Mira
Dzisiaj mija trzeci tydzień odkąd mój pies zaatakował bluzę Dragona,a drugi od momentu naszych pijackich wybryków.Szczerze mówiąc kiedy teraz o tym myślę nadal nie chce mi się wierzyć że spotkaliśmy się z tak śmiesznego powodu. Tydzień temu niesamowicie się rozchorowałam, i skończyło się na tym że jednak Jongi musiał jechać ze mną do lekarza. Bardzo o mnie dbał i dba bo jakby nie było nadal jestem chora. Zaczęliśmy się zaprzyjaźniać i odkrywać jak wiele mamy wspólnego. Big Bang ma jeszcze ponad miesiąc wolnego, więc nie uwolnię się na razie z pod ręki GD. Od czasu kiedy się rozchorowałam zaczęłam odwoływać zlecenia,wkrótce miałam spotkać się z całą ekipą CL i przedyskutować koncept na jej zbliżające się aktywności,pozostało mi jedynie 6 dni na planie filmu,i jedna sesja zdjęciowa, po za tym w najbliższym czasie miałam udzielić wywiadu jednemu z popularnych magazynów modowych. Rozmyślając o moich przyszłych planach dostałam sms od Gd.
"Jak się dzisiaj czujesz?"
"O niebo lepiej niż jeszcze dwa dni temu,co porabiasz ?"
"Gramy w karty z chłopakami i kilkoma znajomymi"
"To dobrze że w końcu masz czas spotkać się z ludźmi,baw się dobrze "
"Też się cieszę , zwłaszcza że niektórych z tych osób nie widziałem kilka miesięcy. Tak właściwie to chciałem Cię o coś zapytać, co robisz w weekend za tydzień?"
"Za tydzień nie mam żadnych spotkań, zresztą wiesz że wszystko odwołałam. A czemu pytasz ?"
"Zastanawialiśmy się czy nie chciałabyś się z nami wybrać na 4 dni na Jeju Island?"
"Znaczy z kim oprócz Ciebie?"
"Kilkoro moich znajomych jedzie, łącznie z wszystkimi z Big Bang będzie 16 osób z nami 18."
"Spora wycieczka, i ja mam jechać z wami ? Nikogo tam nie znam"
"Znasz mnie,zresztą rozmawiałaś kiedyś z Dae przez telefon, po za tym poznasz nowych ludzi, zobaczysz będzie fajnie"
"A ile mam czasu na zastanowienie ?"
"Do jutra, ale mam nadzieje że pojedziesz. Przyjadę jutro to przekażesz mi dobrą wiadomość"
"Uwielbiasz mną rządzić co?!"
"Nawet nie wiesz jak bardzo, do zobaczenia jutro"
"Jeszcze raz dobrej zabawy, pozdrów wszystkich"
Jeśli zdarzyło się że Gd nie jest u nas w mieszkaniu to zawsze pisaliśmy, wręcz obsesyjnie.Dziwiło mnie trochę że on ,bardzo znany idol tak nieuważnie sie zachowuje i mówi. Nie zna mnie za długo, a czasami otwiera się przede mną zdecydowanie za szybko,nie przeszkadza mi to takie ale zachowanie może spowodować skandal na skalę wręcz światową. Ja jestem pewna że nigdy bym go nie "sprzedała" prasie ale są ludzie którzy tak robią i trzeba na nich uważać.
GDragon
Sprawiała że zacząłem odżywać, jej podejście do życia ,sposób zachowywania się i dążenie do celu-bardzo mi imponowała.Czułem że mogę jej zaufać co rzadko się zdarzało w tak krótkim czasie. Zaczynałem ją lubić,zdecydowanie bardziej niż bym się spodziewał. Kiedy próbowałem się do niej zbliżyć owszem odsunęła się ale nie uderzyła mnie w twarz. Teraz chce ją po prostu lepiej poznać, zauważyłem że zdecydowanie lepiej pracuje mi się w studiu kiedy wracam ze spotkania z nią. Daje mi energię do działania, tworzenia, jej miłość do tego co robi zaczyna być dla mnie inspirująca.Bardzo powoli czułem ze wracam na odpowiedni tor jako artysta. Propozycja wyjazdu na 4 dni była spontaniczna, wiem że może zabrzmieć to samolubnie ale potrzebowałem jej koło siebie. Mir zawsze potrafiła zauważyć piękno w jakiejkolwiek rzeczy czy zjawisku a dzięki temu mogę tworzyć.
-Mir gdzie jesteś ?
-W toalecie prostuje włosy,chodź tu i bądź cicho Jia śpi.
-Jest 11.
-Wróciła po 6 do domu, znów imprezowała, na serio musimy jej znaleźć jakiegoś chłopaka.
-Jest dorosła da sobie radę.
Stanąłem w drzwiach łazienki,opierając się o framugę obserwowałem Mir, wyglądała jak zawsze zjawiskowo w czarnym dresie z kolorowymi wstawkami z boku.
-Idealny do lotu samolotem.
Minęły dwa dni a ona wciąż nie zdecydowała czy lecieć z nami na Jeju czy nie.Po mojej uwadze popatrzyła na mnie z pod przymrużonych oczu i westchnęła.
-Polecę.
Naprawdę się ucieszyłem, w końcu pozna kogoś z mojego grona. Uściskałem ją mocno i wyszedłem do kuchni. Nie chciałem przesadzić i jej wystraszyć,na razie czułem że trzyma dystans i traktuje mnie typowo jak przyjaciela więc nie ma co wychylać się za tą barierę.
-Ale będzie zabawa~krzyknąłem z kuchni.
-Siedź cicho, Ji śpi.
Dni mijały bardzo szybko, Mi Ra pracował w poniedziałek,wtorek i środę na planie filmowym więc nie mieliśmy jak się zobaczyć, w czwartek miała dwa spotkania z edytorami magazynów którym udzieliła wywiadu, a później mieliśmy w planach iść do restauracji ale na szczęście rozum nam wrócił i po prostu zjedliśmy w domu. W piątek o 6 rano wszyscy mieliśmy spotkać się na lotnisku,ustaliliśmy że Mira dotrze taksówką gdyż niebezpiecznie było by poruszać się w jednym autem, zwłaszcza kiedy na lotnisku jest dupryliard fotografów i fanów. Wszyscy byli niesamowicie zaspani, byliśmy już po odprawie i każdy potrzebował kubka dobrej kawy. Mir wyglądała prześlicznie, ubrana w dres ,ten sam który proponowałem do samolotu, w wyprostowanych włosach i bez makijażu. Wbrew jej obawą bardzo szybko za kumplowała się z moimi znajomymi. Szukałem ją wzrokiem bo naprawdę nie mogłem sie napatrzyć.
-Gałki oczne Ci wyskoczą~zaśmiał się Taeyang-chodź przyjacielu po tą kawę.
....................
CZYTASZ
Ona
FanfictionJego życie od zawsze było szalone, od dziecka bardzo ciężko pracował aby osiągnąć sukces. Nie wiedzieć czemu kiedy sukces ten osiągnął poczuł pustkę. Zaczął widzieć w jakim ograniczonym świecie żyje. To co dotychczas sprawiało mu radość teraz było m...