Mira.
Dzisiejszy dzień był dla mnie bardzo stresujący, nie mogłam spać , a przez moje ciągłe wstawanie z łóżka całą noc i Jongi się nie wyspał. Siedzieliśmy właśnie w kuchni jedząc śniadanie i po prostu milcząc.O godzinie 12 byłam umówiona w Yg z teamem Cl, z racji tego że i chłopcy wracali dziś po kolejnym wolnym do studia miałam tam dotrzeć razem z nimi.
-A wam co ?-zapytał wchodzący do kuchni Tae- Tak wcześnie na nogach ? Jest dopiero 7.
-Yhhmm Mir nie mogła spać.-serio na kilometr można było wyczuć poirytowanie Dragona.
-Już Ci mówiłam że sie stresuje-zauważyłam z wyrzutem , od ponad tygodnia ględziłam mu o tym że nie czuje sie pewna siebie ale on oczywiście jak zawsze uważał że przesadzam. Minęły dwa tygodnie od kiedy zaczęliśmy chodzić z Gd, spędzałam z nim wszystkie wolne chwile,aktualnie zamieszkałam w ich dormie na trzy dni i wbrew pozorom nic się nie zmieniło. Po za tym że się całujemy i śpimy w jednym łóżku. Dalej potrafi mnie nieziemsko wkurwić, i obraża się o byle co,norma.
-Aaaa to dzisiaj ? Mir widziałem jak jesteś przygotowana!-pocieszał mnie Tae
-Ale ja mam tam zarządzać ponad setką ludzi to nie jest łatwe, nigdy tego nie robiłam.
-Dlatego właśnie organizuje się kilka takich spotkać, można ustalić plan działania i system w jakim współpracujecie. Ale nie pozwól się zdominować, każdy musi wiedzieć co ma robić i ty musisz wydawać polecenia bo inaczej polegniesz.
-Ohhh naprawdę ?! Jakby to było takie łatwe. Zostały mi dwa tosty chcesz?
-Dasz radę. Taaa zostaw na talerzyku.
Wstałam od stołu i poszłam wziąć prysznic. Dragon nic się nie odezwał, prawdopodobnie poszedł się trochę przespać jeszcze. Po wysuszeniu włosów ,wyprostowałam je, założyłam bieliznę i szlafrok a na twarz maseczkę coby przynajmniej moja buzia wyglądała na zadowoloną. Kiedy weszłam do pokoju, chłopak chrapał uroczo leżąc na łóżku, ja po cichu zaczęłam zbierać wszystkie potrzebne mi rzeczy na spotkanie, następnie usiadłam w fotelu przy oknie i przeglądałam swoje notatki. Był 8 listopada 2012 roku, zaczynała się zima czyli pora roku której wręcz nienawidzę. Najchętniej zaszyłabym się w dormowym pokoju mojego chłopaka i nigdy nie wychodziła. W pewnym momencie byłam tak zajęta szukaniem czegoś w papierach że nawet nie zauważyłam iż mężczyzna już wstał.
-Mir...kochannie....ejjjjjj Mirrr.
Podniosłam wzrok i lekko podskoczyłam , Gd stał przed mną opierając się rękoma po obu stronach fotela na którym siedziałam.
-Co się drzesz ?
-Ohhhh co się drę ? Od chyba 10 minut próbowałem zwrócić twoją uwagę.
-Serio >??
-Yhymmm serioo.
-Przepraszam.
-Nie Mir to ja przepraszam , zachowywałem się jak dupek, wiesz że jak się nie wyspie to jestem totalnie żałosny
-No wiem.
Popatrzył na mnie spod byka , wdychając głęboko powietrze i przymykając oczy.
-Ty to powiedziałeś.
-W każdym bądź razie będzie dobrze mycha, jesteś najlepsza wiesz o tym ! Skup się , uwierz w swoje umiejętności i pokaż im jak się rządzi.
Mówiąc to złożył delikatny pocałunek na moim czole, później nosie,policzkach ,i ustach. Uwielbiam tego człowieka. Nasz delikatny pocałunek przerodził się w bardziej namiętny i ostry, wstałam z zajmowanego miejsca , chłopak podniósł mnie tak że mogłam oplatać nogi wokół jego pasa. Przyparł mnie do ściany, całował moją szyję , gładząc palcami moje nogi, moje ręce błądziły po jego plecach , szyi i włosach. Było gorąco i to bardzo, zaczęłam wydawać ciche dźwięki, przyjemności. Czy już mówiłam że go uwielbiam ?! Kiedy zabrał się za rozplątywanie mojego paska od szlafroka do pokoju wparował Top. Matkooo kochana co tam sie wydarzyło. Chłopak prawie zawału serca dostał, krzyknął , i jak szybko wszedł tak jeszcze szybciej wyszedł z przerażoną miną. Usłyszeliśmy jedynie z korytarza.
-Przepraszamm, nie przeszkadzajcie sobie .
I popłakaliśmy się ze śmiechu.
......................
CZYTASZ
Ona
FanfictionJego życie od zawsze było szalone, od dziecka bardzo ciężko pracował aby osiągnąć sukces. Nie wiedzieć czemu kiedy sukces ten osiągnął poczuł pustkę. Zaczął widzieć w jakim ograniczonym świecie żyje. To co dotychczas sprawiało mu radość teraz było m...