Mira
Przygotowania do pierwszej gali z dwójką aktorów były naprawdę ciężkie, na szczęście obydwoje wyglądali pięknie na czerwonym dywanie. Zwłaszcza dzień gali był męczący, gdyż musiałam wstać wcześnie rano, przygotować ich a później jechać na galę aby być tam w razie potrzeby. Dzięki Bogu nie byłam potrzebna po za małymi poprawkami. Z oppą dogadywaliśmy się bardzo dobrze, nic dziwnego bo znaliśmy się sporo czasu, wbrew moim obawą praca z Tae Li bardzo młodą aktorką również była przyjemna. Dzięki temu wszystkiemu odnowiliśmy już tak na stałe nasz kontakt z Park Hae, często widywaliśmy się po za pracą, mieliśmy sobie dużo do opowiedzenia. Właśnie siedzieliśmy w przestronnej kawiarni.
-Słyszałem twój ostatni wywiad w telewizji-zaśmiał sie aktor
-OHh błagam, nie wspominaj o tym. Ludzie zrobili wokół tego okropnie niepotrzebny szum.
-Fanki czasami potrafią być szalone zwłaszcza tak znanego zespołu jak Big Bang.
-Ale żeby życzyć mi śmierci i mnie śledzić?
-Aż tak ?
-Na szczęście większość fanów jest normalna i dużo osób też mnie broniło.
-Sam Gd Cię bronił.
-Taaa,uparł się jak nie wiem.
Możliwe że wcześniej o tym nie wspomniałam ale kilka tygodni temu Jongi udzielał wywiadu w radiu. Zapytany o mój wywiad powiedział iż tak konstruktywna krytyka od tak sławnej stylistki jak ja jest dla niego bardzo ważna i że na pewno weźmie to pod uwagę. A mówiłam żeby odpuścił,to nie , on naprawi, on polepszy. Skończyło się na tym że internauci stwierdzili iż na pewno nas coś łączy,jeszcze lepiej.
-Rozmawiałaś z nim ?-zapytał zdziwiony Hae
-Tak, jesteśmy dość bliskimi znajomymi.
-Ohhh,rozumiem, czyli plotki były prawdziwe.
-Oppa,dokładnie wiesz jaki jest show business ,cokolwiek może wywołać irracjonalną plotkę.
-A to prawda.
I tak właśnie rozmawiając o głupich newsach zrobiono nam zdjęcie,siedzieliśmy w kącie kawiarni, miejscu teoretycznie nie do zauważenia. A jednak, stało się. Miałam ochotę totalnie olać sytuację ale widziałam że dla nikogo nie wyjdzie to na rękę.Próbowaliśmy dogonić fotografa ale było za późno.
-Cholera- krzyknęłam.
-Spokojnie, zbierajmy się stąd. Chodź zawiozę Cię do domu, i nie denerwuj się te zdjęcia to żaden skandal, jesteśmy przyjaciółmi możemy się widywać .
-Jeśli chodzi o mnie to spływa mi to, ale może zaszkodzić to twojej reputacji.
-nic nie zaszkodzi, nic nie udostępnią zobaczysz.
Po powrocie do domu od razu skontaktowałam się z moim prawnikiem a później zadzwoniłam do Gd.
-Jesteś już w domu ? Możesz rozmawiać ?
-Tak Mir ale połączenia do Japoni są drogie, zadzwoń na skypie.
Jongi aktualnie był na tygodniowym wypadzie z rodziną w Japonii. Nie miałam zamiaru mu przeszkadzać ale jednak jego doświadczenie mogło mi bardzo pomóc.Po opowiedzeniu mu historii, usłyszałam ciche westchniecie.
-Dlaczego w ogóle poszliście do kawiarni ? Myśleliście o tym ?
-Ohh Jongi nie denerwuj się, nie jestem przyzwyczajona że ludzie latają za mną z aparatem, jak chce się widzieć z przyjaciółmi to robię to nie przejmuje się czy ktoś nas zobaczy.
-Ile ty go znasz żeby nazywać go przyjacielem ? Tydzień ?
-Teraz już naprawdę nie rozumiem kierunku w którym ta rozmowa zmierza. Chciałam się Ciebie doradzić a nie słuchać kazania, po za tym znam go już dobre 6 lat .
-Jakoś nigdy o nim nie wspominałaś .
-Nie pytałeś Jongi.
-Śmieszna jesteś , nie lekceważ mnie. Chciałbym abyś zwracała się do mnie językiem formalnym.
-No i co teraz ? To ty jesteś śmieszny , ile masz lat? dwa ? Błagam, serio jak tak bardzo przeszkadza Ci jak do Ciebie mówię może powinniśmy przestać rozmawiać.
-I kto tu jest niedojrzały.
-Hollla stop, to prowadzi donikąd, na prawdę nie rozumiem o co Ci chodzi, nie chcesz mi pomóc ? ok, dam sobie radę, bez łaski. Rozłączam się, odezwij się jak Ci przejdzie.
Wkurzył mnie, o co mu chodziło do teraz nie mam pojęcia a aktualnie minęło 3 dni ,nie odzywał się , ja też nie miałam zamiaru. Jak stwierdziła Jia po usłyszeniu historii był zazdrosny, rzeczywiście miał o co. Zdjęcia nie zostały opublikowane, agencja oppy wszystko ustabilizowała ,jednak musieliśmy uważać aby nie zostać źle zrozumianymi przez nasze zachowanie.Mimo sytuacji z Gd nadal miałam dobre kontakty z resztą bandy więc postanowiłam mimo wszystko pójść na koncert Raina z nimi. Na szczęście jedną galę z dwóch tego tygodnia mogłam już odhaczyć i miałam dwa dni wolne akurat w dzień koncertu.
-Ile wy się w ogóle znacie już z Gd -zapytała mnie chłopak Ji w drodze na koncert.
-Ponad dwa miesiące już.
-To nie tak długo.
-O dwa miesiące za długo.
Przed koncertem zebraliśmy się całą 23 osobową ekipą. Wszyscy mieliśmy wejściówki V.I.P więc mogliśmy wejść tylnym wejściem. Szłam ostatnia,od początku wieczoru nie mogłam zlokalizować Dragona, szczerze mówiąc mając nadzieje że się nie pojawi. W tym momencie ktoś złapał mnie za rękę i przeciągnął za wielką kotarę w kącie korytarza.
-Co się odkur......
-To ja -wyszeptał Gd
-Matko kochana zawału dostanę kiedyś przez Ciebie. Czego chcesz panie "obrażę się o byle co "?
-Przeprosić, zachowałem się jak dupek, wiem jeszcze raz przepraszam.
-Kontynuuj.-uśmiechnęłam się lekko.
-Powinienem Cie wysłuchać i pomóc a nie zaczynać jakieś głupie tematy. Naprawdę jest mi przykro przez to co zrobiłem.
-No mam nadzieję-zaśmiałam się-tęskniłam za tobą przyjacielu-i go przytuliłam, bardzo mocno. Kiedy nacieszyliśmy się swoją obecnością i mieliśmy już odejść i dołączyć do grupy,zobaczyłam tego samego człowieka który zrobił mi zdj z Hae. Tym razem jego aparat był skierowany na naszą dwójkę. Jakim cudem w ogóle zdołał on tu wejść ? W pośpiechu udaliśmy się na całkowite zaplecze, Gd wykonał telefon do Yg a ja do swojego prawnika. Mam nadzieje że da się coś z tym zrobić. Na razie mam zamiar oddać się w szał fanów będących na koncercie Raina.
...............................
CZYTASZ
Ona
FanficJego życie od zawsze było szalone, od dziecka bardzo ciężko pracował aby osiągnąć sukces. Nie wiedzieć czemu kiedy sukces ten osiągnął poczuł pustkę. Zaczął widzieć w jakim ograniczonym świecie żyje. To co dotychczas sprawiało mu radość teraz było m...