Mira
Byłam szczęśliwa , naprawdę od dłuższego czasu czułam że wszystko idzie w dobrym kierunku, jedyną wadą spotykania się z gwiazdą kpopu było to że tak naprawdę nie możecie i nie macie jak się spotykać. Sylwester był przełomowym dniem w naszym związku, tej nocy oddałam się mężczyźnie którego kocham, tak mocno że sama nigdy w życiu nie przypuszczałam że tak można. Mijały miesiące,Cl na całego rozpoczęła trasę koncertową,nie miałam na nic czasu, staraliśmy się jednak codziennie rozmawiać na skypie albo pisać sms, kolejną przeszkodą było jednak to że przez ostatnie 2 miesiące byłam w Korei tylko dwa razy.
"Mir to już nie jest śmieszne"-Jongi<3
"Kochanie to nie jest moja wina, zrozum to"
"Już Ci nie zależy, tak nie da rady żyć, nie widzieliśmy się dwa miesiące, Mir dwa jebane miesiące a ile ze sobą chodzimy 4 ??? to jest aż śmieszne"
"Kochanie przecież wiesz że mi zależy ale mój powrót do Korei na dwa dni nie ma sensu"
"Szansa spotkania ze mną nie ma sensu,rozumiem"
"Bożeeeeeee,oppa nie zaczynaj! dobrze wiesz że mam racje"
"Muszę wracać do pracy, miłego dnia."
"GDragon!"
"Jongi błagam nie badź zły"
"Oppa!"
Znów to samo, uwielbiam go naprawdę ale obrażanie się to jego specjalność a doprowadza mnie to do szału. Nawet niespodzianki nie można mu zrobić. Początkowo w moich grafiku miałam mieć tylko dwa dni wolnego i o tym wiedział Jongi, jednak plany się zmieniły i miałam prawie dwa tygodnie przerwy, chciałam mu zrobić niespodziankę ale oczywiście królewicz się obraził. Cóż,może się ucieszy. Lot był ciężki dla mnie, byłam sama więc nie miałam do kogo panikować. W Korei wylądowałam we wtorek po południu, wiedziała tylko o tym jedna osoba, moja przyjaciółka którą to właśnie zobaczyłam biegnącą w moją stronę.
-Unnieeeeeee
-Jiaaa ale się stęskniłam,co tam u Ciebie ?
Dziewczyna uśmiechnęła się tajemniczo i pokazała mi dłoń z pierścionkiem na palcu.
-Nieee.
-Tak, poprosił mnie o rękę.
-Kiedy ??
Przytuliłam mocno moją przyjaciółkę, widziałam że jest szczęśliwa, więc ja też byłam. Jej chłopak a teraz już narzeczony był dobrym człowiekiem i bardzo ją kochał, a to najważniejsze.
-Miesiąc temu ,wynajmą całe lodowisko dla nas, wszędzie były lampki, w pewnym momencie zaczęła grać nasza piosenka.....
Całą drogę do mieszkania z wielką ekscytacją opowiadała o zdarzeniach sprzed dwóch miesięcy. ślub ustalony mieli dopiero za pół roku więc prawdopodobnie będę mogła tak zorganizować swój grafik żeby móc w nim uczestniczyć. Zaraz po tym jak ogarnęłam się ,taksówką pojechałam do dormu Big Bang, na szczęście zanim sie obraził mój chłopak zdążył powiedzieć mi swoje plany na najbliższy tydzień, z racji tego że klucze do domu miałam dostanie się tam nie było trudne. Po drodze wstąpiłam jeszcze do sklepu po kilka niezbędnych rzeczy. Była godzina 16 więc musiałam się śpieszyć gdyż z tego co pamiętam prace kończył o 18 więc koło 19 powinien być w dormie. Każdemu członkowi zespołu ugotowałam jego ulubione danie, zdążyłam nawet upiec placka i trochę posprzątać im w mieszkaniu. Kiedy usłyszałam otwieranie drzwi stanęłam w kuchni za ścianą, także od wejścia nie było mnie widać dopiero kiedy weszło się do salonu. Pierwszy wszedł Tae zaraz za nim Panda, obydwaj weszli do kuchni, widać było że się trochę przestraszyli Panda nawet lekko podskoczył, pokazałam im aby na razie się nie odzywali chciałam zrobić niespodziankę mojemu chłopakowi. Oni jednak nie mieli ciekawych min, byli wręcz przerażeni i zakłopotani. Zignorowałam ich zachowanie, ucieszyłam się gdy usłyszałam głos Jongiego, wciaż tak samo męski i charyzmatyczny. Uśmiechnęłam się szeroko sama do siebie, jednak zaraz potem usłyszałam słodki kobiecy głos.
-Oppa gdzie jest twój pokój ?
-Pierwszy po lewej, ale poczekaj pójdziemy razem.
-Powinniśmy masz rację, musisz mi wszystko dokładnie pokazać.
Zaćmiło mnie totalnie, tysiąc myśli przeszło mi przez myśl. Znienawidziłam ją , nie musiałam jej widzieć czy znać po prostu te dwa zdania które wypowiedziała sprawiły że poczułam do niej niewyobrażalną niechęć. Popatrzyłam ze łzami w oczach na Tae, zrozumiałam dlaczego tak się zachowywał.
-Mir-wyszeptał- nie wiem co się stało, on się tak nie zachowywał.
Nic nie odpowiedziałam, przymknęłam oczy na chwilę, uśmiechnęłam się lekko to mężczyzn.
-W porządku, idę, na razie mu nie mówcie że byłam, sam się zorientuje, ale chce wyjść spokojnie.
-Mir.
-Błagam.
Mężczyźni kiwnęli lekko głowami, na szczęście moja kurtka leżała bardzo blisko kuchni a buty miałam na nogach. Panda podał mi okrycie, tak aby Gd nie widział, zresztą zajęty był oprowadzaniem kobiety po dormie. Po cichu wyszłam z domu Big Bang tylnym wyjściem jakbym to ja była kochanką która musi się ukrywać, sama to wybrałam nie mogę mieć pretensji.
Płacząc, na nogach wróciłam się do mieszkania, Ji nie było, na szczęście. Spakowałam wszystkie rzeczy które zdążyłam wyciągnąć i zabukowałam najbliższy samolot powrotny, a później płakałam przez całą noc.
..............................
CZYTASZ
Ona
FanfictionJego życie od zawsze było szalone, od dziecka bardzo ciężko pracował aby osiągnąć sukces. Nie wiedzieć czemu kiedy sukces ten osiągnął poczuł pustkę. Zaczął widzieć w jakim ograniczonym świecie żyje. To co dotychczas sprawiało mu radość teraz było m...