do Polski. Odprawili już walizki. Jego podopieczna przysypaiła trochę co chwile i narzekała na ból głowy.
- Nie no, nie moge. - dziewczyna wstała z krzesełka - Zasne za chwile i będe chrapać. - rozciągneła się.
- Jak cię głowa boli to usiądź. - powiedział jej trener.
- Już mi lepiej po tej tabletce. - ziewneła.
- Szkoda, że już nie jestem taki młody. - westchnął - Chciałbym mieć znowu tyle energi.
- Masz wystarczająco dużo. - usiadła obok - Co się ostatnio dzieje? Nigdy się tak nie zachowywałeś,a teraz masz shizy.
- Wiesz. - westchnął - Jestem coraz starszy, a nie młodszy. Życie mi powoli ucieka przez palce.
- Masz pięćdziesiąt sześć lat. - powiedziała stanowaczo dziewczyma - To mało. Będziesz mieć jeszcze wnuki i prawnuki. Zobaczysz.
- Jeden wnuk jest już w drodze. - zasmiał się.
- Co? Dlaczego ja nic o tym nie wiem? Amelia? - zbulwersowała się dziewczyna.
- Tak i teraz wiesz. - zaśmiał się - Z jednego jestem z siebie dumny, że nie zachowuje się jak stary zgred i czekam na koniec z uśmiechem.
- Przestań! Słyszysz! Dożyjesz stówki i koniec! - oparła się wściekła o krzesełko.
- Jestem z ciebie dumny Diabliku. - poczochrał dziewczyne po włosach niszcząc trochę jej holenderskie warkocze - Przez te trzy lata traktowałem ciebię jak wnuczke.
- Jezusie człowieku! - wkurzyła się Anastazja - Na początku mnie wnerwiasz, a później mówisz, że traktujesz mnie jak wnuczke. Ile wczoraj wypiłeś, że jeszcze ci się trzyma?
- Zero. Jestem po prostu już stary. - zaśmiał się i poczachrał ją po włosach - Nie nie mieszaj we wszystko Jezusa.- zaśmaił się.
CZYTASZ
Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On Ice
FanfictionMinął rok od pierwszych zawodów gdzie Viktor trenował Yuri'ego. W tego rocznych zawodach Katsuka znowu zdobył srebro. Nie wracają odrazu do Hasetsu zewzględu na pewną usterke. Finał Grand Prix dla Juniorów jest przełożony na późniejszy termin za czy...