Nieporozumienia

464 33 0
                                    

Tym razem mi się udało, chłopcy mieli już ustalony grafik więc GDragon nawet jakby chciał nie mógł na mnie czekać. Nie ominęła mnie jednak prawie trzy godzinna rozmowa z Cl, musiałam wyjaśnić jej kilka rzeczy na szczęście jest  cudowną ,wspierającą kobietą i pracodawczynią, nie dopytywała czekała aż sama jej powiem tyle ile będę chciała.

-Wnioskuję że nie chcesz mieć z nim kontaktu?

-Aktualnie nie jest to wskazane.

-Pytam jedynie w razie powtórki sytuacji z przed tygodnia, wybacz nie wiedziałam że jest to tak skomplikowane.

-Nic się nie stało, dziękuje że mnie wysłuchałaś.

-Jak coś to wiesz gdzie mnie szukać.

Przytuliła mnie mocno, i obie wróciłyśmy do pracy. Dzięki menadżerowi Big Bang wiedziałam jak wygląda  grafik zespołu także w razie czego wiedziałam kiedy uciekać. Czułam się jak dziecko, cała ta sytuacja czasami mnie po prostu śmieszyła, na szczęście moja rodzinka bardzo mnie wspierała a rozmowy z moim starszym bratem były wręcz jak terapia. Powoli zaczęłam się przyzwyczajać że będę samotną matką i szczerze mówiąc zaczęłam cieszyć się tak naprawdę z tego że będę mieć dziecko,w końcu od młodości marzyłam o własnej rodzince. Na szczęście dwa miesiące minęły spokojnie, brzuch rósł w niewyobrażalnym tempie, teraz już prawdopodobnie wszyscy wiedzieli że jestem w ciąży, ja po pewnym czasie po prostu przestałam to ukrywać. Owszem bałam się że Jongi jakimś sposobem się o tym dowie ale postanowiłam się już tym nie martwić, za dużo stresu przynosiły mi same myśli o tym. 

-Przed nami finałowy miesiąc, wiem że wszyscy są wyczerpani fizycznie i psychicznie ale pomyślcie że niedługo będziecie się wylegiwać na wakacjach . Dajmy z siebie wszystko, pokażmy jak wartościowym zespołem jesteśmy~ starałam się tak motywować moich współpracowników co dziennie, wszyscy byli wyczerpani i naprawdę ich rozumiałam. 

-Unni ktoś z YG dzwoni i chce z tobą rozmawiać.

Odebrałam telefon z ręki naszej koordynatorki. Za każdym razem kiedy były takie telefony moje serce na kilka sekund zamierało.

-To ja hyung~od razu poznałam głos menago BB.

-Coś się stało ?

-Big Bang będą na finałowym koncercie Cl w Seulu.

-Ughhhhh, i co ja mam zrobić ? Nie zostawię moich ludzi samych na finał, wszyscy są mega zajęci nie ma czasu na moją nieobecność.

-Zdaję sobie z tego sprawę dlatego Cię uprzedzam, musisz coś wymyślić, GDragon jest w bardzo złej kondycji, myśli nawet o rozwiązaniu kontraktu z Yg.

-Co ten dureń znów wymyślił ?

-Podejrzewa że za twoim zniknięciem z jego życia stoi Yang Hyun-suk, ostatnio strasznie się pokłócili a później przez dwa tygodnie  Ji-yong  nie przychodził do studia. 

Zatkało mnie , nie sądziłam że mężczyzna tak będzie to wszystko przeżywał, miałam nadzieje że po kilku tygodniach zapomni. 

-Dlatego też musisz go przekonać żeby został, cała ta sytuacja nie będzie miała sensu jeśli on odejdzie.

-Dobrze, coś wymyśle, nie martw się o niego.

Byłam wściekła, nie po to poświęciłam nasze dziecko i wspólne życie żeby on teraz wymyślał takie rzeczy. Mimo że byłam nieziemsko zajęta nie przestawałam myśleć o rozwiązaniu tej sprawy. Kiedy nadszedł dzień koncertu, czułam jak serce podchodzi mi do gardła, na szczęście cała moja rodzina przeleciała do Seulu na kilka tygodni więc mogli mnie spierać na koncercie. 

GDragon

Nie rozumiałem niczego co się wokół mnie działo od momentu w którym uświadomiłem sobie że Mira mnie zostawiła. Żyłem w innej rzeczywistości, nie miałem na nic ochoty. Cała ta sytuacja była co najmniej podejrzana, i jestem w stu procentach pewny że szef maczał w tym palce. On zawsze taki jest, myśli że komuś pomaga a tak naprawdę jego akcje są bezcelowe i raniące. Wiem że finałowy koncert w Seulu jest moją ostatnią szansą, jeśli teraz się nie dowiem to nigdy to nie nastąpi. Siedziałem w miejscu dla Vipów razem z resztą grupy, chłopcy nieźle się bawili mimo iż koncert nawet się jeszcze nie zaczął. W pewnym momencie do sektora weszła starsza para bynajmniej nie Koreańczyków, byli elegancko ubrani i wyglądali na lekko zdenerwowanych. Moją uwagę przykuła kobieta, niska, o brązowych włosach, jej uśmiech całkowicie przypominał mi uśmiech Mir. Zapatrzyłem się na nią, byłem wręcz pewny że są to rodzice mojej dziewczyny, i kiedy mężczyzna mnie zauważył wstałem z krzesła i nisko się ukłoniłem był wyraźnie zaskoczony, również się skłonił , po czym wyszeptał coś do ucha żony. Coś jest na rzeczy. Przestałem zwracać na nich uwagę, byłoby niegrzecznie wciąż się w nich wpatrywać. Tuż po koncercie miałem zamiar pójść poszukać Jung Mi Ry, jednak wyjście z sektora graniczyło z cudem dlatego tak jak reszta po prostu siedziałem i czekałem aż zgromadzi się większa liczba ochroniarzy. Po pewnym czasie w wejściu pojawił się wysoki uśmiechnięty mężczyzna, swoim wyglądem przykuwał uwagę, kiedy już miałem wrócić do przeglądania wiadomości, zobaczyłem wychylającą się postać za chłopaka. Od razu rozpoznałem  kobietę, była piękna jak zawsze, uśmiechnięta, z tym błyskiem w oczach. Miałem ochotę podbiec do niej i mocno ją przytulić. Zajęło mi dobre kilka minut uświadomienie sobie że jest ona w ciąży.

-Mira ?~ usłyszałem głos Tae -w ciąży?

Nie zwracałem na nic uwagi, tylko na parę stojącą w wejściu. Chłopak przytulał stojącą koło niego Mirę , obydwoje wydawali się szczęśliwi, dyskutowali o koncercie z jej rodzicami.Już wszystko wiedziałem. Nie myślałem logicznie wstałem z miejsca, zostawiając chłopaków wyszedłem sam z dwoma ochroniarzami, nie miałem zamiaru na to patrzeć. 

........................

OnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz